Tag "gospodarka"

Powrót na stronę główną
Aktualne Pytanie Tygodnia

Czy Polsce grozi dalszy wzrost inflacji?

Czy Polsce grozi dalszy wzrost inflacji? Dariusz Grabowski, ekonomista, polityk Inflacji nie należy się bać, lecz trzeba umieć z nią postępować. Dla budżetu wysoka inflacja jest korzystna, dlatego państwa często podpierają się nią w rozwiązywaniu swoich problemów. Dla polskiego przedsiębiorcy jest niestety bardzo bolesna, ponieważ jest on wystawiony na konkurencję międzynarodową i kiedy wzrosną mu koszty, nie może sobie tego zrekompensować w cenach produktów. Myślące państwo powinno oceniać, czy inflacja jest za wysoka, czy za niska, również z punktu widzenia interesów przedsiębiorców. Czy inflacja będzie u nas przyśpieszać? Na pewno, ponieważ zobowiązania socjalne są coraz większe, a koniunktura nie będzie już tak korzystna. Powstaje pytanie, do jakiego momentu wzrost inflacji będzie miał więcej pozytywów niż negatywów. Moim zdaniem dopóty, dopóki polskim eksporterom będzie się opłacała ich działalność, czyli dopóki wzrostowi inflacji będzie towarzyszyła polityka wspierania eksportu. Obecna polityka rządu jest raczej nakierowana na jego hamowanie. Waldemar Witkowski, przewodniczący Unii Pracy To naturalny proces w sytuacji zadłużania państwa poprzez transfery socjalne. One są potrzebne, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że wydatki z budżetu na coś, co nie jest zapłatą za pracę, powodują inflację, która już jest widoczna,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Baskijski tygrys gospodarczy

Sukces Kraju Basków udowadnia, że inna ekonomia jest możliwa Korespondencja z Hiszpanii Po hiszpańsku País Vasco, a po baskijsku Euskadi. Kraj Basków. Ta piękna, górzysta kraina granicząca z Francją kojarzy się z separatyzmem, terroryzmem i bojownikami ETA. I choć skojarzenia te nie są bezpodstawne, warto też pamiętać, że to jeden z najbogatszych i najbardziej rozwiniętych regionów nie tylko w Hiszpanii, lecz w całej Europie. PKB na głowę mieszkańca wynosi tu ponad 40 tys. dol., podczas gdy w Hiszpanii ok. 26 tys. dol. Niższe jest bezrobocie (odpowiednio 11% i 17%) i zadłużenie (Kraj Basków – 14% PKB, cała Hiszpania aż 99%). Gdyby Baskowie mieli swoje państwo, zajęliby ósme miejsce wśród krajów o najwyższym poziomie życia, wyprzedzając m.in. Belgię, Francję, Japonię, Hiszpanię, Włochy czy Wielką Brytanię. Udało im się przetrzymać lata wewnętrznego terroru, globalizacji i wymagań członkostwa politycznego, zarówno w państwie hiszpańskim, jak i w Unii Europejskiej. Stworzyli u siebie nowoczesną i w dużej mierze rodzinną gospodarkę. Ekologia równa się ekonomia Po ciężkich latach, jakich Baskowie doświadczyli w czasie dyktatury Franco, gdy ich kultura była dławiona, oraz po fali terroru organizacji ETA, w 1980 r. podpisano umowę gospodarczą między regionem a rządem centralnym w Madrycie. Odnowiono ją i poprawiono w roku 2002. Baskowie uzyskali autonomię

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Co być musi, co może, a co będzie?

