Tag "policja"

Powrót na stronę główną
Kraj

W cieniu stalkera

Setki SMS-ów, telefonów, wystawanie pod domem, groźby. Stalking dezorganizuje życie ofiary i nie pozwala normalnie funkcjonować Anna: – Jezu, od czego zacząć… Od ojca dziecka dostawałam dziennie 100-200 SMS-ów, czasem więcej. Dzwonił do mnie non stop, wysyłał mi moje zdjęcia ze spacerów z dzieckiem. Albo z zakupów. I pisał zawsze, że martwi się o naszą córeczkę, że dlatego tak pisze i dzwoni. Troskliwy tata, który pojawiał się wciąż i wszędzie. Niezapraszany i niepytany. Odór stalkingu O stalkingu niedawno znowu zrobiło się głośno,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Zaufanie do policji

W PRL Milicja Obywatelska traktowana była jako ramię coraz bardziej nielubianej władzy. Zresztą nawet w oficjalnych dokumentach państwowych występowała jako formacja stojąca na straży socjalistycznego ustroju. Potocznie nazywano ją nawet złośliwie „bijącym sercem partii”. Było w tym wiele przesady. To milicja pilnowała porządku na drogach, łapała złodziei i bandytów. Zwalczała przestępczość pospolitą czy drogową, zapewniając społeczeństwu bezpieczeństwo. Oczywiście była elementem tego samego systemu co bezpieka. Jako taka ściśle współdziałała z bezpieką,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Wstyd w mundurze

Londyńska Policja Metropolitalna od dekad jest przeżarta seksizmem, rasizmem i lenistwem Krzykliwych nagłówków w tej sprawie w ostatnich dniach pojawiło się tyle, że trudno uniknąć pod ich wpływem spłycenia problemów stołecznej policji. Nawet jeśli wziąć pod uwagę tradycyjnie silną pozycję tabloidów w brytyjskim krajobrazie medialnym, o raporcie członkini Izby Lordów Louise Casey pisano w sposób sensacyjny. „Daily Mail”, konserwatywny dziennik znany z ogromnej objętości i zainteresowania najmniejszym nawet szczegółem życia publicznego na Wyspach, wywlókł

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Zabójcza kreatywność

Ludzka głupota nie zna granic, także tej między życiem a śmiercią Gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, zyskał u podwładnych ksywkę „Bazooka”. Pochodzi ona od amerykańskiego granatnika przeciwpancernego, wprowadzonego do uzbrojenia armii w czasie II wojny światowej. Bazooka zyskała tak wielką sławę, że w potocznym języku przyjęło się określać tym mianem wszystkie granatniki, niezależnie od kraju pochodzenia. I tak jest do dziś, choć amerykańskiej „rury” nie używa się już od ponad półwiecza. A co ją łączy z naszym inspektorem? W połowie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Sprawa Emanueli Orlandi powraca

Czy wszczęte w Watykanie dochodzenie wyjaśni tajemnicę zaginięcia córki urzędnika Prefektury Domu Papieskiego? Korespondencja z Włoch „Od wielu lat prosimy o współpracę w celu ostatecznego rozwiązania sprawy Emanueli. Wszczęcie dochodzenia przez watykański wymiar sprawiedliwości to bardzo pozytywna informacja, choć my dowiedzieliśmy się o tym z doniesień prasowych. Mamy nadzieję, że w końcu dojdzie do współpracy między państwem włoskim a państwem watykańskim, zważywszy na fakt, że nie tak dawno złożono propozycję wszczęcia śledztwa parlamentarnego także we Włoszech – mówił Pietro

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ta policja lepsza nie będzie

Najpierw służy się partii, a dopiero potem… Dlaczego Jarosław Szymczyk wciąż jest komendantem głównym policji? Dlaczego jeszcze nie został zdymisjonowany? W ostatnich dniach media nie nadążają z informowaniem o kolejnych aferach i skandalach w tej służbie. Ale zanim jedna afera nabierze tak naprawdę rozgłosu, już wybucha następna, jeszcze bardziej absurdalna. Wniosek jest prosty – jeżeli coś regularnie się powtarza, przestaje to być przypadkiem. Staje się normą. Tę instytucję przeżera jakaś choroba, jakiś rak.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Policyjna ryba jest zepsuta od głowy po ogon

Mimo że figura śmiesznego, niezdarnego, niezbyt lotnego policjanta jest bardzo żywa w popkulturze, głównie filmowej, i przynosi nam sporo śmiechu, ubawu po pachy, pomaga odczarować wizerunek „groźnej”, bo uzbrojonej, przemocy państwa – źle się dzieje, jeśli rzeczywistość dogania satyrę. Co dopiero powiedzieć, kiedy ją zostawia daleko w tyle? Próbuję sobie samemu zadać pytanie, czy to jest po prostu tylko niezmiernie śmieszne, czy raczej smutnawe lub czy jednak także groźne. W ostatnim czasie jakiś anioł stróż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

47 296 powodów, żeby rozwiązać Straż Graniczną

Na ogólnie zadane pytanie, czy w Polsce może funkcjonować instytucja, organizacja, służba państwowa (!), która masowo dopuszcza się działań przestępczych, systematycznie, regularnie łamie prawo, nie zwraca uwagi na kolejne wyroki sądowe, które to potwierdzają, odpowiedź wydaje się oczywista – nie, nie może. A jednak funkcjonuje w najlepsze. To Straż Graniczna, w szczególności jej funkcjonariusze stacjonujący wzdłuż granicy z Białorusią. W trybie dostępu do informacji publicznej (prawa obowiązującego od 20 lat), regulacji bardzo nielubianej przez rządzących, opublikowana została

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Małpa z brzytwą

Premier dogadał się z Brukselą. Premier, bo nawet nie rząd. Bo w rządzie jest minister Ziobro, który kontestuje poczynania premiera, a premier nie może go wyrzucić, bo rząd utraciłby większość parlamentarną. Bruksela obiecała pieniądze z KPO w zamian za poprawienie stanu praworządności. Zaczęto zatem w KPRM, bo przecież nie w Ministerstwie Sprawiedliwości (choć na zdrowy rozum to tam powinny powstawać projekty ustaw dotyczących sądownictwa), od kolejnej ustawy o Sądzie Najwyższym. Aby trudniej było zgadnąć, projekt ustawy wniesiono jako poselski, nie rządowy. Bo to ułatwia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Dowieziemy tę Polskę dokądkolwiek

Ponieważ niektórzy są niereligijni (i jest ich na szczęście coraz więcej), to bardzo często są religijni inaczej (niestety, niestety). Mamy więc swoje święto zimowe, jak każda szanująca się (lub nie) inna grupa wyznaniowa – Nowy Rok. Mamy rytuały związane z pożegnaniem starego i powitaniem nowego – karnawałowo-sylwestrowe pląsy, opilstwa, zdrady i porażki, noworoczne kace i puste spojrzenia. Mają media swój kołowrotowy coroczny festiwal „podsumowań” i „przewidywań”. Nie bardzo umiem grać w tę grę. Co można

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.