Tag "Kuba Kapiszewski"

Powrót na stronę główną
Nauka

Nie-boski bozon

Polowanie na bozon zajęło prawie pół wieku. W dość młodej historii fizyki cząstek elementarnych było to najdłuższe poszukiwanie, które nie mogłoby mieć szczęśliwego finału, gdybyśmy nie konstruowali takich urządzeń jak Wielki Zderzacz Hadronów. 4 lipca fizyka się nie skończyła. Teraz naukowcy muszą opisać właściwości nowo odkrytej cząstki.

Media

Filantrop w mediach

„The New Republic” to pismo, które w Waszyngtonie jeszcze do niedawna czytali wszyscy, bo nie wypadało go nie czytać. Stawiające na odbiorcę wymagającego, ale też wiele od niego wymagające. „Vanity Fair”, prasowa potęga zza oceanu, instruował swoich czytelników, aby nie obywali

Kraj

Studenci albo upadek

Niż demograficzny dociera do szkół wyższych. Uczelnie nie mają wyjścia, muszą jeszcze bardziej konkurować ze sobą, aby przyciągnąć studentów. – Już od dawna uczelnie w Polsce prześcigają się w konkursach i promocjach, aby przyciągnąć studentów. Nie ulega wątpliwości, że za kilka lat na rynku zostaną tylko najlepsi – mówi prof. Adam Koseski, rektor Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku. Co bardziej roztropni zaczynają przygotowania do sytuacji, w której polskie szkoły wyższe nie były jeszcze nigdy: niedoboru studenta.

Kraj

Erupcja bieli i czerwieni – rozmowa z prof. Joanną Kurczewską

Mistrzostwa Europy całkowicie zmieniły dzień powszedni w naszym kraju, daliśmy się porwać atmosferze piłkarskiego święta, zachłysnęliśmy się nią, i to bez względu na wykonywane zawody, wyznawane poglądy i przynależność klasową. Polskie ulice nagle stały się w całości biało-czerwone. – Patriotyzm przestał być domeną gali państwowych. Teraz to ludzie decydują, kiedy i jak będą okazywać miłość do ojczyzny. Każdy może sam wybrać, jak się chce identyfikować z narodem, i bardzo często wybiera machanie flagą na Euro – zauważa socjolożka, prof. Joanna Kurczewska. Gorzej, gdy do sportu miesza się politykę i ideologię. – My nie znamy innej niż militarna poetyki relacjonowania pojedynków sportowych z Rosją – dodaje medioznawca prof. Wiesław Godzic. Atmosferę podgrzewają media. – Supermilitarne tytuły: „Bronić się i zwyciężyć” czy „Na Moskala!” – to wyraźne nawoływania: Polacy, do broni! To znaczy, że u nas jest wojna. Każda nasza konfrontacja z Rosjanami podszyta jest ich dawnymi przewinami. O naszych na czas igrzysk zapominamy.

Kraj

Głód historii

Weterani „Solidarności” rozpoczęli głodówki w obronie edukacji historycznej w przeświadczeniu, że nowa reforma podstawy programowej, a więc dokumentu opisującego, jakie treści obowiązują uczniów na danych etapach kształcenia, zniszczy ją. Media podawały katastrofalne zestawienia liczby godzin historii przewidzianych w starej i nowej podstawie. Na pierwszy rzut oka bilans nie wypadał pozytywnie: 150 (60 godzin w pierwszym roku, 60 w drugim i 30 w trzecim) do 60 (tylko w pierwszym roku). Należy jednak pamiętać, że o wiedzy historycznej Polaków zdecyduje sposób jej nauczania, a nie liczba godzin lekcyjnych.

