Umowa koalicyjna podpisana, a ja ze wzruszeniem oglądałem w TVN ten akt. Teraz czekają nas absurdalne tygodnie, gdy Morawiecki będzie tworzył swój rząd z nikim. Prezes oświadcza na wiecu w rocznicę „mordu smoleńskiego”, dokonanego przez Tuska z Putinem, „że jest już przygotowany plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadzi nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, ale wręcz do anihilacji polskiego państwa”. Jak dodał, „taki plan w pełni popiera koalicja, która wkrótce przejmie w Polsce władzę”. I mówi: „KO to parta zewnętrzna”, czyli zachodnia. Wrogiem jest więc Unia, nie Rosja, Zachód nam zagraża, nie Wschód. Jeśli się mówi, że władzę przejmują zdrajcy, którzy chcą likwidacji państwa polskiego, jest to nawoływanie do wojny domowej. Nie będzie jednak buntu ani rewolucji, będzie anihilacja PiS. Prezes jak obłąkany woła: Tusk to lump, to Niemiec. Z jednej strony to złowieszcze, a z drugiej to dobrze. Im więcej nabredzi, tym bardziej przegra. Biedny prezes, tyle pracy poszło na marne, tyle kłamstw, oszustw, mataczenia. Zawiódł się na polskim narodzie. A co się dzieje w głowach sekty smoleńskiej? Jak jej wyznawcy będą sobie radzić z tą traumą? Dopóki żyje przywódca sekty, będą trwać i złorzeczyć na nowe porządki.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 47/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy