Tag "polskość"

Powrót na stronę główną
Wywiady

Polska w genach

Bardzo byłem dumny, gdy dostałem radziecki paszport, w którym była wpisana narodowość Polak Igor Janowski – prezes Filii Krasnodarskiej Organizacji Regionalnej Polskie Centrum Narodowo-Kulturalne „Jedność” w Soczi Gdyby zapytać przeciętnego Polaka, z czym kojarzy mu się Soczi, na pierwszych miejscach byłyby prawdopodobnie odpowiedzi: olimpiada zimowa, mundial i baza polskich piłkarzy, wielki kurort nadmorski. Ale na pewno zaskoczyłaby go informacja, że działa tu organizacja polonijna. – Dlaczego? Nikogo chyba nie dziwi, że w najróżniejszych zakątkach Rosji żyją Polacy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Góry, górale i Goralenvolk

Niemcy zagrali na góralskich ambicjach, powiedzieli: „Wcale nie macie słowiańskiego pochodzenia, tylko germańskie” Marcin Koszałka – reżyser, scenarzysta, autor zdjęć Dwa lata temu zacząłeś pisać scenariusz, w którym podejmujesz niełatwy temat akcji germanizacyjnej na Podhalu. W czerwcu 1940 r. kilkanaście tysięcy ludzi mieszkających na Podhalu zadeklarowało przynależność do Goralenvolku. Dziś do tego nikt otwarcie się nie przyznaje. – Kwestia Goralenvolku nie będzie poruszana na żadnej lekcji historii, w żadnym możliwym ustroju tego kraju. Zaraz po wojnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Czarne widzenie

Powszechne jest przekonanie, że przegramy wybory parlamentarne. Nie spotykam już nikogo, kto by był optymistą. Pan Krzysio, nasz szambiarz, uważa, że sprawa jest beznadziejna. Jak jeździ po prostych ludziach z szambem, to wszyscy, którzy dostają te 500+, boją się, że jeśli nie zagłosują na PiS, stracą te pieniądze. Wzruszenie i wdzięczność, że zostali obdarowani. Poza tym uważa, że opozycja nie ma twarzy. Schetyna słabiak, nawet Tusk się zużył. I już po herbacie. Tak mówi. Nasz pesymizm może być istotnym czynnikiem przegranej.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Świat oniemieje: Polska 2019

Tożsamość jest zapewne ważna, tożsamość narodowa w chwili (a czyżby chwila się kończyła, już zaraz cztery lata trzasną i co potem poza potopem?), kiedy rządzi formacja nacjonalistyczno-narodowo-religiancka, jest ważna już nie w trójnasób, tylko co najmniej w stunasób. Ale właśnie wymaga to poświęcenia wielkiej energii, zaangażowania, natężenia sił intelektu i ani na chwilę nie zdejmuje z barków strażników urzędowo-rządowych obowiązku zachowania najwyżej czujności, żeby odpowiednio rozumianą tradycję krzewić, pielęgnować, doglądać, chwasty wokół rwać – i tak trwać we wzroście

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Zdepolonizować Polskę

Zewsząd słyszę, żeby coś repolonizować: media, banki, domy mediowe, panią ambasador USA. Wszystko to winno być polskie. Spolszczone, zapolszczone, upolszczone, przepolszczone. Pamiętam sprzed dobrych paru lat swoje zdumienie (jakże polskie…), że nasz nacjonalizm – bo tym właśnie jest owo marzenie, te postulaty wszechpolskowatości – nasz nacjonalizm codzienny, wszechobecny, jest już tak przezroczysty, że go nie widać wcale, nie słychać w ogóle, nie czuć nijak – bo jest tylko on, już nie jako opary, tylko jako erzac

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Kino chce zmienić Polskę

Reżyserzy skupiali się na lokalności – powrócili Kaszubi i Lachowie, odżyły zapomniane legendy i mity Korespondencja z 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Polscy twórcy byli w tym roku wyjątkowo zgodni. Zarówno uznani mistrzowie, jak i młodzi reżyserzy jakby się umówili i w swoich filmach zastanawiali się nad skomplikowaną tożsamością Polaka. Z ekranów gdyńskich kin padły pytania, co to właściwie znaczy nim być, a w filmowych rzeczywistościach skupiano się na lokalności – powrócili Kaszubi i Lachowie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Taśmy pamięci

Zmarła Irena Szewińska, z domu Kirszenstein. Na taśmie mojej pamięci zapisane są jej liczne biegi z puentą finiszu. Ale czytam też w pewnym piśmie: „Irena Kirszenstein (Kirchenstein) to żydówka, urodzona w ZSRR, w Leningradzie w roku 1947. Rodzice należeli do rasowo uprzywilejowanej klasy żydostwa, które cieszyło się wszelkimi przywilejami w PRL-owskiej żydokomunie. Dlatego mogli podróżować swobodnie, osiedlać się tam, gdzie chcieli, i nie mieli kłopotu z wyczekiwaniem na mieszkanie”. Jak to możliwe, że rasistowskie pismo dostępne jest wszędzie –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Polska dusza z mitu i kitu

Polska znalazła się w stanie jakiegoś szaleństwa. Chciałbym, aby ci, którzy za nie odpowiadają, jak Kmicic oblali się lodowatą wodą Prof. Zbigniew Mikołejko – kierownik Zakładu Badań nad Religią Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk Panie profesorze, pamięta pan piosenkę kabaretu Elita z lat 70.: „Hej, szable w dłoń! (…) Ruszamy w bój, / aby Baśkę uwolnić od zbója / Tatarzyn zbój, okrutny zbój, / nie zwycięży nas nigdy, tralala!”? –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.