Tag "Lewica Razem"

Powrót na stronę główną
Kraj

Pierwsza tura jak plebiscyt

Dla wyborców lewicy obecne wybory mają znaczenie: Biejat, Senyszyn, Trzaskowski czy Zandberg

„W pierwszej turze głosujcie sercem! – apeluje do wyborców lewicy Magdalena Biejat. – W drugiej możecie rozumem”. Nie jest to puste wezwanie. Wcale bowiem nie jest tak, jak pisze wielu publicystów, że troje kandydatów lewicy dzieli się „torcikiem”, a w zasadzie jego kawałkiem, którym są wyborcy lewicy.

Po pierwsze, to nie jest dzielenie się małym kawałkiem. Badania pokazują, że wyborców lewicowych jest w Polsce ok. 20%, dziś może trochę mniej. To pokaźna siła. Po drugie, kandydatów, na których 18 maja zamierzają głosować lewicowi wyborcy, jest nie troje, ale czworo. Po trzecie, ich wyniki zbudują nową hierarchię po lewej stronie sceny politycznej, nowy układ sił, będą też miały wielki wpływ na kształt całej polityki. To jest ta gra.

Zacznijmy od czwórki kandydatów. Pierwszym jest… Rafał Trzaskowski. Według badań to on zbiera największą grupę wyborców lewicowych. Ba! Sam zbiera więcej niż pozostała trójka. Około 50-60% wyborców o lewicowych poglądach jest gotowych oddać na niego głos już w pierwszej turze.

Widać w tym pewną logikę – od lat obserwujemy, że wyborcy lewicy coraz chętniej głosują na Platformę Obywatelską. A ona powoli staje się partią centrolewicową, jeśli chodzi o bazę społeczną, i centroprawicową, jeśli chodzi o kierownictwo. Można rzec, że Platforma żywi się dziś wyborcami lewicy, niespecjalnie przejmując się ich oczekiwaniami. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta, pisaliśmy o tym wiele razy. Dlatego, że tych wyborców nie potrafią przytrzymać partie lewicowe. Czy raczej szefowie tych partii. To ich mierność, ich niemądre działania napędzają kolejnych wyborców Donaldowi Tuskowi. A dlaczego Tusk nie musi zbytnio się liczyć z ich oczekiwaniami? Tu również nie ma co dumać nad odpowiedzią – elektorat lewicy jest mocno antypisowski, retoryka PiS jest dla niego szczególnie bolesna, wybiera zatem mniejsze zło.

Ci ludzie są bowiem proeuropejscy, otwarci na świat, życzą sobie państwa demokratycznego, przewidywalnego, oddzielonego od Kościoła, gwarantującego prawa kobiet. Partia Tuska jest tej wizji zdecydowanie bliższa niż partia Kaczyńskiego. Wystarczyło, by zrezygnowała z antypeerelowskiej retoryki, i większość wyborców ją zaakceptowała. Ba! W tej partii najbliższy lewicy jest Trzaskowski, więc głosowanie na niego uważa się za naturalne. No bo czy jest wyraźna różnica między nim a Magdaleną Biejat?

Biejat jest w tych wyborach kandydatką Nowej Lewicy, ugrupowania powstałego na gruzach SLD i Wiosny. Jej zadanie jest proste i zarazem trudne. Startuje, gdyż partia, która ma ambicje, musi mieć swojego kandydata. Inaczej sama się poddaje. Teoretycznie nie ma za wysoko ustawionej poprzeczki. W 2015 r. kandydatką SLD była Magdalena Ogórek, która zgromadziła 353 tys. głosów, co przełożyło się na 2,38% poparcia. W 2020 r. startował Robert Biedroń. Zebrał 432 tys. głosów, ale ponieważ w 2020 r. była wyższa frekwencja, przełożyło się to na ledwie 2,22% głosów. Oto więc próg przyzwoitości (niezbyt wysoki, prawda?), który Biejat musi przeskoczyć. Musi być lepsza od Ogórek i Biedronia.

Dodajmy jeszcze jedno – 15 października 2023 r. lewica (czyli sojusz Nowej Lewicy, Razem, Unii Pracy i PPS) zdobyła 1,85 mln głosów, czyli 8,61%. To jest rezerwuar wyborców, których Biejat powinna przyciągnąć. Wtedy oddali głos na lewicę, wiedząc, że będzie ona – w przypadku zwycięstwa ugrupowań demokratycznych – jedną z partii koalicyjnych, i to nie największą. Dziś mamy podobną sytuację: nikt się nie spodziewa, że Magdalena Biejat

r.walenciak@tygodnikprzeglad.pl

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Na lewicy bez złudzeń

Ten komentarz o lewicy piszę ze smutkiem. Długo łudziłem się, że wreszcie będzie poważna oferta dla tych przynajmniej 20% Polek i Polaków o poglądach lewicowych. Że demokratyczna i ideowa lewica stanie się faktem. Ale trwanie w tym oczekiwaniu byłoby jeszcze gorsze od w sumie wygodnej naiwności. W końcu, ponaglany pytaniami czytelników, co z tą lewicą, uznałem, że nie ten szkodzi lewicy, kto pisze, jak jest, ale ci, którzy przejęli partię o sporym potencjale wyborczym i doprowadzili ją do stanu zapaści. Piszę o odpowiedzialności

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Prywatna Partia Czarzastego

Jednoczenie lewicy przez rozbijanie Rozmawiam z delegatami, którzy będą na kongresie zjednoczeniowym lewicy 9 października. Pytam, jak to będzie wyglądało. Nie ma co ukrywać, rozmowa idzie topornie. Ale coś mówią – to ma być krótki kongres. Stadion Narodowy, 1,2 tys. osób. I wszystko jak w teledysku. Ciach, ciach, szybki wybór przewodniczących, oklaski, radość. I koniec. I ochroniarze. Będą pilnować, żeby nie wszedł ktoś zawieszony. A poza tym nie wiadomo, czy kongres w ogóle będzie. Bo przecież w każdej chwili z powodu pandemii może być

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Dokąd idziesz, lewico?

