Tag "szpitale"

Powrót na stronę główną
Wywiady

Chałupnicza walka z pandemią

Maski z Decathlona i przyłbice z drukarek 3D służą lekarzom do ochrony przed wirusem Bartosz Fiałek – przewodniczący regionu kujawsko-pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, szef grupy specjalnej OZZL zajmującej się ochroną praw pracowniczych lekarzy. Na co skarżą się lekarze swoim związkom zawodowym na początku pandemii COVID-19? – Przede wszystkim – oceniam, że to aż ok. 90% – skargi dotyczą drastycznych braków środków ochrony indywidualnej, czyli masek, maseczek chirurgicznych, okularów, kombinezonów. Doskonale

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Pranie mózgów wirusem

Z każdym kolejnym dniem pandemii coraz wyraźniej widać, jak daleko władzy do zwykłych ludzi. Rząd, wydając polecenia, zdejmuje z siebie odpowiedzialność. Najlepiej to widać w służbie zdrowia i oświacie. Praktycznie wszystkie obowiązki spadły na dyrektorów szpitali i szkół. Na nową drogę walki z wirusem dostali rozbudowany katalog nowych poleceń. I śladowe wobec tych zadań wsparcie materialne. Znaleźli się w takiej sytuacji jak żołnierze, których wysłano na front bez karabinów. Ale władza ma alibi i może znowu krytykować nauczycieli,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Śmiertelny wirus, nasz, polski

Dla wielu osób lektura reportażu Janusza Schwertnera „Miłość w czasach zarazy”, opublikowanego przez Onet.pl, była, jest i będzie wstrząsem. Samobójcza śmierć niespełna 15-letniego Wiktora, chłopca w ciele dziewczynki, pokazuje bezmiar przemocy instytucjonalnej dorosłych wobec powierzonych im dzieci. Głównymi oskarżonymi są szkoła i służba zdrowia, de facto nieistniejąca opieka psychiatryczna dla dzieci. Z jednej strony, codzienna przemoc rówieśników i nauczycieli (sic!), z drugiej – niemożność uzyskania fachowej pomocy służby zdrowia. Z trzeciej –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Horror na SOR-ach

Jeżeli pacjent na zdjęcie gipsu w poradni ortopedycznej czy chirurgicznej ma czekać dwa miesiące, wiadomo, że przyjedzie na szpitalny oddział ratunkowy Mój chory na cukrzycę ojciec trafił dwa lata temu na SOR w Zawierciu. Był wtedy świeżo po amputacji stopy. Mama błagała, żeby ktoś się nim zajął, bo skarżył się na silny ból brzucha. Leżał osiem godzin na korytarzu i w tym czasie nikt nie zrobił mu nawet USG – opowiada Elżbieta. To początek mającej smutny finał opowieści o zderzeniu z rzeczywistością

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

A serce robi swoje

Na oddziale onkologicznym najistotniejsze są numery telefonów krewnych Rak, podobnie jak ciąża, jest niewidzialny, dopóki nie przydarzy się nam albo naszym bliskim, a wtedy nagle widzimy go wszędzie. (…) Zachoruje na niego połowa z nas. W Wielkiej Brytanii co dwie minuty rozpoznaje się u kogoś nowotwór. Wszyscy będziemy mieć z nim do czynienia. Na oddziałach onkologicznych zawsze panuje ruch. Podobnie jak w przychodniach onkologicznych, na oddziałach dziennych i w placówkach prowadzących chemioterapię. W przychodniach, gdzie pacjenci czekają czasem na pierwszą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Niepozorne początki dramatów

Co roku w Polsce popełnia samobójstwo około 450 osób do 24. roku życia, w tym co najmniej 100 niepełnoletnich Gdyby. Gdyby rodzina, szkoła i system zdrowotny w Polsce działały tak jak w wypadku Magdy*, wielu samobójstwom młodych ludzi dałoby się zapobiec. Gdy 19-letnia dziś dziewczyna kilka lat temu wpadła w spiralę zaburzeń odżywiania, depresji, fobii społecznej i samookaleczania, po dwóch latach „odważyła się na rozmowę z mamą”, jak mówi. Przy wsparciu rodziców szybko trafiła najpierw do psychologa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

U nas aborcji nie ma

Południowy wschód Polski stał się regionem zakłamania i braku poszanowania dla prawa. W imię walki o życie poczęte Hanna mieszka w Rzeszowie. W stolicy województwa chełpiącego się tym, że jest strefą wolną nie tylko od LGBT, ale i aborcji. Dwa miesiące temu poszła na domówkę. W gronie znajomych z uczelni czuła się bezpiecznie. To był wspaniały wieczór. Roztańczony. Janusz, którego znała z widzenia, cały czas ją adorował. Była zaskoczona, ale i zachwycona jego zainteresowaniem. Zwykle nie pije, jednak namówił ją na drinka. Wypiła

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.