Kraj

Sakrobudowa

Dwa tygodnie temu media podały, że w Polsce buduje się kilkaset kościołów. Tylko w sześciu diecezjach: warszawskiej, warszawsko-praskiej, krakowskiej, poznańskiej, wrocławskiej i łódzkiej powstaje 97 nowych świątyń. Te diecezje mają w swoim obrębie szybko rozwijające się miasta i osiedla. Ile kościołów buduje się w pozostałych 21 diecezjach – dokładnie nie wiadomo, ale co najmniej drugie tyle. Jak to możliwe w dotkniętym kryzysem i sekularyzującym się kraju? Koszt budowy kościoła i przylegającej infrastruktury (przede wszystkim plebanie i domy parafialne) wyceniany jest różnie. KAI podała 10 mln zł, „Rzeczpospolita” – 7 mln zł. Te koszty rozkładają się na wiele lat, bowiem kościoły wznosi się niekiedy dekadę i dłużej. Ciężar finansowania biorą na siebie głównie starsi parafianie. – Wiemy od wielu księży, że datków na kościoły nie dają ludzie młodzi. Hojność młodych katolików jest nieduża, bo najpierw biorą pod uwagę kondycję własnej rodziny – mówi prof. Józef Baniak, religioznawca z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W 1970 r. Polska miała 6692 parafie, w 2010 r. – 10.390. Kościół w ciągu ostatnich 40 lat wzniósł połowę tego, na co pracował przez 1000 lat.

Nauka

Jest sprzęt – i co dalej?

Kilka komputerów w szkole nie oznacza, że jest ona cyfrowa. Usprzętowienie to dopiero pierwszy etap. Kiedy sprzęt już jest, pozostaje to samo pytanie, które muszą zadać sobie również zwolennicy rozdawania uczniom laptopów albo tabletów: co dalej? Orlando Ayala, wiceprezes Microsoftu ds. rynków rozwijających się, zwrócił uwagę, że na rozwoju nauki w ciągu ostatnich 500 lat najmniej skorzystała sama edukacja. Dalej opieramy się na przekazie ustnym, pisemnym, ołówkach i zeszytach. Bombardowanemu cyfrową rzeczywistością dziecku tradycyjna szkoła jawi się jako nudny skansen. Dlatego na Opolszczyźnie stworzono projekt „Opolska eSzkoła”. Uczniowie mają dostęp do materiałów z dowolnego miejsca, o ile jest ono podłączone do internetu.

Zdrowie

Ślimaki z Kajetan

Kosztem 130 mln zł powstał w Kajetanach pod Warszawą najnowocześniejszy ośrodek walki z głuchotą – Światowe Centrum Słuchu – firmowane nazwiskiem jednego z najwybitniejszych otolaryngologów na świecie: prof. Henryka Skarżyńskiego. Powstanie Centrum jest efektem starań profesora o stworzenie miejsca, w którym mógłby pomóc nie pojedynczemu pacjentowi, ale wszystkim razem. Określenie „światowy” wcale nie jest na wyrost. Jednym z elementów są dwie sale przeznaczone do telemedycyny, połączone przez internet z siecią ponad 20 poradni w całym kraju. W ten sposób pracownicy Centrum mogą oferować swoim pacjentom opiekę po zabiegu bez konieczności ściągania ich pod Warszawę. W gabinecie prof. Skarżyńskiego pełno jest ślimaków. Plastikowych, drewnianych, dmuchanych, metalowych, rzeźbionych, lepionych, pieczonych… To podarki od wdzięcznych pacjentów, którzy po udanej operacji zamiast kwiatów lub koniaku wręczają ręcznie wykonany jeden z symbolów słuchu. Jeden ślimak to jedna operacja.

Kraj

Polały się łzy me czyste, rzęsiste…

Na tegorocznej maturze z języka polskiego uczniowie musieli zmierzyć się z „Ludźmi bezdomnymi” Żeromskiego bądź „Dziadami cz. III” Mickiewicza. W ten sposób wieszcz narodowy dokonał zajazdu na arkusze maturalne po raz piąty w ośmioletniej historii nowej matury. Po raz szósty, jeśli liczyć rok 2007, kiedy abiturienci na poziomie rozszerzonym dostali wiersz Różyckiego, który trzeba było zanalizować pod kątem odniesień do „Pana Tadeusza”. Przyczyna maturalnej monokultury leżeć może niestety w niefortunnych dziejach naszego narodu. – Kanon lektur zbudowany jest na nieszczęśliwej świadomości mesjańskiej, czyli im gorzej, tym lepiej – mówi dr Tomasz Kowalczuk, polonista z Uniwersytetu Warszawskiego, wcześniej przez wiele lat nauczyciel licealny.

Kraj

Kosmodrom dla dinozaurów

Jak mała gmina – pogrążona w marazmie – dzięki współdecydowaniu zamieniła się w miejsce, w którym wszystko jest możliwe? Bałtowa może nie znają wszyscy, ale z pewnością zna je wielu. W końcu czterotysięczna gmina z 600-osobową stolicą dwa razy gościła