Tag "mózg"

Powrót na stronę główną
Zwierzęta

Co znaczy proste „hau”?

Wbrew powszechnemu mniemaniu język, jakim posługują się psy, to nie tylko szczekanie czy pomrukiwanie Co znaczy proste „hau”? Często nawet mądre głowy odpowiadały na to pytanie w sposób zdroworozsądkowy. W podręczniku Henryka Jakuba Lewandowskiego z 1873 r., zatytułowanym „Psycho-zoologia czyli nauka o zmyślności i rozwoju władz umysłowych u zwierząt”, czytamy, że „do szczególnych osobliwości psa należy też szczekający, wyjący i skomlący głos jego, który zastępuje mowę – gdy chce okazać życzenia, radość, złość, zachcenia lub inne tym podobne żądania; żadne też zwierzę nie może się tak dać zrozumieć człowiekowi swym głosem, jak pies”. Pół wieku później w kynologicznym miesięczniku o kwestii zdolności mentalnych psów, choć powoływano się na naukę, pisano w gruncie rzeczy w podobnym duchu: „Wedle obecnego stanu wiedzy […], jeśli chodzi tylko o mózg i układ nerwowy w ogóle, uderza daleko idące podobieństwo z człowiekiem, może nawet większe niż w psychice”. Z różnych doświadczeń przeprowadzanych nad psami i innymi zwierzętami – referowano – wynika, że psy, podobnie jak niektóre gatunki, mają zdolność kojarzenia, „jakiegoś myślenia, gromadzenia materiałów wrażeń”. Uściślano przy tym, że „oczywiście wszystkie te funkcje są na poziomie zaczątkowym, dalekim od tego, jaki spotykamy u normalnego dorosłego człowieka”.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Psychologia

Melancholia, posępnica, smutnodur

Bliżej nam do kolektywnej melancholii niż do zbiorowej histerii, czyli wspólnego okazywania lęku Dr Mira Marcinów – psycholożka, filozofka i pisarka, zajmująca się m.in. teorią szaleństwa, ze szczególnym uwzględnieniem polskiego dziedzictwa Co wspólnego z depresją mają takie określenia jak melancholia, zaduma, smutnodur czy posępnica?| – To terminy, którymi posługiwali się XIX-wieczni polscy psychiatrzy na określenie stanów melancholijnych. Bardzo istotnym, a często zapominanym fragmentem historii melancholii jest fakt, że wyszliśmy z punktu, w którym była ona synonimem szaleństwa – stanu, w którym pojawiały się różnego rodzaju złudzenia oraz zaburzona była percepcja rzeczywistości. Krok milowy w odejściu od takiego rozumowania nastąpił wraz z początkiem psychiatrii pod koniec XVIII w. A dokładniej z wprowadzeniem przez Jeana-Étienne’a Esquirola pojęcia pomostowego lypémanie – „mania smutku”. Termin ten bardzo krótko funkcjonował w psychiatrii, ale był o tyle istotny, że mogliśmy przejść ze sfery tego, co nazwano obłędem, do tego, co jest bliższe naszemu obecnemu wyobrażeniu na temat depresji. Właśnie po tym przełomie pojawiły się określenia smutnodur, posępnica, ponurowatość czy wybuchy zadumowe, które przez lata były pomocne w opisywaniu stanu melancholii. Czym XIX-wieczni melancholicy różnią się od osób współcześnie określanych jako cierpiące na depresję? – W opisach melancholii więcej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Dlaczego chodzenie pomaga nam myśleć

W miarę starzenia się nasze mózgi maleją. Co możemy na to poradzić? Możemy chodzić Charles Darwin był introwertykiem. Spędził niemal pięć lat, podróżując na Beagle’u i spisując obserwacje, które doprowadziły do stworzenia jednych z najważniejszych naukowych teorii w historii ludzkości. Miał wtedy dwadzieścia kilka lat i dla niego była to XIX-wieczna wersja rocznego obozu wędrownego po całej Europie dla uprzywilejowanych. Po powrocie do domu w 1836 r. nigdy więcej nie wyściubił nosa z Wysp Brytyjskich. (…) Mieszkał w swoim cichym, spokojnym domu, Down House, niemal 30 km na południowy wschód od Londynu, większość czasu pisząc w swojej pracowni. (…) Najlepiej jednak Darwin myślał nie w pracowni, tylko poza domem, na dróżce w kształcie małej litery „d” tuż przy granicy jego włości. Nazywał to miejsce Sandwalk (piaszczysta dróżka), ale dzisiaj nazywa się je szlakiem myślowym Darwina. (…) Darwin krążył po Sandwalk, tworząc swoją teorię ewolucji poprzez dobór naturalny. Chodził, rozważając mechanizmy ruchu u pnączy i wyobrażając sobie, co za cuda mogły zapylać fantastycznie ukształtowane, kolorowe orchidee, które opisał. Spacerował, rozwijając swoją teorię selekcji płciowej i zbierając materiały dotyczące pochodzenia gatunku ludzkiego. Ostatnie przechadzki odbył z żoną Emmą, rozmyślając o dżdżownicach

