Tag "sport"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

Kibole użyli papieża

Wielki portret Jana Pawła II zawieźli kibole warszawskiej Legii na mecz do Szkocji. Nie dlatego, że są tacy pobożni. Papieża użyli, by wk… protestanckich kibiców Rangersów. Udało się! Przekleństwa i obscena trwały przez cały mecz. Przegrany, bo portret nie pomógł. A swoją drogą, jak ci debile godzą wiarę z takimi występami? Może nie ma kto im powiedzieć, że są kompletnymi matołami? Bo władze kościelne nawet nie pisnęły.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne

Narodowy Dzień Sportu 2019

VII edycja Narodowego Dnia Sportu już 14 września! W tym dniu organizator wydarzenia, Fundacja Zwalcz Nudę, namawia wszystkich do wzięcia udziału w bezpłatnych treningach i zajęciach sportowych w całym kraju. Narodowy Dzień Sportu to wielkie święto

Sport

Na desce po medal

Na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich zadebiutuje aż pięć nowych dyscyplin Aori Nishimura ma 17 lat, długie, farbowane na blond włosy i ponad 91 tys. fanów na Instagramie. Jej profil w mediach społecznościowych nie przypomina jednak typowego konta nastolatki. Poza sporadycznymi wspólnymi zdjęciami z koleżankami oraz kilkoma fotografiami jej psa dominującym motywem jest deskorolka. Bo Aori Nishimura ma też ogromne szanse, by za rok zdobyć w ojczyźnie złoty medal na igrzyskach olimpijskich. W dodatku jako pierwsza w historii w profesjonalnym deskorolkarstwie. Jazda na desce to jedna z pięciu nowych dyscyplin, które Międzynarodowy Komitet Olimpijski wprowadził do programu igrzysk. Ogłaszając decyzję w sierpniu 2016 r., przedstawiciele Komisji Programowej MKOl podkreślili, że debiutujące na olimpiadzie zmagania stanowić będą „atrakcyjny i emocjonujący pakiet dla kibiców”. W procesie selekcji nowych dyscyplin kierowali się nie tylko rosnącą popularnością wybranych sportów, ale też ich dostępnością w przestrzeni publicznej oraz znaczeniem, jakie mają one dla kraju gospodarza kolejnych igrzysk – Japonii. W przyszłym roku w Tokio olimpijską premierę (lub w niektórych przypadkach, jak softball, spektakularny powrót) będą mieć więc zawody w jeździe na deskorolce, surfingu, wspinaczce ściankowej, karate oraz bejsbolu (dla mężczyzn) i softballu (dla kobiet). I już w tym zestawie widać spory

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Gdy rodzice się nie sprawdzają

Ponad 55 tys. dzieci żyje w rodzinach zastępczych lub w rodzinnych domach dziecka. 17 tys. w domach dziecka. Garstka z nich to sieroty Domy dziecka już nie przypominają tych sprzed dziesięcioleci. Ale nadal są tylko domami dziecka, gdzie nie ma rodziców i miłości, choć są profesjonalni wychowawcy i poczucie bezpieczeństwa. Czasami wyglądają jak zwykłe mieszkania kilkupokojowe, w których mieszka kilkanaścioro dzieci. Tak jak w jednym z warszawskich, na 14 miejsc: dwa pokoje trzyosobowe i dwa czteroosobowe. Do tego pokój wypoczynkowy z dwiema kanapami i telewizorem, aneks kuchenny z jadalnią, dwie łazienki i dwie toalety. Posiłki dostarczane w ramach cateringu. Między posiłkami można zjeść coś ze spiżarni lub lodówki. Na przykład kanapkę z żółtym serem. Albo z dżemem. Ten nieograniczony dostęp do lodówki jest bardzo ważny dla podopiecznych. Wielu pochodzi z rodzin, w których dzieci głodowały. Statystyki mówią, że poziom ubóstwa w Polsce spada, życie pokazuje, że dzieci nadal wychodzą do szkoły bez śniadania i bez drugiego w tornistrze. I że nie jedzą obiadu. Czy wobec tego dom dziecka jest karą, czy może zbawieniem? Ale dlaczego prawie 17 tys. polskich dzieci musi szukać ratunku w domach dziecka właśnie? A przecież mają rodziców Pod koniec 2018 r. pieczą zastępczą objętych było 71 830 dzieci. Z tej grupy 55