Problemem będą ludzie, którzy z jednej strony potrzebują dostosowania kwalifikacji do rynku, z drugiej wystąpi nadmiar siły roboczej i brak zajęcia dla wszystkich Prof. Grzegorz W. Kołodko i prof. Andrzej K. Koźmiński Grzegorz W. Kołodko: Już kilka razy byliśmy w przyszłości, ale warto w nią spojrzeć raz jeszcze. Co pańskim zdaniem nieuchronnie albo prawie na pewno spotka nas w przyszłości? Bo skoro przyczyny już zaistniały, znamy mechanizmy zachodzących procesów, to chcemy wiedzieć, jakie będą ich konsekwencje dla szeroko rozumianego gospodarowania w przyszłości. Chcemy wiedzieć, co nas czeka. Andrzej K. Koźmiński: Nie mogę się tu wykpić cytatem z Keynesa, że pewne jest jedynie to, że wszyscy umrzemy. Nie zamierzam tak się wymigiwać, więc spróbuję odpowiedzieć. Wydaje mi się, że pierwszą rzeczą nieuniknioną jest wzrost ludzkich aspiracji konsumpcyjnych. Ale od razu bym to trochę skorygował, powiadając, że mogą się w tym znaleźć także ambicje o bardziej wysublimowanym charakterze, to znaczy dotyczące kultury, edukacji, wiedzy, rozrywki i wielu innych rzeczy, czyli krótko mówiąc, ludzie będą nieustannie poszukiwali lepszego, bardziej atrakcyjnego dla nich modelu życia. G.W.K.: Ale lepszego nie będzie oznaczać nieustannie więcej i więcej? A.K.K.: Muszę pana zmartwić, ale w dużej mierze tak właśnie będzie. G.W.K.: Czyli

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Najpierw zarobić, potem wydawać

Polska na wielkim kredycie Opinie o stanie naszej gospodarki są rozbieżne. Jedni nawołują do dalszej prywatyzacji, aby poprawić jej efektywność, drudzy zgłaszają pomysły na deregulację, aby przedsiębiorcom było łatwiej. Jedni mówią, że nasza transformacja to największy sukces w ostatnim 200-leciu, drudzy, że dwa lata temu gospodarka była w ruinie. Podstawowym podmiotem gospodarki są przedsiębiorstwa. Doświadczenia bankowe każą mi spojrzeć na nie pod kątem ich efektywności i bezpieczeństwa funkcjonowania. Z tego punktu widzenia firmy można podzielić na pięć grup. Prywatne, samorządowe, państwowe 1. Pierwszą grupę stanowią przedsiębiorstwa zagraniczne. Ich mocna pozycja na rynku wynika z kilku przyczyn. Zagraniczny właściciel gwarantuje im zwykle silne wsparcie kapitałowe. Sprzedają produkty pod obco brzmiącą nazwą, co w Polsce jest dobrze odbierane. Często mają monopolistyczną pozycję na rynku, co jest ważnym czynnikiem ich rentowności. Decydują o większości polskiego eksportu, który po części jest wynikiem kooperacji w międzynarodowych grupach kapitałowych. W Polsce otrzymują różne zwolnienia podatkowe i dotacje, byle tylko utworzyły miejsca pracy. W przedsiębiorstwach tych łączy się nowoczesną, zagraniczną technologię z polską niską ceną pracy. Polscy menedżerowie są dobrze wynagradzani za utrzymywanie tych niskich kosztów, znacznie niższych niż w macierzystym kraju właściciela. Stosunki pracy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Jak i od czego rozpocząć proces reindustrializacji?

