Tag "Polska"

Powrót na stronę główną
Kraj

Jak ukradziono media publiczne

Rządowe, narodowe czy po prostu „ich”? Takich mediów publicznych jak dziś nigdy w Polsce nie było Awantura o radiową Trójkę przelała czarę goryczy. Cała Polska była świadkiem, jak na polecenie szefów radia zdjęto z listy przebojów (1998 wydań!) piosenkę, bo PiS uznało, że jest nieprawomyślna. Że uderza w Jarosława Kaczyńskiego. I jak potem gnojono dziennikarzy, że ją puścili w radiu. Tego było już za dużo. Bo jak można cenzurować piosenkarzy? Mówić im, jakie piosenki mają śpiewać,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czego nie słychać w Zakopanem?

Kiedy Tatry zamknięto dla turystów, w góry ruszyli zakopiańczycy Posterunki policyjne na drogach prowadzących w Tatry zniknęły, można już chodzić w góry, hotele zostały otwarte, przewodnicy mogą pracować, choć nie wiadomo, z iloma osobami. Tak obecnie wygląda życie pod Giewontem w czasie epidemii. • Kolejka do kolejki na Kasprowy ustawiała się codziennie i w godzinach południowych sięgała do drugiej latarni na drodze do Kuźnic. Wagonik zabierał ok. 60 osób, bo w zimie taka liczba jest dopuszczona. Któregoś dnia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Prokuratorski immunitet Andruszkiewicza

Nieudolnie udający polityka kabaretowy wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz co rusz puka spod dna. Ludzie z branży zapisują się na płukanie uszu, bo nie wierzą, że ktoś może pleść takie głupoty. Na posadzie wiceministra mógł Andruszkiewicza ulokować tylko zapiekły wróg dojnej zmiany. Pewno z Solidarnej Polski. Bo to Ziobro trzyma nad Andruszkiewiczem parasol ochronny. Że też mu ręka nie zdrętwieje? Od sześciu lat prokuratura nie znalazła czasu, by przesłuchać Andruszkiewicza. A ludność Białostocczyzny czeka od 2014 r. na to, co powie były szef

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Zastanawiam się

Była u Dudy szefową kampanii, ale bardzo krótko. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło zrezygnowała, gdy okazało się, że jej zęby zbyt mocno odcisnęły się na ręce oponenta politycznego. Mroczna noc w Milanówku pogrzebała jej ambicje polityczne. Ale na bystrość obserwacji nie wpłynęła. I cóż takiego pani mecenas zobaczyła za kulisami kampanii, że na pytanie, czy zagłosuje na Dudę, odpowiada: „Zastanawiam się”? Co to oznacza w ustach wytrawnej prawniczki? Dla Dudy nie jest to z pewnością dobra wiadomość.  

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Kto stoi za Gróbarczykiem?

Ekipa Morawieckiego, czyli miks średniaków i miernot, ma paru ministrów, którzy nie mieszczą się nawet w tej skromnej skali. Choćby Marek Gróbarczyk. Minister gospodarki morskiej. Gość, któremu z wielu obietnic nic nie wyszło. Bajcarz rodem z Beskidu Sądeckiego. Specjalista od podwójnych wodowań i promów widmo. Lodołamacz „Puma” najpierw był wodowany na sucho (?) we wrześniu, a na wodę został spuszczony dopiero w lutym. W 2017 r. Morawiecki kładł stępkę pod prom. Po trzech latach nadal jest tylko stępka. Gróbarczyk ma również duże kłopoty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Małe kółko Nowackiej

Czytanie wywiadów Magdaleny Rigamonti („Dziennik Gazeta Prawna”) mile zaskakuje. Nawet z Barbary Nowackiej wycisnęła coś ciekawego. Pani Barbara jest po lewej stronie niekwestionowaną królową wędrowniczek. Gdzież to nie była? Z kim nie maszerowała pod rękę? Pamiętamy zwłaszcza fotki z Mateuszem Kijowskim. Dziś skromnym pomocnikiem fryzjera, ale kiedyś celebrytą, wokół którego gromadziły się polityczne niebożęta. Nowackiej w czasach koronawirusa do spotkań zostało, jak mówi, „takie małe kółko, w którym jest Lubnauer, Sienkiewicz, Poncyljusz i Kowal”. Pani

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Pamiętniki pandemii

Wyjątkowość sytuacji napędza niektórych do jej opisywania Maja Głowacka – socjolożka i kulturoznawczyni, doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią polskiej struktury klasowej, pamięcią klasową oraz kulturą wizualną. Justyna Kościńska – socjolożka. W Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego pisze doktorat na temat nierówności społecznych i dostępności usług publicznych. Wiceprzewodnicząca warszawskiego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Czy ktoś jeszcze pisze pamiętniki? Wydaje się, że ich funkcję przejęły wpisy w mediach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Między majem ’45 a Poczdamem

Dla Stanów Zjednoczonych i dla Wielkiej Brytanii Polska była jedynie pionkiem Wraz z podpisaną 8 maja bezwarunkową kapitulacją Niemiec zakończyły się działania wojenne w Europie. Jednak w gabinetach przywódców zwycięskich mocarstw, gdzie ustalano kształt granic i stref wpływów, nie było czasu na świętowanie. Kiedy wycieńczeni żołnierze mogli w końcu odpocząć, politycy kontynuowali rozgrywkę o nowy podział kontynentu. Rozgrywkę, w której Polska od dawna była jedynie pionkiem. Trzy dni przed podpisaniem kapitulacji, 5 maja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Co się stało z pokojem nauczycielskim

Nauczyciele nie mają miejsca, w którym mogliby pogadać o wszystkim, więc wypracowali inne rozwiązania Spotykali się na korytarzu. W locie pytali: „Hej, wysłałaś papiery Sylwka do poradni?”. „Kasiu, jak Maciek z IVa u ciebie? Bo u mnie rozrabia”. Ważne sprawy przegadywali w pokoju nauczycielskim, przy łykanej w locie kawie. Jeśli w ogóle mieli czas tam zajrzeć. Teraz załatwienie najprostszej sprawy jest czasochłonne. Od razu trzeba zadzwonić albo wysłać mejl. Nie ma korytarza, są kontakty przez media społecznościowe. Bo przecież w ludziach tkwi pragnienie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Cały naród buduje swoje media

Nie prywatne, nie państwowe – tylko media publiczne Od lat oglądamy paroksyzmy mediów, zwanych publicznymi: radia i telewizji. Narzekają wszyscy, choć przeważnie nie w tym samym czasie i nie z tego samego powodu. Jasno trzeba powiedzieć: to, co nazywamy mediami publicznymi, po prostu nimi nie jest i – tak zarządzane, tak umiejscowione w systemie – nigdy nie będzie. A są nam one do życia w demokracji i do przeżycia w świecie cywilizacyjnego kryzysu niezbędne. Mamy do nich prawo. My – społeczeństwo; nie państwo, nie partie, nie politycy, nie grupy interesów. Media

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.