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Obserwacje

Nie potrafią żyć bez ryzyka

Spadochroniarstwo, BASE jumping, wspinaczka, speleologia, freediving. Dlaczego szukamy niebezpieczeństw? Słońce, palmy, błękitne baseny… Patrząc na foldery biur podróży, trudno rozpoznać, czy to Turcja, Egipt, a może Tunezja. Mało co już robi na nas wrażenie. Nic więc dziwnego, że niektórzy w ogóle nie biorą pod uwagę tego typu wakacji. I wybierają takie, podczas których w ich żyłach zamiast alkoholu z drinka z palemką popłynie adrenalina. Dlaczego ryzykujemy? Ile głosów, tyle motywacji. Jak wyjaśnia Beata Mieńkowska, psycholog sportu i terapeutka, prof. Steven Reiss odkrył, że każdy dorosły człowiek ma 16 tzw. motywatorów, silnie związanych z emocjami. Należą do nich: władza, niezależność, ciekawość, uznanie, porządek, gromadzenie, honor, idealizm, kontakty społeczne, rodzina, status, rewanż, piękno, jedzenie, aktywność fizyczna i spokój. Okazuje się, że w zasadzie każdy z nich – mimo że są zupełnie różne – może stać za decyzją o uprawianiu ryzykownych aktywności. Wysokie góry, czyli niezależność – Od kilku lat chodzę po Tatrach Wysokich, wspinam się. Skoczyłam dwa razy z samolotu w tandemie – opowiada Agata Sikorska, mama trójki dzieci (18, 16 i 8 lat). – Chcę jeszcze polecieć szybowcem, balonem, paralotnią i zrobić wiele innych rzeczy, póki jestem

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kultura

Lewica musi sobie pozwolić na drybling

Dlaczego piłka nożna ułatwia zrozumienie świata Paweł Mościcki – autor zbioru esejów „Lekcje futbolu”, filozof i tłumacz, pracuje w Instytucie Badań Literackich PAN Wiem, że nie tylko lubisz oglądać piłkę, ale także w nią grasz. Czy książka to forma opowieści o tej miłości, czy piłka jest tu jedynie zgrabną metaforą? – To opowieść o miłości, ale raczej takiej straconej. Są tutaj wszystkie składowe romantycznej historii: fascynacja, zaangażowanie, złudzenie, strata. Kochasz tę piłkę, chociaż przynosi ci wiele rozczarowań i smutku, z drugiej strony tylko ona wyzwala tyle emocji. Z jeszcze innej strony piłka nożna, podobnie jak miłość, pozwala zrozumieć absolut. To uniwersalny język, którym posługują się mieszkańcy całego globu. Piszesz we wstępie, że „piłka nożna pozwala mówić o wielkich prawdach, szczególnie tych, które nie są z nią związane bezpośrednio”. Czy to znaczy, że poprzez zgrabną piłkarską narrację wyrażasz coś, o czym nie chciałbyś mówić wprost? – Piłka jest szalenie popularna, gra się w nią na każdym kontynencie, niezależnie od statusu społecznego, koloru skóry, wyznania i poglądów. Jest masowa i egalitarna, jednocześnie zawiera wszystkie wynaturzenia kapitalizmu – piłkarze zarabiają kolosalne kwoty, imprezy piłkarskie są bardzo kosztowne, a przemysł piłkarski kolonizuje całe społeczności. Co ciekawe, sam mecz

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Spokojne wakacje futbolowej kadry

Drzwi do finałów Euro 2020 otwarte na oścież Po zielonej trawie piłka goni – my to wygrywamy, a nie oni. Tak nasi reprezentacyjni piłkarze mogą zaśpiewać, mocno parafrazując znany tekst Ludwika Jerzego Kerna. Dwa kolejne zwycięstwa: efektowne 4:0 z Izraelem na Stadionie Narodowym w Warszawie 10 czerwca i wcześniej, 7 czerwca, wymęczone 1:0 z Macedonią Północną w Skopju. Po czterech potyczkach kwalifikacyjnych bilans imponujący: 12 punktów, 8 strzelonych bramek, żadnej straconej. Drzwi do finałów Euro 2020 otwarte na oścież. Można na luzie oddalić się na zasłużone wakacje. Tworzenie drużyny to nie koncert życzeń Selekcjoner Jerzy Brzęczek na gorąco komentował i przestrzegał: – Jeśli powiemy, że awansowaliśmy, a potem nie awansujemy, to będziecie pisać, że jesteśmy największymi frajerami. Proszę podać mi drużynę, która z 12 punktami awansowała na mistrzostwa. Szanujmy inne zespoły. Mecz z Izraelem potwierdził, że jest duży potencjał, dużo jakości, a nasza praca ma sens. Trzeba też przechodzić trudne chwile, mecze różnie się układają. Grałem w piłkę, też o mnie różnie pisano. My wiemy, co robimy, tworzenie drużyny to nie jest koncert życzeń. Tym stwierdzeniem szef kadry wrzucił kamyczek do ogródka niektórych dziennikarzy etatowo odgrywających rolę wujków dobra rada. Jeden z nich (nazwisko

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Piłka nożna, do cholery!