Podstawą powinna być efektywna energetyka i wdrożenie do mieszkalnictwa najnowocześniejszych technologii grzania i chłodzenia Reindustrializacja w zdrowej, dobrze funkcjonującej gospodarce winna być procesem ciągłym, który poprzez inwestowanie zwiększa ilość i równocześnie odnawia poziom narzędzi pracy, tak by gospodarce (przedsiębiorstwu) zapewnić możliwie najwyższy ich poziom produkcyjny. Zabezpiecza się tym samym obniżkę jednostkowych kosztów wytwarzania, a dzięki temu – realizację maksymalnych zysków. Dezindustrializacja w wyniku „reformy” szokowej sprawiła, że przed Polską stoi dramatyczny problem: jak odzyskać wyprzedane zachodniej konkurencji narzędzia pracy? Jak zwiększyć stopę inwestycji? Aktualne, nieuregulowane procesy globalizacyjne skutkują niezrównoważoną wymianą handlową na świecie oraz podziałami rynków światowych. Prowadzi to do delokalizacji przemysłu przez koncerny światowe – przemysłowe oraz finansowe – tam, gdzie produkcja materialna jest bardziej konkurencyjna, co wiąże się ze wzrostem bezrobocia w krajach pierwotnej lokalizacji i powoduje ich zadłużanie się. Tania produkcja w Chinach licznych wyrobów o małej wartości dodanej doprowadziła do upadku wielu branż w USA, co spowodowało, że gospodarka amerykańska mocno zadłużyła się w Chinach. W USA z tego powodu w okresie kilkudziesięciu ostatnich lat zlikwidowano ok. 50 tys. zakładów produkcyjnych, o czym mówi prezydent elekt Donald Trump, wyjście

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Gospodarka Kraj

Wicepremierzy o gospodarce

Zachęcam do obejrzenia relacji z wyjątkowej – i udanej, jak podkreślają uczestnicy – konferencji pt. „Jaka przyszłość dla polskiej gospodarki?”. To debata dziewięciu wicepremierów ds. gospodarczych z udziałem Pana Mateusza Morawieckiego, Wicepremiera oraz Ministra Gospodarki i Finansów, a także wszystkich

Kraj

Sen o innowacjach

Plan Morawieckiego rozbije się o fatalny stan polskiej nauki Według „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”, ogłoszonej 29 lipca przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego, rząd chce wspierać rozwój nowoczesnych, innowacyjnych firm, takich jak produkująca drukarki 3D olsztyńska spółka Zortrax, o której sukcesach rozpisują się media. 2 maja, w Dniu Flagi RP, prezydent Duda wręczył prezesowi i założycielowi tej firmy Rafałowi Tomasiakowi symboliczną biało-czerwoną flagę. Dwa miesiące później w siedzibie spółki zjawił się wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Jak podano w komunikacie prasowym, „minister był pod wielkim wrażeniem potencjału i innowacyjności firmy”. O Zortraksie zrobiło się głośno na początku roku 2014, gdy spółka podała informację o podpisaniu kontraktu z amerykańskim koncernem komputerowym Dell na dostawę 5 tys. drukarek. „Podpisali kontrakt wart 10 mln dolarów”, głosiły tytuły. Sukcesem polskiego start-upu zainteresowały się Onet, Wirtualna Polska, „Newsweek”, a nawet zachodnie media. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie drobiazg… Otóż – jak się okazało w ostatnich dniach – takiej umowy nigdy nie było. Delikatnie mówiąc, ktoś minął się z prawdą. Czyżby rewelacje o umowie z Dellem miały jakiś związek z ówczesnymi planami

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Morawiecki odkrywa karty

Polska z planu Morawieckiego ma niewiele wspólnego z wizją państwa prezesa PiS Jarosław Kaczyński nazwał plan Mateusza Morawieckiego centrum „wielkiego planu IV Rzeczypospolitej”. Jednak opisana w nim Polska liberalna ma niewiele wspólnego z wizją państwa prezesa PiS. W opublikowanym 29 lipca przez Ministerstwo Rozwoju przeszło 220-stronicowym projekcie „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” (to oficjalna nazwa planu Morawieckiego) określenie IV Rzeczpospolita nie pojawia się ani razu, podobnie jak słowo naród. Znacznie bliższe liberałom i demokratom pojęcie społeczeństwo obywatelskie powtarza się kilkanaście razy. Przymiotnik suwerenny występuje raz, patriotyczny – w kilku miejscach, ale giną wśród nowoczesności, innowacyjności, konkurencyjności i wszechobecnego skrótu B+R (Badania i Rozwój). Na tym tle zgrzyta motto projektu: „Polska będzie wielka albo nie będzie jej wcale”. Te słowa Józefa Piłsudskiego odnosiły się do sytuacji, gdy słaba i osamotniona Polska znajdowała się w kleszczach potężnych sąsiadów. Dziś sytuacja jest zupełnie inna, dostrzegają to sami autorzy dokumentu: „NATO, a także UE pozostają głównymi gwarantami polskiej polityki bezpieczeństwa i rozwoju”. Jarosław Kaczyński nie zostawia suchej nitki na obowiązującej konstytucji, tymczasem autorzy projektu kilkakrotnie powołują się na jej zapisy, podkreślając m.in. respektowanie konstytucyjnego modelu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Obcy kapitał z ograniczonym zaufaniem

