Młyny sprawiedliwości mielą powoli. Chyba że na widelcu mają kogoś z opozycji. Szefowie stadniny koni wywaleni przez PiS na sprawiedliwość muszą czekać. Trenują więc cierpliwość i czekają. Od lutego 2016 r. Wtedy dojna zmiana wywaliła prezesów państwowych stadnin koni w Michałowie i Janowie Podlaskim – Jerzego Białoboka i Marka Trelę. Mieli dopuścić się wielu przestępstw. Ale jakoś trudno coś konkretnego znaleźć. Pięć lat wysiłków prokuratury, a śledztwo nie ma końca. Już osiem razy je przedłużano. Chyba tylko po to, by uspokoić prokuratora generalnego. Ścigani są prezesi, którzy mieli wyniki. A ci, którzy stadniny doprowadzili do ruiny, pocwałowali na nowe posady, np. Marek Skomorowski z Solidarnej Polski jest teraz prezesem Zamojskich Zakładów Zbożowych.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy