Tag "MON"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

Układ w układzie

W ramach pieszczotliwej młócki między „Gazetą Polską” Sakiewicza a „Sieciami” braci Karnowskich o Macierewicza dostaliśmy jednak w pakiecie trochę personaliów. Lisiewicz z „Gazety Polskiej” przypomniał, że autorami napaści na Polską Grupę Zbrojeniową podlegającą MON za czasów Macierewicza byli Marcin Wikło (dawniej TVN 24) i Marek Pyza (dawniej TOK FM). Z rozpędu dorzucił jeszcze Michała Karnowskiego i Piotra Zarembę, którzy zrobili w „Dzienniku” wywiad z Jerzym Urbanem. Naczelnemu „Nie” można współczuć. Ale kto mógł wtedy przewidzieć, że jego rozmówcy aż tak się stoczą? I że „układ biznesowo-towarzyski” skieruje swoich ludzi do „dobrej zmiany”?  

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Jerzy Domański

Jaruzelska zastępuje dowódców

Jak długo jeszcze te kilkanaście procent z najtwardszego jądra PiS będzie trzymało za gardło prezesa i jego partię? Sam jestem ciekaw, jak długo obowiązywać będą w PiS ich poglądy w sprawie katastrofy smoleńskiej, degradacji generałów czy ustawy mundurowej. Kiedyś byli potrzebni w walce o powrót do władzy. Z czasem uwierzyli, że są sumieniem partii i państwa. Że suweren to właśnie oni. Na szczęście realny suweren zaczyna się budzić z hipnozy, w którą wprowadziła go ekipa dobrej kasy. Gdy prezydent Duda zawetował ustawę degradacyjną, rozdarli się ci, co zwykle. A najgłośniej otoczenie Macierewicza z jego politycznymi pomagierami – Dworczykiem i Kownackim. Bezczelni, jak wówczas, gdy niszczyli polskie wojsko, któremu nawet dekada nie wystarczy na wylizanie się po desancie zadufanych durniów. Bezczelność nie może być bez granic. Ani bez sankcji. Zawsze przecież będą ludzie wyzbyci genu wstydu i odpowiedzialności. A mądre państwo musi mieć wmontowane bezpieczniki chroniące przed atakiem szaleńców. Rządy ekipy Macierewicza w MON pokazały, jak bardzo nasze państwo jest bezradne i bezbronne. Nie bez powodu dwa najważniejsze resorty siłowe, czyli MON i MSWiA, obsadzono najważniejszymi politykami partii. Wychodzi na to, że coraz mniej jest w PiS wiary w lojalność i przywiązanie suwerena, a coraz więcej szukania

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Wojsko po Dworczyku

Polski żołnierz twardy jest. Przeżył groteskową ekipę Macierewicza i jego wychowanka Dworczyka. Jedyną kwalifikacją Michała Dworczyka, by zasiąść w fotelu wiceministra obrony narodowej, było upodobanie do gromadzenia materiałów wybuchowych. Trzymał ten arsenał we własnej piwnicy. A mieszkał w bloku. I taki rozumek wystarczył PiS, by zrobić z niego ministra. Wyrok półtora roku więzienia (w zawieszeniu), jaki dostał w 2001 r., jest oczywiście dowodem na prześladowanie tego niewydarzonego pirotechnika. Ale do kancelarii Morawieckiego pasuje Dworczyk jak ulał. Tam przecież ciągle coś wybucha.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Co by tu jeszcze rozwalić