ŁKS i Widzew podniosły się z upadku i znów rozpalają emocje kibiców Drużyny z Łodzi dawno nie budziły takiego zainteresowania reszty kraju. Łódzki Klub Sportowy w efektownym stylu awansował do Ekstraklasy, w której ostatnio grał w 2012 r., Widzew – w niewiarygodnych okolicznościach utknął dwie ligi niżej. Te spektakularne historie przypomniały o istnieniu klubów, których mozolną odbudową od paru lat żyją tysiące mieszkańców Łodzi i okolic. Łódź zmierza na dno Oba zespoły zajmują ważne miejsce w historii polskiego sportu. Widzew zapisał się w niej europejskimi sukcesami drużyny z początku lat 80., z Józefem Młynarczykiem, Władysławem Żmudą, Włodzimierzem Smolarkiem i Zbigniewem Bońkiem. ŁKS szczyci się m.in. 65 sezonami w najwyższej klasie rozgrywkowej – dłuższy staż mają w niej tylko Legia Warszawa, Wisła Kraków i Ruch Chorzów. Ostatnim złotym okresem łódzkiej piłki była jednak końcówka ubiegłego wieku, kiedy najpierw dwukrotnie widzewiacy, a następnie ełkaesiacy zdobywali tytuł mistrzowski. Późniejsze lata przyniosły coraz słabsze wyniki na boisku, od których jeszcze bardziej frustrujące były wieczne problemy finansowe i organizacyjne oraz kompromitujący stan zaplecza treningowego i stadionów. Chodzenie na mecze stało się w Łodzi rozrywką dla masochistów. W 2013 r. upadła spółka zarządzająca ŁKS, grającym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Piast Gliwice całe życie

Jeszcze rok temu o tej porze trzy czwarte kibiców Piasta pomstowało na trenera Fornalika i domagało się jego dymisji Andrzej Sługocki – redaktor „Nowin Gliwickich”, z Piastem Gliwice związany od 35 lat – w przeszłości jako trener, działacz, a od sezonu 1997/1998 m.in. jako spiker stadionowy. Ojciec wychowywał mnie na kibica Górnika Zabrze, 20 lat temu zaczęliśmy jeździć na stadion przy Roosevelta. Górnik grał wtedy w Ekstraklasie, Piast tułał się po niższych ligach, ale gdy po latach również wszedł do Ekstraklasy, nie mieliśmy problemu z łączeniem tych dwóch tożsamości kibicowskich. – Tak do niedawna było w wielu domach. Mnóstwo ludzi chodziło na Piasta, później wsiadało w autobus 32 i jechało na Górnika. Wydaje mi się, że silny antagonizm między kibicami obu klubów zrodził się dopiero w XXI w. A pan potrafi wyobrazić sobie, że mógłby kibicować dwóm klubom jednocześnie? – Mam dobre relacje np. z Ruchem Chorzów i nawet – w zastępstwie – spikerowałem parę ich meczów. Choć gdyby ktoś poprosił mnie o zrobienie tego samego dla Górnika, odmówiłbym: byłoby to wbrew mojemu spikerskiemu i kibicowskiemu sumieniu (śmiech). Zawsze jednak trzymam kciuki za śląskie zespoły, gdy te grają np. z Legią. Przyszła mi na myśl zasada polityka Mariana

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Końca budowy wciąż nie widać

Wymęczone sześć punktów reprezentacji Nie po raz pierwszy UEFA zafundowała polskim sympatykom futbolu przedłużony weekend (21-24 marca). Tym razem powodem było rozpoczęcie eliminacji do finałów mistrzostw Europy 2020. Biało-czerwoni zaliczyli (wymęczyli) dwie wygrane: w Wiedniu z Austrią 1:0 i w Warszawie z Łotwą 2:0. Udany start rokujący awans do największego europejskiego święta futbolowego, które potrwa od 12 czerwca do 12 lipca 2020 r., z wielkim finałem na londyńskim Wembley. Turniej z udziałem 24 reprezentacji zobaczą kibice w 12 krajach. Będą to: Anglia, Niemcy, Hiszpania, Holandia, Dania, Azerbejdżan, Irlandia, Włochy, Węgry, Szkocja, Rumunia i Rosja. Jeżeli nasza reprezentacja (w co głęboko wierzymy) wywalczy udział w finałach, to na jej mecze trzeba będzie wyjeżdżać za granicę. Głowy nie od parady Kiedy tylko selekcjoner ogłosił nazwiska kadrowiczów, przez Polskę przetoczyła się kolejna dyskusja na temat ewentualnej wspólnej gry Lewandowskiego, Milika i Piątka. Z Austrią: Lewandowski rozegrał cały mecz, Milik pierwszą połowę, 45 minut, Piątek od 59. minuty. Z Łotwą: Lewandowski pełne spotkanie, Piątek zastąpiony przez Milika w 87. minucie. Zdaniem „Lewego”: „My nie do końca jesteśmy podobnymi napastnikami i od tego trzeba zacząć. Jeśli coś nas przybliża, a nie wyróżnia, to fakt, że strzelamy dużo

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.