Tag "dobra zmiana"
Andruszkiewicz, żarcik Kaczyńskiego
Miedziane czółko krąży po Grajewie. A mieszkańcy tego fajnego miasteczka między Łomżą a Ełkiem przepraszają za Adama Andruszkiewicza. Bo gdyby nie dali się kiedyś nabrać, to kariera tego młodzieńca o lotności przyczepy z balotami skończyłaby się na młodzieżówce Giertycha. Mniej byłoby wstydu. Nasza ojczyzna nie musiałaby też złotówek zabieranych emerytom przeznaczać na full wypas Andruszkiewicza. Sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zawsze kiedy wymieniamy ten tytuł, gnębi nas ta sama myśl: za co? Za jakie grzechy
Nieodparty urok MSZ
Ustawa o dyplomatach. Wiadomo, będą PiS-owscy. Ale kto będzie nimi zarządzał? Nieuchronne się zbliża. Ustawa o służbie zagranicznej wraca z Senatu do Sejmu. I gdy Sejm ją przegłosuje, trafi na biurko prezydenta. Nie, nie ma sensu rozdzierać szat, że oto PiS dostanie narzędzie, by przejąć MSZ, i że na pewno je wykorzysta. Z prostego powodu – PiS rządzi MSZ już ponad pięć lat i robi tam, co chce, bynajmniej nie przejmując się takimi lub innymi zapisami. Szacunek dla prawa to nie jest coś,
Uwierzyli, że MSZ jest ich!
Byłem pierwszy z grona ambasadorów do odstrzału, bo myśleli, że człowieka bez politycznego poparcia najłatwiej usunąć II część rozmowy z prof. Jarosławem Suchoplesem, byłym ambasadorem RP w Finlandii (2017-2019) Panie ambasadorze, jak pana odwoływali? Zadzwonił do pana Andrzej Papierz i powiedział: odwołuję pana? – Pokażę panu te papiery… Akurat byłem na urlopie, bo córka miała urodziny i zimową przerwę w szkole. I bodajże 18 czy 19 lutego 2019 r. z Biura Spraw Osobowych, a może nawet od Papierza, dostałem informację, że minister Czaputowicz wystąpił
Fikcja narodowa
Co i rusz spadają na nas nowe plagi. Nieudolność tej władzy sprawia, że nawet najprostsze rzeczy stają się wielkimi problemami. Nieudolność stała się wręcz znakiem firmowym rządzącej partii. Brakuje tylko logo, które by ostrzegało interesantów przed kontaktem z ludźmi, którzy na posady trafili narodową ścieżką kumoterstwa. Na niczym się nie znają, więc i w niczym nie pomogą, a zaszkodzić mogą. Symbolem ostatnich lat jest niezwykłe pomieszanie świata realnego z fikcyjnym. Kompletną fikcją był tzw. kompromis aborcyjny. Co sprawiło, że większość Polek
Końska (nie)sprawiedliwość
Młyny sprawiedliwości mielą powoli. Chyba że na widelcu mają kogoś z opozycji. Szefowie stadniny koni wywaleni przez PiS na sprawiedliwość muszą czekać. Trenują więc cierpliwość i czekają. Od lutego 2016 r. Wtedy dojna zmiana wywaliła prezesów państwowych stadnin koni w Michałowie i Janowie Podlaskim – Jerzego Białoboka i Marka Trelę. Mieli dopuścić się wielu przestępstw. Ale jakoś trudno coś konkretnego znaleźć. Pięć lat wysiłków prokuratury, a śledztwo nie ma końca. Już osiem razy je przedłużano. Chyba tylko po to,
Jest tak dobrze, że aż źle
Pytanie – jak jest? Odpowiedź – nikt nic nie wie. Taki jest ogólny obraz szczepień przeciw covidowi. Ten obraz nie obejmuje codziennych konferencji ekipy rządowej. Bo tam jesteśmy zapewniani, że choć są kłopoty, to ogólnie jest nieźle. A przynajmniej nie gorzej niż w wielu innych krajach. Miło się żyje z takim obrazem. Wystarczy nigdzie nie wychodzić i oglądać TVP w reżyserii Kurskiego. Ale jak już człowiek wyjdzie z domu, grozi mu skokowy wzrost frustracji. Mało co działa
Wołyń zamknięty przed IPN
A może by wreszcie IPN, który dostał już ponad 1 mld zł, coś zrobił w tej sprawie? Minęło pięć lat absolutnej władzy PiS, a o zbrodniach UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej coraz ciszej. Zahamowane są prace poszukiwawcze i ekshumacje polskich ofiar. Dyrektor biura IPN Krzysztof Szwagrzyk poza bezradnością nie ma nic do powiedzenia. Mógłby ten impas przełamać prezydent Duda. Ale – jak widać – to zadanie zbyt ciężkie dla „niezłomnego” prezydenta. Ukraina gloryfikując bezpośrednich sprawców
Jacek Izydorczyk, czyli MSZ od środka – cd.
Powiedział, jak go niszczyli w MSZ. I nie składa broni Ciąg dalszy nastąpił. Jacek Izydorczyk, bohater tekstu na temat MSZ w PRZEGLĄDZIE nr 3, nie narzekał w ubiegłym tygodniu na brak zainteresowania. – Dzwonili do mnie dziennikarze z kilku redakcji – mówi. – Na razie z nimi się nie umawiam. Miałem telefony od znajomych. I tych bliskich partii rządzącej, i tych z opozycji. Mam kolegę mocno kibicującego PiS. Zadzwonił do mnie i mówi: „Bardzo ciekawa rozmowa, szkoda tylko, że w takiej gazecie”. Mam