Antoni Macierewicz jako szef MON – śmieszy, tumani, przestrasza Albo on wariat, albo z nas robi wariatów. To słowa z „Ucha Prezesa”, dotyczące Antoniego. I w zasadzie najważniejsze. Nie ma przecież tygodnia, by szef Ministerstwa Obrony Narodowej nie wyskoczył z czymś sensacyjnym, by nie rzec – szalonym. Jednego dnia opowiada o tysiącach dronów, drugiego o czołgach nowej generacji, trzeciego o łodziach podwodnych wyposażonych w samoloty… Strach się bać. Cyberarmia Zacznijmy od rzeczy najświeższej. W ubiegłym tygodniu Antoni Macierewicz był gościem III Europejskiego Forum Cyberbezpieczeństwa CYBERSEC w Krakowie. Posłuchał referatów i ogłosił powstanie nowego rodzaju wojsk. Cybernetycznych. Ta decyzja została natychmiast ogłoszona przez MON na Twitterze. W ten oto sposób: Minister @Macierewicz_A podjęliśmy decyzje o utworzeniu wojsk cybernetycznych, zwiększenia zadań NCK, powołaniu pełnomocnika @CYBERSECEU 16:10 – 9.10.2017 Konieczność powstania cyberarmii tłumaczył tak: „Włamując się na strony internetowe i infekując je fałszywymi przekazami – fake news – można manipulować całymi społeczeństwami. Warto sobie uświadomić i pamiętać, że nasz główny przeciwnik uczynił z informacji jedną ze swoich najważniejszych broni i każdego dnia próbuje kształtować nasze umysły i postawy według własnych potrzeb”. Innymi słowy, cyberarmia ma walczyć nie tylko z wirusami komputerowymi i włamaniami, lecz także z fake

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Antoni nie dał wdowie

Wdowa po Przemysławie Gosiewskim, europosłanka PiS Beata Gosiewska, nie dostanie od Macierewicza kolejnej kasy za śmierć męża. Oprócz ponad miliona, który już wraz z dziećmi dostała od państwa, Gosiewska zażądała od MON 5 mln (bez paru złotych). Nie, to nie pomyłka. Na prawie 5 mln wdowa wyceniła swoje nieustające krzywdy. Antoniego jednak nie wzruszyła. Odmówił partyjnej koleżance tych paru milionów. Ale roszczeń to nie zamyka. Do ugody nie doszło. Gosiewska powalczy przed sądem o to „odszkodowanie” z MON.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Misiewicz na coinie

Tygodnik „Nie” ujawnił, że MON Macierewicza ufundowało Bartłomiejowi Misiewiczowi imienny medal, zwany z angielska coinem (żetonem). Moda na coiny przyszła z USA. I wiąże się z dowódcami w stopniu generalskim. Świat nie znał dotąd przypadku wybicia takiego medalu cywilowi. Misiewicz przechodzi więc do historii. Jako polska groteska. Nieznane są koszty tego podarku i liczba wybitych coinów. Zwykle produkuje się ich co najmniej 50, a bywa i tysiąc. MON wyniośle milczy i nie odpowiada redakcji „Nie” na pytania.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Wojna o armię

Przez dwa lata prezydent akceptował kontrowersyjne decyzje Macierewicza. Dopiero teraz poczuł się zwierzchnikiem sił zbrojnych Święto Wojska Polskiego będzie na pół gwizdka. Bo co tu świętować? Wojsko czeka kolejna fala zmian, a na górze mamy otwarty konflikt między prezydentem a ministrem obrony. Tlił się on od miesięcy, a teraz – gdy prezydent odmówił podpisania przedstawionych przez szefa MON nominacji generalskich – rozpalił na dobre. Konstytucja wymusza współdziałanie między szefem MON a prezydentem. Głowa państwa w sprawach obrony ma szerokie prerogatywy – prezydent jest głównodowodzącym w czasie wojny, to on mianuje szefów rodzajów sił zbrojnych, podpisuje nominacje generalskie. Tymczasem Antoni Macierewicz przez pierwsze półtora roku szedł jak burza – zmieniając generałów, tworząc nowy rodzaj sił zbrojnych – Wojska Obrony Terytorialnej, dokonując czystek kadrowych. Według informacji MON sprzed paru miesięcy „w Sztabie Generalnym zmiany objęły 90% stanowisk dowódczych, a w Dowództwie Generalnym 82%”. Z wojska odeszli lub zostali wypchnięci najbardziej znani dowódcy. Ze stanowiska i z wojska odszedł po kilku miesiącach pełnienia funkcji szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Gocuł; w trakcie kadencji ze stanowiska dowódcy generalnego zrezygnował gen. broni Mirosław Różański.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Wojsko w czasach zemsty i chaosu