Lewica nie szuka odpowiedzi na pytania o to, dlaczego tak wygląda rzeczywistość i jak ją zmieniać Lewica jest w potężnym kłopocie. Osiągnęła w zasadzie wszystkie wyznaczone 150 lat temu cele, niektóre szybciej, inne nieco wolniej. Jest w sytuacji tego anegdotycznego Saszy z żartu o Budionnym, który po ostatniej zwycięskiej bitwie z „białymi”, wycierając skrwawioną szablę, zapytał: „I co teraz, towarzyszu atamanie?”. Widocznego wroga już nie ma, wszyscy „biali” nie żyją lub przeszli na naszą stronę, a niektórzy są nawet bardziej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Mocne wejście Witkowskiego

Jeśli był jakiś powód, by oglądać kuriozalnie bezczelną ustawkę, którą przygotowała telewizja rządowa, był to Waldemar Witkowski. Dla tych telewidzów, którzy od paru lat są skazani na propagandę PiS, jak i dla tych, którzy nigdy nie widzieli go ani w TVN, ani w Polsacie, jest on prawdziwie pozytywnym odkryciem. Wystarczyło, że był sobą. No i że ma własne, a nie marketingowe poglądy. Dla czytelników naszego tygodnika zarówno Witkowski, jak i to, co sobą reprezentuje jako szef Unii Pracy, nie było niespodzianką. Bo jako jedyne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Jak Biedroń i Zandberg wykiwali Witkowskiego

Zaczęli od falstartu. Zobaczymy, jak skończą. Do eurowyborów Unia Pracy i Razem poszły pod szyldem Lewica Razem. Z jasnym programem. Witkowski z Zandbergiem. A Czarzasty ze Schetyną i Kosiniakiem-Kamyszem. I pewno by szli tak dalej, gdyby Schetyna nie pogonił Czarzastego. A ten przylepił się do Biedronia i Zandberga. Pierwszą ofiarą tego dealu stała się Unia Pracy z Waldemarem Witkowskim. Dziwimy się Zandbergowi, że tak łatwo opuścił partnera z Lewicy Razem. Biedroniowi też się dziwimy. Choć mniej, bo coraz trudniej za nim nadążyć. Dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Nic nie jest przesądzone

Za nami próba generalna przed wyborami do Sejmu i Senatu. Mimo wyników tak zaskakujących, że nie przewidzieli ich analitycy ani praktycy, nic nie jest przesądzone. Bo przecież poprzeczka, którą ma przeskoczyć opozycja, jest osiągalna. Co za tym przemawia? Sam widok wybrańców, jacy będą nas reprezentować w Brukseli, wystarczy za komentarz. Trudno mieć kompleksy na widok takich tuzów. Może co trzeci potrafi sprostać wymogom brukselskiej machiny. A reszta? Bez znajomości arkanów polityki i języków będzie w Brukseli robiła to, co wcześniej w kraju.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie Polemika

O wyborze lewicy inaczej

Z zainteresowaniem, ale także z przykrością przeczytałem wywiad z przewodniczącym Unii Pracy Waldemarem Witkowskim zatytułowany „Dla ludzi lewicy jesteśmy jedyną alternatywą” (PRZEGLĄD nr 20). Bardzo cenię wieloletnią działalność polityczną rozmówcy tygodnika, w tym bardzo istotną rolę, jaką odegrał we współpracy Unii Pracy i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Rozumiem także motywację, która skłania go – jak i przywódców innych ugrupowań tworzących komitet wyborczy Lewica Razem – do samodzielnego startu w wyborach europejskich. Wiem, jak trudno

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Dla ludzi lewicy jesteśmy jedynym wyborem

Na naszej liście w Wielkopolsce nie ma spadochroniarzy Waldemar Witkowski – przewodniczący Unii Pracy, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy nr 5 – Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Lewica Razem, poz. 1, okręg nr 7 Wielkopolska; ojciec czwórki dzieci Smutny moment dla lewicy. Odszedł Karol Modzelewski… – Był założycielem Unii Pracy. On, Iza Jaruga-Nowacka, Aleksander Małachowski, Wiesława Ziółkowska, Marek Pol, Ryszard Bugaj, Zbigniew Bujak – to były osoby, które, kiedy wchodziłem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Lewica Razem

Jeśli zakonserwuje się w Polsce duopol: Zjednoczona Prawica kontra Koalicja Europejska, może nastąpić koniec systemu politycznego, jaki znamy Z lewicowego punktu widzenia w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego oprócz apanaży dla tych, którzy otrzymają lukratywną posadę na pięcioletnią kadencję, liczy się coś jeszcze. Zachowanie podmiotowości i tożsamości. Tę konieczność dostrzega koalicja Lewica Razem, czyli połączone siły partii Razem, Unii Pracy i Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Polskie społeczeństwo jest egalitarne, choć

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.