Tag "Ebrahim Raisi"
Co czeka teraz Iran?
Po śmierci Ebrahima Raisiego zmiana politycznego kursu jest mało prawdopodobna.
Kiedy 19 maja prezydenci Azerbejdżanu i Iranu brali udział w ceremonii otwarcia tamy Giz Galasi, która ma produkować energię elektryczną dla obu państw, raczej nikt nie podejrzewał, że będzie to ich ostatnie spotkanie. Teheran i Baku od kilku lat uwikłane były w serię kryzysów dyplomatycznych, ale pomimo licznych sporów relacje udało się poprowadzić tak, by sfinalizować projekt, z którego skorzystać mogą obie strony. Nic więc dziwnego, że uroczystość i oświadczenia wydane zarówno przez Ilhama Alijewa, jak i Ebrahima Raisiego wypełnione były deklaracjami przyjaźni między narodami i przyszłych spotkań.
Z ceremonii w irańskiej prowincji Azerbejdżan Wschodni Raisi odlatywał helikopterem w kierunku Tebrizu w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Hosejna Amira Abdollahijana. Krótko po tym świat obiegła informacja, że ze względu na złe warunki pogodowe, w tym bardzo gęstą mgłę, helikopter Bell 212 miał „twarde lądowanie” w górach. Ze względu na te właśnie warunki misja poszukiwawcza okazała się bardzo trudna. Dopiero gdy w poniedziałek rano Turcja przekazała Iranowi obrazy z dronów, udało się ustalić dokładną lokalizację wraku i przekazać do wiadomości publicznej, że nikt z siedmiu osób na pokładzie śmigłowca nie przeżył.
Zaczęły się dyskusje na temat przyszłości Iranu bez Raisiego na czele rządu (prezydent odgrywa rolę szefa rady ministrów, odpowiadającego przed rahbarem – najwyższym przywódcą), a także przyszłości Republiki Islamskiej. Najwyższy przywódca Ali Chamenei ogłosił żałobę narodową, ulicami Tebrizu przeszła wielka procesja pogrzebowa, lecz jednocześnie media donosiły o tańcach na ulicach Teheranu, a nawet o fajerwerkach, którymi dysydenci mieli świętować śmierć „Rzeźnika z Teheranu”.
Rau gra z Iranem
Wszystkim się wydawało, że sprawa przyschnie, że przysypią ją kolejne wydarzenia. A tu nic z tych rzeczy. 10 lutego uroczyście obchodzono 44. rocznicę rewolucji irańskiej. Obchody zostały zbojkotowane przez ambasadorów państw Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii. I nie tylko przez nich. Nie był to jednakże bojkot całkowity, wyłamało się z niego dwóch ambasadorów – Węgier i Polski, którzy wzięli udział w ceremonii i wysłuchali wystąpienia prezydenta Ebrahima Raisiego, jakby wszystko było OK. I teraz pół MSZ zastanawia się, jakaż to gra
CIA a niepokoje w Chinach, Iranie i Rosji
Gdyby rządy Iranu czy Rosji zostały obalone, nie ma gwarancji, że ich następcy wykazywaliby więcej skłonności demokratycznych lub mniej despotycznych Douglas London jest wykładowcą w Szkole Służby Zagranicznej Uniwersytetu Georgetown oraz współpracownikiem waszyngtońskiego Instytutu Bliskiego Wschodu. Ma za sobą ponad 34 lata służby w CIA na eksponowanych stanowiskach, m.in. jako szef placówek na Bliskim Wschodzie, w Azji Środkowej (w republikach będących wówczas częścią ZSRR), w Azji Południowej i w Afryce. Był ekspertem CIA ds. Iranu, broni masowej zagłady i zwalczania









