Tag "Stanisław Piotrowicz"
Logika czasu rewolucji
Od chwili, gdy Joanna Szczepkowska ogłosiła koniec komunizmu w Polsce (4 czerwca 1989 r.), jak łatwo policzyć, upłynęły niemal 34 lata. Kilkanaście lat więcej, niż trwała cała II Rzeczpospolita. Mogłoby się wydawać, że to dość czasu na dokonanie rozliczeń z okresem PRL. Do niedawna zabójstwo przedawniało się po 30 latach i po ich upływie już nie można było go ścigać. Ale mądre umysły prawnicze, wprzęgnięte w służbę rewolucji, wymyśliły koncepcję „zbrodni komunistycznej”. A ta się nie przedawnia. Nigdy! Ale to dopiero początek
Czarzasty i Biedroń mają konkurencję
Umowa programowa między Unią Pracy a Stowarzyszeniem Lewicy Demokratycznej Który skrót brzmi bardziej znajomo: koalicja SLD-UP czy Nowa Lewica? Odpowiedź jest chyba prosta, więc dodajmy do tego kolejny element – w 21. rocznicę podpisania umowy koalicyjnej między SLD a Unią Pracy odbyła się w Sejmie konferencja, podczas której ogłoszono umowę programową między Unią Pracy a Stowarzyszeniem Lewicy Demokratycznej. Umowę otwartą, do której dołączyć mają kolejne lewicowe ugrupowania. Tak oto na naszych oczach sił nabiera
Oni nie wiedzą, czym jest Unia Europejska
Z wypowiedzi najważniejszych osób w naszym państwie jednoznacznie wynika, że wciąż jeszcze nie rozumieją, czym jest Unia Europejska. Pomijam skrajnie głupie lub ordynarne wypowiedzi typu „Unia to wyimaginowana wspólnota” lub „unijna szmata”. Te pierwsze słowa, jak pamiętamy, są emanacją myśli politycznej pana prezydenta Dudy i tak ogólnie nie odbiegają od poziomu tego, co pan prezydent zwykle mówi publicznie, zwłaszcza gdy da się ponieść emocjom i zawierzy własnemu intelektowi. Drugie określenie jest autorstwa pani Pawłowicz.
Trybunał niekonstytucyjny, a rzecznik nieobywatelski
Przez siedem miesięcy nie potrafili znaleźć następcy, to go odstrzelili. Adam Bodnar z osobistą satysfakcją kończy sprawowanie funkcji rzecznika praw obywatelskich. Cieszy się dużym zaufaniem społecznym i dobrą opinią w wielu środowiskach. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską jest dla Bodnara potwierdzeniem słuszności obranej drogi. Gdy władza wysyła na RPO pluton egzekucyjny, w którym dla pewności są jej najwierniejsi nominaci, to mamy dowód, że ten rzecznik był prawdziwym gwarantem praw i wolności obywateli. Zasługi Bodnara
Brudna ścierka
Czytam „Szczerze”, dziennik Donalda Tuska, z czasów gdy był „królem Europy” – takiego określenia użył jego mały wnuczek. Dostałem tę książkę z serdeczną dedykacją od autora. Czy książka jest szczera, co sugeruje tytuł? Może lepsze byłoby „Dosyć szczerze”, polityk musi limitować szczerość, dopóki jest politykiem. Poruszamy się z Tuskiem po szczytach światowej polityki, spotkania z głowami państw, plątanina problemów politycznych naszej planety, czasami gardłowych, bywa, że nie do rozplątania. Tusk ledwie ma czas na to,
Państwo bez żadnego trybu
Wybory prezydenckie na szczęście nie odbyły się 10 maja. Nie trzeba chyba przypominać, jak ważnym dla demokracji aktem są wybory. Szczególnie prezydenckie. Ich procedura jest szczegółowo uregulowana zarówno w konstytucji, jak i w Kodeksie wyborczym. To dobrze, że wybory odwołano. Zamiast niezależnej Państwowej Komisji Wyborczej miał je przeprowadzać rząd (ściślej jeden z ministrów) wespół z Pocztą Polską. Miały być wyłącznie korespondencyjne, co również jest trudne do pogodzenia z konstytucją. Kandydaci, poza urzędującym prezydentem, nie mieli szans
Pana premiera język giętki
Pisał kiedyś wieszcz: „Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”. Problemem wieszcza było to, że język nie potrafił czasem wysłowić tego, co głowa wymyśliła. Nasz problem jest inny, dużo poważniejszy – aby politycy najpierw pomyśleli, a potem mówili. Aby zanim uruchomią jęzor, użyli mózgu. Bo bardzo często tego nie robią. Weźmy niedawną wypowiedź premiera Morawieckiego, który w wywiadzie dla „Die Welt” powiedział, że reforma sądownictwa w Polsce jest
30 sekund na Polskę
Kiedy podczas „obrad” sejmowej „Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka” „pracowano” nad kolejną ustawową fuszerką demolującą Sąd Najwyższy, jej „przewodniczący” Stanisław Piotrowicz zaordynował skrócenie wystąpień poselskich do 30 sekund. Dokonał tym samym kilku wyczynów. De facto po raz kolejny zlikwidował możliwość debaty, kneblując tymi 30 sekundami usta opozycji. Równocześnie jednak mieli te 30 sekund. Mogli mówić. Argumentować. Niuansować. Roztrząsać. Deliberować. 30 sekund to przecież mnóstwo czasu. To poza tym
Polityczne wzloty, upadki, odkrycia i rozczarowania roku 2017
No to minął rok 2017. I to jak z bicza strzelił. 12 miesięcy temu mieliśmy próbę wyeliminowania opozycji z prac parlamentu. Była wielka awantura, był strajk posłów, ale wszystko jakoś się rozeszło po kościach. Teraz mamy bój o sądy, w zasadzie już zakończony – bo PiS je przejmuje, tak jak swego czasu przejęło telewizję publiczną, służby specjalne itd. Ech… PZPR też wszystko kontrolowała, a potem się okazało, że nie kontroluje niczego. Nie twierdzę, że podporządkowanie sądów PiS to nic
Biało-czerwona drużyna
Jakie to szczęście, że biało-czerwona drużyna PiS jest tak zgrana! Jakie to szczęście, że rozmowy Pawła Muchy ze Stanisławem Piotrowiczem są tak wytworne! Że Mucha nie zarzuca: „Pan kłamie!”. Mucha konstatuje: „Mamy odmienne oceny co do faktów”. A Piotrowicz nie mówi: „Spadajcie na drzewo”, tylko „To jest gest z naszej strony, że rozmawiamy z panem prezydentem”.