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Co odmładza nasz mózg

Bez ruchu mózg nie może prawidłowo się rozwijać Prof. Andrzej Małecki – dyrektor Instytutu Fizjoterapii i Nauk o Zdrowiu Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach Dużo teraz się mówi o roli aktywności fizycznej w zachowaniu zdrowia, biorąc pod uwagę trudne czasy, w jakich żyjemy. A jak ruch wpływa na nasz mózg? – Ruch jest naszym naturalnym sposobem życia i bez niego mózg nie może prawidłowo się rozwijać. To widać na przykładzie niemowląt, które cały czas poruszają kończynami, jeśli oczywiście są zdrowe. Małe dzieci mają najwięcej komórek nerwowych i połączeń między nimi, potem to się zmienia i pozostają tylko te potrzebne. Natomiast dojrzałość układu nerwowego osiąga się dopiero w wieku 24-25 lat. Czy aktywność ruchowa wpływa na neurogenezę, czyli tworzenie się połączeń między neuronami? – Tak. Jest to bardzo widoczne u zwierząt. U ludzi też, ale nie wszędzie, w kilku obszarach mózgu – jednym z nich jest hipokamp, odpowiedzialny m.in. za tworzenie się śladów pamięciowych, a także ich konsolidację. Ponadto jeśli ktoś się porusza, musi się odbywać sterowanie tym ruchem. Duża część mózgowia bierze udział w tym, by można było wykonać bardziej lub mniej precyzyjny ruch, a jednocześnie, by przy bardziej gwałtownym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Z dnia na dzień

Viagra lekiem na Alzheimera?

Alzheimer dotyka setki milionów ludzi i mimo intensywnych badań nadal nie znaleziono skutecznej metody leczenia tej choroby. To się jednak może niedługo zmienić. Najnowsze badania pokazały, że użytkownicy sildenafilu (viagra) są o 69% mniej narażeni na rozwój demencji

Nauka

Mózg jest przereklamowany

Dla naszych zachowań ciało jest równie ważne jak mózg Kiedyś sądziliśmy, że dzięki poznaniu naszego genomu dowiemy się większości tego, co powinniśmy o sobie wiedzieć. (…) W ostatnich czasach skłaniamy się jednak ku innej koncepcji – jesteśmy swoimi konektomami. Innymi słowy, to, kim jesteśmy jako jednostki, zależy od ogólnych i specyficznych połączeń nerwowych oraz innych właściwości wszystkich neuronów naszego układu nerwowego. Ta teoria wyrasta z przekonania, że mózg stanowi centrum kontroli naszych zachowań. Planuje przyszłe działania w oparciu o informacje otrzymywane ze środowiska i w oparciu o te plany wydaje polecenia ruchów. Gdybyśmy potrafili stworzyć mapę ok. 100 bln połączeń tworzonych przez ok. 100 mld naszych neuronów i wszystkie je pomierzyć, czy zrozumielibyśmy swój umysł i jednostkowe różnice? Czy moglibyśmy żyć wiecznie po załadowaniu tej wiedzy do komputera, który wtedy sterowałby oprogramowaniem naszych mózgów? A może nieśmiertelność byłaby możliwa dzięki ożywieniu przechowywanego dzięki krioprezerwacji mózgu i umieszczeniu go w nowym, młodszym ciele? Czy mózg naprawdę zawiera wszystko, co ważne dla zachowania i tego, kim jesteśmy jako jednostki? Otóż nie. Nasze zachowanie niewątpliwie zależy od indywidualnych obwodów nerwowych, ale też od naszego indywidualnego ciała. Różne części ciała pełnią funkcje

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Światowy Dzień Udaru Mózgu

29 października to data, którą wszyscy powinniśmy znać. Ten dzień World Stroke Organization (Światowa Organizacja Udaru Mózgu) ustanowiła Światowym Dniem Udaru Mózgu. Udar mózgu jest to bardzo groźna choroba, która zagraża każdemu z nas.

