Tag "wszystkich świętych"

Powrót na stronę główną
Felietony Jan Widacki

Zaduszkowe refleksje

Jak co roku zapełniły się cmentarze, Polacy tłumnie odwiedzali groby bliskich. Tym razem Wszystkich Świętych wypadło w sobotę, Dzień Zaduszny w niedzielę, odwiedzanie cmentarzy rozłożyło się więc na dwa dni. Liturgicznie jest to czas szczególnej modlitwy za zmarłych. Niezależnie od tego, czy ktoś się modli, czy nie, czy wierzy w to, że nasza modlitwa jest zmarłym do czegoś potrzebna, jest to moment, gdy ich wspominamy i odwiedzamy ich groby. Przy tej okazji przy grobach spotykają się nieraz krewni i znajomi, którzy nie widzieli się cały rok. Tak to zmarli w szczególny sposób nas łączą i w jakimś sensie są jednak obecni. Nastrój cmentarza po zmroku, rozświetlonego płomykami zniczy, nawet niewierzącym dostarcza, jak sądzę, metafizycznych przeżyć.

Przez dekady zmieniła się znacznie zewnętrzna oprawa tego święta. W latach 50. czy 60. podstawowymi zniczami ustawianymi na grobach były płaskie świeczki w blaszanych pudełeczkach, podobne do tych, których dziś używamy jako podgrzewaczy do czajnika z herbatą. Znicz w glinianej lub gipsowej miseczce to była rzadkość i wyznacznik luksusu. Chryzantemy były tylko białe. Wszystko to dziś ustąpiło miejsca pięknym chryzantemom o przeróżnych kształtach i kolorach. Różnokolorowe są też szklane klosze zniczy, te zaś potrafią płonąć przez dwie doby i dłużej. Nie wszystkie są piękne. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że przeważają brzydkie i kiczowate. Co zrobić? De gustibus non disputandum est.

Tak czy inaczej, czy ktoś wierzy w życie pozagrobowe, czy nie, w te dni odczuwa na nowo ważność bliskich zmarłych. Jeśli nie żyją inaczej, gdzieś w przestworzach, to w te dni przynajmniej przy okazji odwiedzin cmentarza ożywają choć na chwilę w naszych wspomnieniach. W jakimś sensie znów są z nami.

Wspominam dzieciństwo. Rano w dniu Wszystkich Świętych chodziłem na cmentarz z rodzicami i siostrą. Ojciec prowadził nas na groby rodzinne, ale również na groby żołnierskie. Chodziliśmy też na drugą stronę ulicy Prandoty w Krakowie, na cmentarz wojskowy, gdzie paliliśmy świeczki na grobach nie tylko żołnierzy polskich, ale także na zaniedbanej wtedy kwaterze żołnierzy niemieckich i wypielęgnowanej sowieckich. Ojciec tłumaczył, że tym poległym śmiercią żołnierską, z dala od domu, od bliskich, nawet jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Dlaczego uroczystość Wszystkich Świętych jest tak ważna dla Polaków?

Przemek Staroń,
nauczyciel etyki i filozofii, kulturoznawca

Śmierć pozostaje największą tajemnicą życia. Nawet jeśli, mówiąc za Szymborską, „takie jest prawo i lewo natury. / Taki, na chybił trafił, jej omen i amen”, śmierć wciąż jest największym „nie wiem” i „dlaczego”. Nasza kultura jednak często woli potłuc termometr, niż zmierzyć się z gorączką przemijania. A ta, nie znajdując ujścia, powraca w postaci rytuałów i symboli. Stąd dziady, Halloween, Wszystkich Świętych i Zaduszki, czyli dni, w których oswajamy śmierć. W te dni możemy uczyć się, że, jak napisała Karolina Kuszlewicz w „Lisie z Martwego Lasu”, smutek po stracie rozszerza miejsce w naszym sercu, a w tym miejscu może pojawiać się też przestrzeń na radość i pasję.

 

Ks. Andrzej Luter,
publicysta, doktor teologii ekumenicznej

1 listopada chrześcijanie obchodzą uroczystość Wszystkich Świętych – nie tylko kanonizowanych, lecz wszystkich, którzy osiągnęli zbawienie. To dzień przypomnienia o powszechnym powołaniu do świętości i o tym, że każdy może nią żyć na swój sposób. Święci różnią się charakterem, doświadczeniem i drogą – w tej różnorodności tkwi piękno ich świadectwa. Choć 1 listopada wspominamy zmarłych, jest to święto radości i nadziei – symbol życia wiecznego i zmartwychwstania. 2 listopada, czyli Zaduszki, to czas modlitwy za wszystkich wiernych zmarłych. To dzień zadumy nad tajemnicą śmierci, która w chrześcijaństwie jest przejściem, nie końcem. Wybitny teolog o. Wacław Hryniewicz pisał: „Chrześcijaństwo nie zna mocy bardziej wyzwalającej niż ta, którą posiada cała prawda o ludzkim życiu, prawda o śmierci i zmartwychwstaniu. Myśli o śmierci trzeba przywrócić należne jej miejsce po to, aby móc prawdziwie przywiązać się do prawdy o Zmartwychwstaniu i święcić je całą głębią swego jestestwa. Takim wewnętrznym nastawieniem i doświadczeniem duchowym pisze człowiek najpiękniejszy hymn ku czci Zmartwychwstania”.