Jedynym kryterium otwarcia na kapitał zagraniczny nie może być tworzenie byle jakich miejsc pracy W każdym kraju są obszary świadomości kształtowane przez mity narodowe, ale w krajach nowoczesnych dominujący nurt myślenia państwowego stanowi realizm. Oznacza on kierowanie się we wszelkim działaniu rozumem, logiczną analizą zdarzeń, obliczaniem, a nie uczuciami czy intuicją. W Polsce mity silnie odwołujące się do przeżyć i emocji mają niestety wpływ także na myślenie o gospodarce. Każda dyskusja o polskiej gospodarce musi uwzględniać nasze relacje z Unią Europejską i kapitałem zagranicznym. A te bywają w Polsce różnie postrzegane, bo dzisiejsze zdarzenia i koncepcje odwołują się do odmiennie widzianych czynników, które ukształtowały obecną sytuację. Przede wszystkim mają umocowanie w różnym rozumieniu przemian ustrojowych 1989 r. Chodzi o to, czy my zbawiliśmy Europę, czy też ona nas przygarnęła. Zwycięzca czy petent W tym, co głoszą przywódcy obozu Solidarności, teraz bardzo podzieleni, wspólne jest przekonanie, że obaliliśmy komunę i Związek Radziecki, wyzwalając narody spod rosyjskiego buta. Przyjmijmy na chwilę ten punkt widzenia. Oznacza on, że polscy herosi pokonali przeciwnika Zachodu, a tym samym uwolnili tenże Zachód od wydatków na zbrojenia zimnej wojny i otworzyli nową strefę wpływów dla USA oraz Unii Europejskiej. Za taki czyn

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Ucieczka młodych

Półtora miliona Polaków zamierza wyjechać z kraju. Cztery miliony jeszcze się wahają – Na Pomorzu Zachodnim, szczególnie w Świnoujściu, nie ma chętnych do pracy. Brakuje zarówno specjalistów, jak i sprzątaczek. Nie ma komu nakładać lodów niemieckim emerytom ani sprzedawać okularów przeciwsłonecznych – opowiada Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu firmy Work Ser­vice, która działa na rynku usług związanych z zatrudnieniem i przygotowała raport „Migracje zarobkowe Polaków”. Wszyscy dojeżdżają do Niemiec, gdzie zamiast 1,8 tys. zł na rękę dostają ponad trzy razy więcej. Różnice w zarobkach sprawiają, że 1,5 mln Polaków jest zdecydowanych wyjechać za granicę, a 4 mln nad tym się zastanawia. Połowę z nich stanowią bezrobotni. Polska wschodnia na walizkach Liczba rodaków wyjeżdżających za granicę cały czas rośnie. W 2010 r. z Polski wyjechało 2 mln osób, rok temu 2,32 mln. W porównaniu z jesienią zeszłego roku o 225 tys. wzrosła także liczba deklarujących chęć wyjazdu. Mieszkańcy Zachodniopomorskiego i Lubuskiego chętnie korzystają z bliskości Niemiec, ale najczęściej o wyjeździe myślą Polacy ze wschodu kraju. W Podlaskiem, Świętokrzyskiem, Podkarpackiem i Lubelskiem emigrację zarobkową deklaruje 32% osób. Nietrudno się domyślić, dlaczego. Na wschodzie bezrobocie jest większe niż w innych regionach, a firmy rozwijają

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.