Antoni Macierewicz uważa, że sam powinien decydować o wszystkim, co się dzieje w wojsku. A prezydentowi od tego wara Janusz Zemke – poseł do Parlamentu Europejskiego, wiceminister obrony narodowej w latach 2001-2005 Święto Wojska Polskiego w tym roku będzie obchodzone w dziwnej atmosferze. – Tego jeszcze w historii III RP nie było. Żeby minister zgłosił do awansu tak wielką grupę kandydatów, 46. I żeby prezydent odmówił, przeniósł nominacje na czas późniejszy. To kolejna odsłona wojny między szefem MON a prezydentem. O co w niej chodzi? Konflikt między prezydentem a ministrem obrony trwa przynajmniej do roku. Świadczą o nim listy, które wymieniają. – To niepojęte! My za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego spotykaliśmy się z prezydentem raz na tydzień. A teraz, jak słyszę, prezydent z ministrem korespondują, a minister nie odpowiada na listy przez wiele miesięcy. Wojna o armię „W ocenie prezydenta trwające prace i brak uzgodnień dotyczących nowego systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP nie stwarzają warunków do merytorycznej oraz uwzględniającej potrzeby armii oceny przedstawionych kandydatur do awansów generalskich”, brzmi komunikat Biura Bezpieczeństwa Narodowego. – Naczelną zasadą w wojsku jest odpowiedzialność jednoosobowa. Zawsze musi być jasne, kto dowodzi i kto za co ponosi odpowiedzialność. Obecny model systemu dowodzenia, wprowadzony w czasach

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Z chóru do zbrojeniówki

Znajomi Bartosza Kownackiego objęli wysokie stanowiska w spółkach podległych MON W ostatnich dniach za sprawą publikacji we „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wzrosło zainteresowanie osobą wiceministra obrony Bartosza Kownackiego. Dużo mówi się o jego kontaktach ze środowiskami prokremlowskimi, wcześniej opisywano kariery niektórych powiązanych z nim osób w zbrojeniówce. Sieć znajomych Kownackiego jest jednak jeszcze barwniejsza, niż może się wydawać. Część z nich objęła wysokie stanowiska w spółkach podległych Ministerstwu Obrony Narodowej. Kownacki to absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz były lider młodzieżówki Ruchu Odbudowy Polski i asystent byłego premiera Jana Olszewskiego. Z ministrem Antonim Macierewiczem związał się w 2005 r., gdy ropowcy bezskutecznie próbowali wejść do Sejmu razem z Ruchem Katolicko-Narodowym – partią Macierewicza. Później wstąpił do PiS, a w latach 2006-2008 przewinął się przez kontrwywiad wojskowy i Komisję Weryfikacyjną WSI. W Ministerstwie Obrony Narodowej dostał stanowisko sekretarza stanu. Jest też jednym z głównych pitbulli Macierewicza. To on mówił w Sejmie, że Platforma Obywatelska ma na rękach krew ofiar katastrofy smoleńskiej. Jest medialny, przez co dziennikarzom umykają niektóre mniej chlubne aspekty jego działalności. Okazuje się, że Kownacki nie jest ani tak antykomunistyczny, jak się przedstawia, ani tak antyrosyjski, jak odbierani

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Od psychiatry do partyzanta

Służba w polskim wojsku od lat jest prawdziwą szkołą przeżycia. Fundowaną żołnierzom przez polityków. Za rządów PO Tusk podarował wojsku ministra psychiatrę Bogdana Klicha. Do dziś nie wiadomo, jaki mesydż chciał w ten sposób armii przekazać. Gdy jakoś przeżyła rządy psychiatry, PiS jej przysłało jeszcze bardziej egzotyczną ekipę. Macierewicz nie ma sobie równych. Nawet w światowych rankingach. Troszkę w cieniu Antoniego pozostaje wiceminister Bartosz Kownacki, zwany w wojsku partyzantem. Kownacki jest zwolennikiem wysyłania do boju cywilów wyposażonych w „nowy, ale stosunkowo niedrogi sprzęt”. Może myśli o oferowanych na rynku kijach bejsbolowych z wizerunkami „żołnierzy wyklętych”? A może o kosach? Dla jakiegoś tajnego oddziału kosynierów?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.