 

Dr Aleksandra Wronecka,
kulturoznawczyni, Uniwersytet SWPS

To święto ma przede wszystkim charakter religijny. W Polsce, gdzie ok. 70% społeczeństwa identyfikuje się z Kościołem katolickim, przypomina o nieśmiertelności duszy i obowiązku pamięci o zmarłych. Odwiedzając cmentarze, symbolicznie spotykamy się z bliskimi, a troska o groby jest wyrazem więzi rodzinnych. Polskie cmentarze, rozświetlone tysiącami zniczy, zachwycają zagranicznych obserwatorów. Światło to symbol nadziei i pamięci także o nieznanych duszach. Święto ma również wymiar społeczny: w kulturze popularnej pojawia się nawet satyryczne określenie „grobbing” na łączenie pamięci z pokazywaniem się. Najważniejsze pozostaje jednak to, że to dzień wspólnoty, troski i poczucia, że wciąż możemy coś zrobić dla tych, którzy odeszli.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Dziady krakowskie

Piszę w Krakowie w dzień zaduszny A.D. 2023. „»Dziady« – jest to nazwisko uroczystości obchodzonej dotąd między pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii na pamiątkę dziadów, czyli w ogólności zmarłych przodków. Uroczystość ta początkiem sięga czasów pogańskich, (…) a dzień zaduszny przypada koło czasu tej uroczystości”, którą się odprawuje „niedaleko cmentarza”, kiedy to „nieboszczyki powracają z prośbami lub przestrogami”, objaśniał Adam Mickiewicz. Jak widać, dzięki wieszczowi obrzęd dziadów rozprzestrzenił się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Profesor na cmentarzu (z którego jeszcze wrócił)

Znów weekend był długi. To z powodu 1 listopada, dnia Wszystkich Świętych, który w tym roku wypadał we wtorek. Zaczął się więc polski weekend (może bardziej łykend?) w sobotę, skończył we wtorek wieczorem lub w środę rano. Tak to się u nas przyjęło, że jak jest jakieś święto i dzień wolny od pracy, to mamy długi weekend, bez względu na to, czy dni wolne wypadają rzeczywiście na końcu tygodnia, czy na początku. Po prostu po polsku weekend tłumaczy się nie, jak by słownik nakazywał, jako

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Śmieci wszystkich świętych

Po 1 listopada na jednym grobie znajduje się od 3 do 9 kg ozdób Trzy, dwa, jeden, start! Zawody na najbardziej kiczowato-bogate przybranie grobu bliskich właśnie się rozpoczęły. Już od początku października w marketach zalegają ogromne palety ze zniczami wszelkiej maści. Kolorowe serca, popękane kule, plastikowe aniołki i róże, tu złoty Jan Paweł II, tam świecąca na niebiesko figurka Jezusa. Bogactwo i przepych, jak to na Wszystkich Świętych i Zaduszki przystało, bo wiadomo – im więcej postawi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Duma narodowa

W znajomej szkole trwa akcja pisania przez uczniów listów do Polski. Bardzo ładnie. Ja bym jednak proponował, by po takim liście dla równowagi młodzi pisali list do ludzkości. Ale na to trudno liczyć. To chyba Mickiewicz pisał, że kto jest przyjacielem jednego tylko narodu, jest wrogiem wolności. Znajduję ciekawą refleksję filozofa Arthura Schopenhauera: „Najmniej wartościowym rodzajem dumy jest duma narodowa. (…) Każdy żałosny dureń, który nie posiada nic na świecie, z czego mógłby być dumny, chwyta się ostatniej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Wieczny odpoczynek pod palmą

Na cmentarzu obowiązuje moda – jak wszędzie Style, tendencje, kierunki i prądy obowiązują nawet w dziedzinie nagrobków, trumien, ceremonii i obyczajów żałobnych. Cmentarze zmieniają się jak cała Polska. No, może trochę wolniej… Lastriko: ostatnie pożegnanie Pierwsze wrażenie jest uderzające: na polskich cmentarzach nastąpił generalny odwrót od lastrika typu parapet i stopnie na klatce schodowej. To lastriko w połączeniu z obłędnie pstrokatym kwieciem nagrobnym z miejsca wprowadzało w klimat meksykańskiego Halloween. U nas z lekka absurdalny.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.