Tag "Jobbik"

Powrót na stronę główną
Andrzej Romanowski Felietony

O dialogu

Czuję się człowiekiem krakowskiej Kuźnicy i czuję się człowiekiem krakowskiego Znaku. Jak to możliwe? Znak i Kuźnica znajdowały się zawsze na przeciwległych biegunach – czyżbym nie miał poglądów? Gdy jednak 20 lat temu wystąpiłem z redakcji „Tygodnika Powszechnego”, gdy schronienia udzieliła mi najpierw „Gazeta Wyborcza”, a potem Kuźnica i PRZEGLĄD, nigdy nie przestałem czuć się także człowiekiem Znaku. Bo choć nie chciał kontynuować współpracy ze mną ani „Tygodnik” ks. Adama Bonieckiego i Piotra Mucharskiego, ani „Znak” Jarosława

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Fort Trump Budapeszt

Od półtora roku amerykańska altprawica buduje przyczółek na Węgrzech. Po co? O wzajemnym zafascynowaniu europejskich narodowych populistów i doradców Donalda Trumpa wiadomo od lat. Jego dowodem były liczne wizyty oraz inspiracje polityczne. Na byłym amerykańskim prezydencie wzorował się Matteo Salvini, pierwszy europejski polityk, który, choć sprawował władzę (jako wicepremier i szef MSW), robił to w ciągłym trybie kampanijnym. Trumpa chwalił w przemówieniach Viktor Orbán, zakochany w sposobie prowadzenia za oceanem polityki tożsamościowej. Trumpiści tę miłość

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

O jedności

Nawarstwiające się skandale oraz postępująca dekompozycja obozu rządzącego każą zadać pytanie o kondycję opozycji. Jaka więc jest kondycja najsilniejszej partii opozycyjnej, Platformy Obywatelskiej? Jakie są działania jej lidera, Donalda Tuska? Gdy wzywa on do jedności, dobrze wyczuwa nastroje społeczne. A jednak… czy nie są to tylko słowa? Od powrotu do polityki krajowej Tusk konsekwentnie wyklucza z grona sojuszników Nową Lewicę (czy raczej: każdą lewicę). Taka dobrowolna rezygnacja jest czymś w istocie niepojętym, możliwym bodaj tylko w Polsce. Oskarżanie Włodzimierza Czarzastego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Polska brunatnieje

Wskutek przesunięcia PiS do centrum, dokonywanego z myślą o wyborach, tworzy się przestrzeń dla faszystów Mamy już coraz bardziej Budapeszt w Warszawie. Mamy też lokalnego Orbána w osobie Kaczyńskiego. Do pełnego modelu nieliberalnej demokracji brakuje nam jeszcze jednego – nacjonalistycznej partii na prawo od rządzących ultrakonserwatystów. Nią władze mogą straszyć wyborców. Jej mogą używać do załatwiania spraw, których same wolą nie tykać. Widmo krąży nad rodzimą polityką. Widmo polskiego Jobbiku. Fala nieliberalnych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.