Tag "mniejszość niemiecka"

Powrót na stronę główną
Kraj

Mieszkać na poniemieckim

Dla wilniuka Śląsk stał się „skarbem polskich ziem”, jego krajem. Ten Śląsk, trochę polski, trochę niemiecki, nieco austriacki i czeski, jest domem także dla przybyszów Do dziś na stołach potomków repatriantów/ekspatriantów jada się z poniemieckiego, nawet nabiera do przejętych po kimś naczyń, skorup większej czułości. Ślązacy, Niemcy, Polacy, którym nad głowami zmieniały się granice albo byli przesuwani wraz z nimi do nowych miejsc, nie boją się poniemieckości czy niemieckości. Na Śląskach Górnym i Dolnym, wzdłuż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Tożsamość w ukryciu, czyli ta niebezpieczna niemieckość

Mniejszość niemiecka po raz pierwszy od 1991 r. nie ma posła w polskim parlamencie. Ostatnie osiem lat było dla polskich Niemców trudne. Czy to początek nowego?    – Ten wynik wyborów to trochę znak czasu. Myślę, że dwie rzeczy się skumulowały. Obserwowaliśmy od lat rosnącą trudność w przekonywaniu, żeby ludzie głosowali na listę etniczną. To jak pozbawianie się możliwości uczestniczenia w dużej grze, bo ludzie mają swoje lewicowe, prawicowe czy centrowe poglądy, bliżej im np. do sił liberalnych itd. Do tego straszna

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wolontariusz, czyli kto?

Niemal 70% Polaków jest zaangażowanych w pomoc osobom uchodzącym z Ukrainy Pomagać, pomagam, wolontariat, wolontariusz, uchodźca to od inwazji Rosji na Ukrainę chyba najczęściej pojawiające się w polskiej przestrzeni publicznej słowa. Słyszę od znajomych, którzy od lat udzielają się społecznie na rzecz osób marginalizowanych albo praw zwierząt, że przez lata spotykali się z pewnym lekceważeniem, pobłażliwością, wzruszaniem ramionami. Ten odbiór społeczny się zmienia, ale do nie tak dawna wolontariusz to nie brzmiało dumnie. Zaangażowanie społeczne, za darmo, za „swoje”, w czasie wolnym, kojarzyło

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Omijajcie Opole

Wiadomo, jaki jest stosunek ziobrystów do mniejszości niemieckiej w Polsce. W Ministerstwie Sprawiedliwości Niemcy z Opolszczyzny mają przerąbane. Na miejscu, w Opolu, też. Ziobro zadbał nawet o to, by prezeską sądu okręgowego została sędzia z naganą w CV. Małgorzata Marciniak, jak pisze świetnie poinformowany tygodnik „Nie”, została ukarana dyscyplinarnie, bo gdy dorabiała na Uniwersytecie Opolskim, to w sądzie przedstawiła zwolnienie lekarskie. Ziobrze ten sposób kiwania ZUS musiał bardzo się spodobać. A jeszcze bardziej wyroki sędzi Marciniak.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wojna w Ukrainie

Polska źle zarządza migracją

Trzymajmy się modelu praw człowieka Dr Michał Wanke – socjolog, pracownik Katedry Nauk o Kulturze i Religii Uniwersytetu Opolskiego Przed nami wyzwanie długoterminowe: nauczyć się żyć z rzeszą ukraińskich uchodźców wojennych. – My już żyjemy z bardzo dużą liczbą Ukraińców, którzy są trochę widoczni, a trochę niewidoczni dla społeczeństwa. Na Opolszczyźnie nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo „obecne od dawna”, to bardziej skomplikowane. „Od dawna” to może powiedzieć mniejszość niemiecka, mniejszość polska, ale żadna większość nie jest tu od dawna.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Haus, po prostu haus

Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej ma 20 lat i wiele osiągnięć. Dziś musi się zmagać z falą antyniemieckich nastrojów „Idę do Hausu”, „robimy to z Hausem” – i wszystko wiadomo, kiedy powie się tak w Opolu czy Gliwicach, pewnie także w kilku innych miejscach na Śląsku czy Mazurach. Chodzi o Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, Haus der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit, po prostu – Haus. Już słyszę głosy o zniemczaniu, niemieckiej wpływowej placówce, by więcej skojarzeń nie wywoływać, ponieważ bogactwa mowy nienawiści Haus też

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Głodówka za Dobrzeń

Pokazują, że mała ojczyzna jest dla nich ważna. Że można solidarnie powiedzieć „nie” lekceważeniu i brakowi szacunku ze strony władzy To pierwszy taki protest w Polsce: głodówka w obronie swojej małej ojczyzny, obywatelski krzyk rozpaczy. W Dobrzeniu Wielkim, 13 km od Opola, 26 grudnia ludzie podjęli głodówkę na rzecz społeczności potraktowanej przedmiotowo przez władze Opola i województwa oraz przez wiceministra Jakiego. Na widowni publiczność – bywa i 500 osób, czasami setka, zawsze jest kilka-kilkanaście. Młodzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.