Tag "szejkowie"

Powrót na stronę główną
Świat

W „bawarskich Wadowicach” wszystko wygląda inaczej

Po śmierci Benedykta XVI rodzinna miejscowość niemieckiego papieża liczy na turystyczno-pielgrzymkowe odrodzenie Jeżeli zapytamy statystycznego Niemca (może z wyjątkiem Bawarczyków), Włocha czy Polaka, gdzie urodził się zmarły kilka dni temu papież Benedykt XVI, albo nie uzyskamy odpowiedzi, albo usłyszymy, że „w jakimś małym, niemieckim miasteczku”. We Włoszech swego czasu mówiono nawet, że „urodził się gdzieś w Bawarii”. To „gdzieś” to Marktl am Inn na pograniczu Dolnej Bawarii i Austrii, nad krystalicznie czystą rzeką Inn. Wybierzmy się zatem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Czas letargu

Wzmożenie frakcji antyfutbolowej w mediach społecznościowych; zawsze marudzą w czasie mundialowym, a teraz tym bardziej mają pretekst, bo wielkie granie zamówiły sobie wielkie dranie w białych tunikach. Zaiste, przelicznik goli na trupy taniej siły roboczej, która wyzionęła ducha, budując stadiony dla szejków, jest przerażający. Praw człowieka w Katarze nie uświadczysz, zwłaszcza jeśliś kobietą, zanim dokończysz zdanie, że tak właściwie toś „osobą z macicą, socjalizowaną do roli kobiety”, w najlepszym razie cię zgwałcą, dając do wyboru

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sport

Biało-czerwoni bez złudzeń

Zimowy mundial w Katarze Kto bogatemu zabroni? Jak się ma pieniądze, niewyobrażalnie dużo pieniędzy, to można dzięki nim spełnić, a konkretnie kupić, każde marzenie. Dlatego 22. finały piłkarskich mistrzostw świata rozgrywają się właśnie w Katarze (potrwają do 18 grudnia). Przyznanie Katarczykom organizacji imprezy nie naraziło ich na jakiś specjalnie wielki wydatek, biorąc pod uwagę potencjał finansowy obecnych gospodarzy mundialu. A jak to było, ujawnił całkiem niedawno w wywiadzie dla „Tages-Anzeiger” były prezydent

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Hipokryzja i strach

Hasła o bojkocie nie przeszkodziły szejkom w rozpoczęciu najdziwniejszego mundialu w historii Zaczęło się w roku 1880. Charles Boycott, irlandzki zarządca majątku w hrabstwie Mayo, odmówił swoim dzierżawcom zmniejszenia czynszu, co spowodowało, że okoliczni mieszkańcy zerwali z nim stosunki, a przedsiębiorcy odmawiali świadczenia mu usług i sprzedaży produktów. Nazwisko upartego Irlandczyka zamieniło się w rzeczownik, który wszedł na stałe do prawie wszystkich języków. Od końca XIX stulecia co jakiś czas świat coś lub kogoś bojkotuje. Gdy 2 grudnia 2010 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Co mogę Ci powiedzieć, ośmiomiliardowy człowieku?

Taka właśnie osoba gdzieś się pojawiła w dynamicznej gospodarce narodzin i śmierci. Jest „nas”, jeśli wciąż odczuwamy wspólnotę ludzką jako istniejącą więź, 8 mld. Nie znamy płci tej osoby, koloru skóry, plakietki narodowościowej, języka, w którym przemówiła do niej matka, ani miejsca, gdzie przyszła na świat. Rzecz jasna, to tylko konwencja. Liczenie, raportowanie, kontrola narodzin. A jednak. Kolejna bariera demograficzna została pokonana, nigdy jeszcze tylu ludzi nie żyło naraz na tym kosmicznym okruszku,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Ciemna strona mundialu

Katarskie stadiony budowane są z naruszeniem praw zagranicznych pracowników Jesienią zaczynają się kolejne mistrzostwa świata w piłce nożnej, których gospodarzem będzie tym razem Katar. Dla tego małego państwa z Półwyspu Arabskiego organizowanie imprezy tej rangi jest sukcesem wizerunkowym. A dla wielu kibiców to szansa, by poznać kraj dotychczas szerzej nieznany, kojarzony przede wszystkim z bogactwem płynącym z wydobycia i eksportu surowców naturalnych oraz liniami lotniczymi, które od lat zdobywają najwyższe oceny w rankingach przewoźników. Przekazanie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Dubaj – procesy i szokujące tortury

Prawdziwe oblicze świątyni luksusu to brak swobód obywatelskich, represje i niewolnicza praca najemnych robotników Niewiele widziałem na świecie miejsc tak pełnych sprzeczności. Petrodolary zapewniły monarchii absolutnej pobłażliwość świata, który nie ma odwagi złożyć interesów ekonomicznych na ołtarzu walki o prawa człowieka. Panuje przekonanie, że Dubaj to sułtańskie zbytki, godne raju Allacha. W 1990 r. jego horyzont zdobił tylko jeden wieżowiec, dzisiaj jest ich kilkaset. Dla jednych to miejsce wakacji w stylu „Baśni z tysiąca i jednej nocy”, dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.