Kultura

Bohaterowie rozstawiają mnie po kątach

Czego można się nauczyć od dzieci z autyzmem Piotr Stasik – reżyser, scenarzysta, autor zdjęć i montażysta filmów dokumentalnych W twoim nowym filmie „Odmienne stany świadomości” oglądamy codzienność dzieci z autyzmem. Dlaczego akurat temu tematowi poświęciłeś kilka lat pracy? – Pierwszym impulsem była lektura książki „Urodziłem się pewnego błękitnego dnia” Daniela Tammeta. To sawant, u którego zdiagnozowano zespół Aspergera. Posługuje się on 11 językami. Potrafił wyrecytować z pamięci 22 514 cyfr liczby pi po przecinku, co zajęło mu pięć godzin i dziewięć minut. Najbardziej jednak poruszył mnie opis tego, w jaki sposób ten człowiek potrafi liczyć w pamięci. Widzi kształty, kolory, a nawet faktury liczb, które następnie łączy w całe, dające się opisać krajobrazy i tak w jego głowie powstaje wynik matematycznego działania. Jak to możliwe, że osoba, której mózg zbudowany jest tak jak u innych, potrafi myśleć w taki sposób? Czy to kwestia specjalnej budowy układu nerwowego? I czy my, ludzie neurotypowi, możemy się otworzyć na tego typu sposób myślenia i postrzegania świata? I jak próbowałeś sobie na te pytania odpowiedzieć? – Przez ponad dwa lata spotykałem się z osobami z autyzmem z całej Polski. Czytałem mnóstwo książek i zgłębiałem temat.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Gdy „skup się” nie pomaga

ADHD dotyka nie tylko dzieci. Cierpi na nie ponad milion dorosłych Polaków Mówi się o nich: nieogarnięci. Zdolni, ale leniwi. Wieczni studenci, którzy zaczęli trzy kierunki i nie skończyli żadnego. Często ekstrawertyczni, gadatliwi, źle zorganizowani, zapominalscy. Robią wszystko na ostatnią chwilę. Wciąż coś gubią, nie wyrabiają się z pracą, nie mogąc się na niej skoncentrować dłużej niż pięć minut. Wielu nie jest w stanie usiedzieć na miejscu, ale zdarzają się też marzyciele, których umysł wciąż błądzi bez celu po chaotycznym labiryncie myśli. ADHD (z ang. attention-deficit hyperactivity disorder), czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, najczęściej kojarzy się z dziećmi. Jednak dziś, gdy świadomość społeczna wagi naszego zdrowia psychicznego się zwiększa, coraz częściej diagnozuje się ADHD również u dorosłych. Szacuje się, że nawet 6% dorosłych cierpi na to zaburzenie. W Polsce – ponad milion osób. Nie oznacza to, że pojawiło się ono w wieku dojrzałym, zwykle nie zostało zdiagnozowane w dzieciństwie. Nadpobudliwcy i marzyciele Przyczyny ADHD wciąż są przedmiotem badań. Najczęściej w piśmiennictwie na ten temat mowa jest o podłożu genetycznym oraz nieprawidłowościach rozwoju mózgu w okresie płodowym czy okołoporodowym, przy czym ADHD jest efektem działania nie jednego czynnika, lecz kilku współwystępujących. Oprócz dziedziczenia bierze

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Test na padaczkę

Będzie można zbadać padaczkę za pomocą badań krwi Dr Kinga Szydłowska – pracownik Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN im. Marcelego Nenckiego Padaczka zdaniem neurobiologa to… – …stan patologiczny mózgu, który charakteryzuje się nieskoordynowanymi wyładowaniami elektrycznymi. Zewnętrznym tego objawem są drgawki. Mogą one obejmować całe ciało, czemu towarzyszy sztywność mięśni, ale mogą też występować drgawki częściowe, których nie widać, jednak aktywność mózgu jest zmieniona i obserwujemy zaburzenia EEG. Objawem padaczki mogą być również: chwilowa, kilkusekundowa utrata świadomości, zaburzenia mowy albo nagły napad śmiechu – co występuje u dzieci. Chodzi o sytuacje, które nie są śmieszne, a dziecko ni stąd, ni zowąd zaczyna chichotać. Czy jest w mózgu ośrodek odpowiedzialny za śmiech? – Z wywoływaniem śmiechu czy kierowaniem nim związanych jest kilka struktur mózgu, np. kora przedczołowa, hipokamp, ciało migdałowate. I właśnie na podstawie objawów padaczki można czasem określić, w jakiej części mózgu znajduje się jej ognisko. Jeśli mamy np. zaburzenia mowy, to może ono być zlokalizowane w płatach skroniowych mózgu. Nie ma jednej choroby, która nazywa się padaczką, prawda? – Tak, to tylko symptom jakiejś choroby. Padaczka może mieć podłoże genetyczne, może wystąpić po fizycznym urazie mózgu albo po udarze.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.