Tag "Łódź"

Powrót na stronę główną
Kraj

Wsiąść do tramwaju byle jakiego

Losy łódzkich tramwajów podmiejskich pokazują, jak w Polsce (nie) myśli się o transporcie zbiorowym – W obecnej formie to kpina. Odcinek od granic Łodzi do centrum Zgierza tramwaj pokonuje w 20 minut, podczas gdy pieszo idzie się pół godziny. Tory są stare, składy są stare. A zimą i w czasie ulew częściej jeżdżą autobusy zastępcze niż tramwaj – irytuje się Liliana. Jest zgierzanką, ale m.in. z powodów komunikacyjnych przeprowadziła się do Łodzi. Jej przyjaciółka Ewa, która codziennie dojeżdża

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Muraloza

Po billboardozie i pastelozie stała się kolejnym zjawiskiem w polskich miastach Jeszcze niedawno awangarda miejskich środowisk przekonywała, że mural jest nowoczesny, trendy i warto go robić. Dziś podnoszą się głosy, że muraloza to choroba przestrzeni publicznej, kolejna po billboardozie i pastelozie. Jakiś czas temu skończyły się Katowice Street Art Festival i warszawski festiwal Street Art Doping. Swoje festiwale mają Wrocław, Łódź, Gdańsk, Częstochowa, Kielce, a nawet Świętochłowice. Obecnie organizuje się w Polsce kilkanaście

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Handel roszczeniami trwa

Sejm musi ukrócić dziką reprywatyzację Morze gruzów. Tak po powstaniu warszawskim wyglądał stołeczny Mariensztat. Pięć lat później, dzięki wysiłkowi całego społeczeństwa, stało tu już nowe osiedle mieszkaniowe. Czas jego odbudowy upamiętnił pierwszy kolorowy polski film długometrażowy „Przygoda na Mariensztacie”. Niestety, teraz życie pisze swój smutny epilog. Roszczenia do osiedla zgłaszają spadkobiercy przedwojennych właś­cicieli nieruchomości. Z kamienicy Pod Łabędziem przy ul. Mariensztat 9 eksmitowano pierwszych lokatorów. Działacze stołecznego ruchu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia Od czytelników

Historia widziana na własne oczy

Do 19 stycznia 1945 roku  mieszkałem pod okupacją niemiecką w Łodzi nazwanej przez  okupanta Litzmannstadt. Całe 5 lat okupacji to okres najtragiczniejszy w całym moim długim życiu. Paniczny strach, śmierć, głód i zimno to była polska codzienność.