Tag "prawo"

Powrót na stronę główną
Wywiady

Prawny populizm

W ustawie zmieniającej Kodeks karny nie ma nic o wychowywaniu skazanego ani o chęci przywrócenia go społeczeństwu Prof. Zbigniew Ćwiąkalski – prawnik, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny w latach 2007-2009 Prezydent Andrzej Duda podjął w ostatni piątek decyzję o skierowaniu przedłożonej mu przez parlament Ustawy Kodeks karny do Trybunału Konstytucyjnego. Czy będąc ministrem sprawiedliwości, myślał pan o zaostrzeniu kar dla przestępców? – Nigdy o tym nie myślałem jako o głównym celu, bo w dzisiejszym świecie podejście do sposobów wykonywania kary pozbawienia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Co zrobiono z prawem karnym?

Opinia publiczna wie tyle, że PiS w wielkim pośpiechu zreformowało prawo karne, że z tego pośpiechu wyszła być może ustawa niedopracowana, przeciwko czemu protestowali jacyś prawnicy. Minister Ziobro zarzucił tym prawnikom kłamstwo, postraszył sądem, potem sądem już nie straszył, ale przy kłamstwie obstawał. Przeciętny Kowalski zrozumiał też tyle, że znowelizowany kodeks zaostrzył kary za rozmaite przestępstwa, z czego on, Kowalski, jest w sumie zadowolony. Otóż trzeba jasno powiedzieć, że ostatnia nowelizacja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Ludzie listy piszą…

Marek Falenta, importer rosyjskiego węgla, skazany w aferze taśmowej na dwa i pół roku więzienia, uprawia teraz zza krat intensywną działalność epistolarną. W liście do prezydenta domaga się ułaskawienia, strasząc, że w przeciwnym razie ujawni fakty potwierdzające, że przestępczych nagrań polityków Platformy Obywatelskiej (a przy okazji kilku innych, w tym zaprzyjaźnionego jeszcze wówczas z PO niejakiego Mateusza Morawieckiego) dokonywał na zlecenie prominentnych działaczy PiS, we współpracy z funkcjonariuszami CBA. W liście do prezesa Kaczyńskiego domaga się wdzięczności,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Śmierć bez odszkodowania

Robotnik leśny zginął podczas wycinki, ale wdowa po nim nie dostała odszkodowania, bo był ubezpieczony w KRUS Był mroźny lutowy poranek 2017 r. Edward Nadolny jak zwykle wyszedł z domu, wsiadł na ciągnik i pojechał w stronę kompleksu leśnego Charubin-Serafin, by wycinać spalinową piłą łańcuchową wyznaczone przez leśnictwo drzewa. Na miejscu spotkał drugiego pilarza, Stanisława K., z którym tworzyli zgraną parę robotników leśnych zatrudnionych przez firmę zajmującą się wyrębem. Pozostało im niewiele do wycinki, gdy przed godz. godz. 15 przyjechał podleśniczy. Z partnerem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ta ustawa przeraża

Apel krakowskiego środowiska prawniczego do prezydenta Dudy w sprawie weta do nowelizacji Kodeksu karnego Szanowny Panie Prezydencie, Zwracamy się do Pana z apelem jako do Prezydenta Rzeczypospolitej, a zarazem prawnika należącego do niedawna do tego samego krakowskiego środowiska prawniczego, aby zawetował Pan ustawę o zmianie ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Treść tej przyjętej ostatnio przez parlament ustawy, pod każdym względem fatalnej, trudna jest do pogodzenia z celami, którym rzekomo nowelizacja ma służyć. Nie tylko treść ustawy przerażać musi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Milicjanci gorszego sortu

Wojciech Raczuk stracił zdrowie, łapiąc bandytę. „Dobra zmiana” obniżyła mu rentę. A sąd mu ją teraz przywrócił Morderca strzelał z pepeszy. Wystrzelił 18 kul – stwierdzili śledczy, którzy pozbierali i policzyli łuski. Sześć kul trafiło milicjanta Wojciecha Raczuka. Cudem uniknął śmierci. Został inwalidą II grupy, dostał rentę. W ramach „dobrej zmiany”, a konkretnie na podstawie ustawy dezubekizacyjnej, były milicjant stracił 70% renty. Przez ponad półtora roku sądził się w tej sprawie. W maju br. sąd przyznał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Znikające PKS-y

Gdy prezes PiS obiecuje przywrócenie połączeń autobusowych, na prowincji jeden po drugim padają kolejne PKS-y i likwidowane są linie W kwietniu pracownicy PKS Mława dowiedzieli się o likwidacji swojego miejsca pracy. Mirosław Zbrzezny, szef zakładowej Solidarności, do końca wierzył, że ich spółka przetrwa, mimo że już wcześniej krążyły plotki o zakończeniu działalności, a inne PKS-y Mobilisu gaszono jeden po drugim. Jego nadzieje miały pewne podstawy – jeszcze we wrześniu 2018 r. rzecznik prasowy Grupy Mobilis

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Kiedy dziecko zabija dziecko

Mary Bell w wieku 11 lat zamordowała dwóch chłopców. Jako dorosła kobieta dostała kilkadziesiąt tysięcy funtów za pomoc przy tworzeniu książki o swoim życiu Jest 26 maja 1957 r. W Newcastle upon Tyne w Wielkiej Brytanii przychodzi na świat dziewczynka, Mary. Jej mamą jest 16-letnia prostytutka Betty McCrickett. Do dzisiaj nie potwierdzono danych osobowych biologicznego ojca, chociaż Betty przekonywała, że to Billy Bell, drobny przestępca. Pewne jest jednak, że dziecko nie było owocem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Błędy systemowe

Film braci Sekielskich obnażył błędy strukturalne i systemowe. Nie tylko w polskim Kościele. Kilka przypadków ukazanych w filmie to w istocie niewiele. Od dawna wiadomo, że duchowni w Polsce wykorzystują swoją społeczną pozycję. Nie tylko w kwestiach ukazanych w filmie. Także w polityce. W Polsce ksiądz jest traktowany bardzo specyficznie. Jako ktoś w pół drogi między człowiekiem a Bogiem. Czasem przybiera to wymiary komiczne. Gdy dziecko w I klasie pytało katechetkę, czy ksiądz siusia, ta odpowiedziała z całą powagą: „Tak, ale rzadziej”. Pozycja księdza w społeczności, zwłaszcza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dobra wola oszusta

Pośród różnej maści oszustów mamy i takich, którzy liczą na zmęczenie swoich ofiar 82-letni Antoni Lechocki z Olsztyna od kilku lat próbuje wyrwać od swojego dłużnika jakikolwiek grosz z ponad 300 tys. zł zaległości. Samotny emeryt, który spędza starość w domu pomocy społecznej, przyznaje się do błędu. Zaufał Markowi R., znajomemu handlarzowi nieruchomości, z którym podpisał umowę na kupno działki, choć prawo pierwokupu miał samorząd miejski. Ryzykował jednak niewiele, bo w akcie notarialnym zaznaczono, że gdyby ratusz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.