Tag "zjednoczona opozycja"

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

W matni

Umowa koalicyjna podpisana, a ja ze wzruszeniem oglądałem w TVN ten akt. Teraz czekają nas absurdalne tygodnie, gdy Morawiecki będzie tworzył swój rząd z nikim. Prezes oświadcza na wiecu w rocznicę „mordu smoleńskiego”, dokonanego przez Tuska z Putinem, „że jest już przygotowany plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadzi nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, ale wręcz do anihilacji polskiego państwa”. Jak dodał, „taki plan w pełni popiera koalicja, która wkrótce przejmie w Polsce władzę”. I mówi: „KO to parta zewnętrzna”,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Czy dacie radę wsadzić złodziei za kraty?

Ważny jest oddolny nacisk. Jeżeli będzie – rozliczenia nastąpią Marek Borowski – senator, od 2011 r. stale wybierany w okręgu warszawskim nr 42, od 2019 r. w ramach paktu senackiego. W obecnych wyborach wygrał z kandydatem PiS, otrzymując 108 863 głosy, czyli 70%. Wcześniej m.in. marszałek Sejmu, minister szef URM, wicepremier i minister finansów, założyciel Socjaldemokracji Polskiej. Co to będzie? Koalicja przejmie rząd, a PiS będzie strzelać zza barykady. I jak żyć? Udawać, że tej barykady nie ma?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Pożegnanie z władzą

Listopad sobie przypomniał, jak okropnym jest miesiącem, wszędzie zwłoki liści, pada ciemny deszcz, dnia tylko ociupinka. A jednak codziennie budzę się z promienną myślą: „PiS przegrało wybory”. Są ogromne oczekiwania elektoratu wobec opozycji, by po przejęciu władzy działała szybko i zdecydowanie. I aby koalicjanci się nie kłócili. Telewizja reżimowa zaklina rzeczywistość, woła: kłócą się, nie mogą się dogadać, a nie mówiliśmy, że tak będzie?! Prezes przewidział! Mateusz Morawiecki łasi się do PSL, oferuje nawet Kosiniakowi-Kamyszowi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Tusku, nie ruszaj socjalu!

Polityka oszczędności to powrót PiS Zabiorą świadczenia czy nie zabiorą? Pieniądze są czy ich nie ma? Trzeba ciąć i oszczędzać, bo budżet jest w zapaści, czy wydawać i stymulować gospodarkę, bo idzie spowolnienie? Po wyborach jeden z najważniejszych sporów ostatniej dekady – o świadczenia społeczne, redystrybucję oraz możliwość ich finansowania przez państwo – nie zniknął. Przeciwnie, jest gorący jak nigdy. Także dlatego, że w koalicji szykującej się do stworzenia rządu są politycy, którzy przez ostatnie osiem lat wróżyli Polsce katastrofę, bo zbytnia ich zdaniem rozrzutność

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Rotacyjny marszałek, czyli rotacyjny podział łupów

Radowanie się z wyniku wyborów czas powoli kończyć. I jeśli ci, którzy szturmem wzięli zabetonowane okopy PiS, nie chcą, by naprawa państwa skończyła się szybkim bum, to muszą patrzeć nowej władzy na ręce. I to od samego początku. Uważnie i krytycznie. Bo żadna obietnica nie zostanie zrealizowana bez wystarczająco silnej presji wyborców. Taka jest natura polityki. A tym bardziej tej, która jest sklejona przez kilka partii z programami o dość istotnych różnicach. Nie łudzę się, że większość świeżo wybranych parlamentarzystów będzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Wybory pokazały sens oporu

W Polsce obroniła się infrastruktura społeczeństwa obywatelskiego. Okazała się silniejsza niż gdzie indziej Prof. Jacek Raciborski – socjolog Jak ocenić wybory, w których 11,6 mln wyborców, co jest absolutnym rekordem, oddało głos na partie anty-PiS? Jako wielki plebiscyt? Co się zdarzyło? – Nowa była ogromna mobilizacja, jeśli zaś chodzi o rozkład preferencji, to nie zdarzyło się nic nowego. Podział na PiS i anty-PiS jest potężny. To już trwały podział. W wyborach z 2019 r. grupa anty-PiS

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Co robić?

Tytuł, wzięty od klasyka, jest nieprzypadkowy. Zwycięstwo opozycji to wspaniały, ale dopiero pierwszy krok do celu – poprawy sytuacji w Polsce i Polski. Zostawiam na boku sprawy światopoglądowo-obyczajowe. Obawiam się skądinąd, że szanse na konsensus są tutaj minimalne. Zajmę się pożądanym modelem społeczno-ekonomicznym. Tu ponownie sięgam do klasyka, ale innego, i powiadam: mam marzenie (I have a dream). Marzy mi się mianowicie zgoda co do potrzeby zbudowania w Polsce systemu przypominającego model skandynawski. A już bardziej konkretnie – sytuacja, w której premier nowego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Prawo do aborcji nie jest sprawą najpilniejszą

Właściwie wszystkie partie demokratycznej koalicji mówiły w programach o potrzebie rozdziału Kościoła i państwa. Gdy jednak przyjrzeć się dokładniej temu, co mówiły, powstaje nieodparte wrażenie, że każda rozumie to nieco inaczej. Z kolei Kościół, ten hierarchiczny, przez ostatnie lata tak silnie związał się z jedną stroną sceny politycznej, ba, z jedną partią, że teraz musi się liczyć z tym, że przegrał wraz z tą partią wybory, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Oczywiście nie będzie chciał się pogodzić z przegraną i wykorzysta każdą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ochroniarz

Andrzejowi Dudzie teraz wreszcie przyjdzie zdawać egzamin z prezydentury Teraz Duda. Andrzej Duda… – Osądzam surowo Andrzeja Dudę, gdyż uważam, że jest karykaturą prezydenta, aktorem, który gra prezydenta. – On ma zagwarantowaną kadencję i mógłby zachowywać się w sposób – nie chcę używać słowa „przyzwoity” – ale odpowiedzialny, godny. To, że tak się nie dzieje, jest chyba związane z jakimś brakiem charakteru. – U prezydenta drażni mnie takie demonstrowane zadowolenie z siebie przy jednoczesnej niesamowitej służalczości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Skowronki pochopności

Cieszę się, ale i nie dowierzam. W doktrynie kaczystowskiej nie istnieje pojęcie oddania władzy. Wynik wyborów jest niebrzydki, ale euforia przedwczesna. Podobnie jak niewczesny wyskok pewnego celebryty rynku literackiego, który uznanie wyników przez PiS przedstawił jako dowód na to, że demokracja ma się w Polsce świetnie. Uznali, bo wygrali. Bo uznali, że wygrali. Na razie jest dokładnie tak, jak można było się spodziewać – partia rządząca dostała najwięcej głosów i zaczyna łowy, aby zebrać większość w parlamencie. Teoretycznie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.