Tag "relacje polsko-izraelskie"

Powrót na stronę główną
Aktualne Notes dyplomatyczny

Trzy dziwne historie

Ja’akow Liwne, ambasador Izraela w Polsce, opuszcza nasz kraj, wraca do pracy w swojej centrali. Będzie w niej wicedyrektorem generalnym odpowiedzialnym za politykę publiczną, czyli m.in. za politykę kulturalną, a także za walkę z przejawami antysemityzmu na świecie. Może będzie mu się to udawało, może nie… W każdym razie warto odnotować jego wyjazd, bo w historii stosunków polsko-izraelskich nie było ambasadora tak agresywnego i tak mało empatycznego, wywołującego konflikty, zamiast je łagodzić. To, co zbudował Szewach Weiss, zostało zrujnowane z nawiązką.

Po serii wystąpień ambasadora za jego wyrzuceniem z Polski opowiedziało się w sondażu dla „Rzeczpospolitej” 35% ankietowanych. Swoją „formę” Liwne potwierdził w pożegnalnym wywiadzie, w którym był m.in. pytany o to, co sądzi o sformułowaniu „polskie obozy śmierci”. „Spędził pan tu trzy lata. Czy rozumie pan teraz oburzenie Polaków, gdy światowi przywódcy lub media piszą o »polskich obozach śmierci«?”, pytał dziennikarz TVN 24. A on opowiadał na okrągło, że nigdy nie użył tego określenia. Poza tym „media piszą różne rzeczy o Polsce, o Stanach Zjednoczonych, o Izraelu. Myślę, że trzeba trzymać się faktów. Dobierać ostrożnie słowa”.

Liwne w ciągu tych trzech lat spędzonych w Polsce był wielokrotnie wzywany na dywanik do MSZ. Pytany o to odpowiedział, że to dobrze, bo dzięki temu można porozmawiać i lepiej się zrozumieć. Wypada więc stwierdzić, że po wizytach w MSZ i trzyletnim pobycie w naszym kraju niewiele zrozumiał. I dobrze, że wyjeżdża. Nawiasem mówiąc, w samą porę, bo do Warszawy zjechać ma niebawem nowy ambasador USA Tom Rose. Jakby byli we dwóch…

Wiadomość z innego gabinetu: wiceminister Andrzej Szejna z Nowej Lewicy nie ma dobrej passy. Opisano go w mediach jako człowieka fałszującego na potęgę sejmowe kilometrówki i funkcjonującego na stałym rauszu, z chuchem jak gorzelnia. Zaraz po tych publikacjach poszła plotka, że minister Sikorski będzie chciał go wymienić na innego polityka lewicy. Bo kilometrówki rażą w Polsce, a gorzelnia… Jedynym departamentem, który Szejna w MSZ nadzoruje, jest Departament Afryki i Bliskiego Wschodu. A w Arabii Saudyjskiej i w Iranie akurat ta słabość nie jest dobrze widziana.

Co dalej zatem? Spekulacje ucięto szybko. Bo Bliski Wschód Bliskim Wschodem, ale nie ma w MSZ wiceministra, który w wywiadach w co drugim zdaniu tak podkreślałby geniusz ministra Sikorskiego i jego trafną politykę. Po co więc wprowadzać chaos, skoro ma się tak miłego podwładnego, który we wszystkim się słucha, nawet w takiej kwestii, jakie sekretarki mają u niego pracować? A szczytem jego aktywności jest przyjmowanie w MSZ delegacji z województwa świętokrzyskiego…

I jeszcze jedna zabawna informacja. Prezydent Andrzej Duda zaproponował Sikorskiemu wymianę – żeby ambasador przy ONZ Krzysztof Szczerski zamienił się miejscami z chargé d’affaires ambasady w Waszyngtonie Bogdanem Klichem. Wtedy Duda podpisze nominacje ambasadorskie. Czyżby uważał, że Tusk i Sikorski są już u Trumpa tak zmiażdżeni, że tylko były szef prezydenckiej kancelarii jako ambasador w USA ich uratuje? A może po prostu wie, że po 1 czerwca Szczerski pożegna się z placówką i z MSZ, więc chce pokazać, że walczy o niego do końca?

 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Polacy i Żydzi – burzliwa historia

W Polsce nadal można zdobywać zwolenników, powtarzając antysemickie bzdury. Dlatego robią to politycy Relacje polsko-żydowskie mają bardzo burzliwą historię. Lubimy podkreślać swoją tolerancję, ale jeszcze po II wojnie światowej dochodziło do pogromów, w których ginęli Żydzi. Nienawiść do Żydów pełni ściśle określone funkcje. Nie jest to bezmyślna emocja, nawet jeśli charakteryzuje ludzi bardzo prymitywnych. Powojenne relacje O przedwojennych i wojennych pogromach napisano już sporo. Na przykład w latach 30. w Polsce co najmniej 30 razy doszło do krwawych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Końca impasu nie widać

Główni rywale mogliby się dogadać, gdyby tylko chcieli. Bo tak naprawdę siedzą przy jednym stole, a leży na nim kwestia podatków Korespondencja z Jerozolimy Dzisiejsza Jerozolima w ogóle nie przypomina polskich miast w okresie wyborczym, choć piąta w ciągu trzech lat kampania jest na finiszu – Izraelczycy do urn pójdą już 1 listopada. Plakatów wyborczych jest stosunkowo niewiele, przy niektórych przystankach można znaleźć reklamy nakłaniające do głosowania na mniej czy bardziej znanych polityków, a na pojedynczych balkonach widać

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Achtung, achtung!

Były głosy, że Dariusz Pawłoś, nowy ambasador w Niemczech, to człowiek z dalekiego szeregu, średniego szczebla urzędnik, więc i ambasadorem będzie podobnym. Może tak się stanie. Choć na początek Pawłoś zapowiada, że weźmie się z Niemcami za bary. I że jego ambicją jest być takim ambasadorem, jakim był Andrzej Przyłębski. Bo to on ustawił mu poprzeczkę. Jastrzębia polityka ma więc mieć jastrzębia ambasadora. Który już obwieścił, że jednym z jego priorytetów będzie walka o reparacje. „Chciałbym przypomnieć stronie niemieckiej, że Polska nigdy nie otrzymała od Niemiec

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.