Polak od namiętności woli podglądactwo – zostawić żonę przy garach i pozerkać na cudze figliki – Teściowa przyjechała na sobotę, a ja obce baby oglądam – kiwa głową jakiś żonkoś przy kasach, które prowadzą prosto do… piekła Targów Eroticon 2003. Oprócz teściowych znudzone seksem po bożemu i kiepsko zarabiające męskie dusze odstrasza 35 zł. – I cooo? – pyta pryszczatego drągala inny drągal, któremu zabrakło do biletu. – E tam – wykręca się. – A co, uczucia pan przyszedł oglądać czy kosmatkę?! – wtrąca się wychodzący z piekła podtatusiały czterdziestolatek. – Pan masz wolną sobotę, a wiesz pan, jak one muszą się tu narobić! Ktoś haruje, żeby frajdę miał ktoś – kiwa głową ze zrozumieniem. Bo jarmark seksu nie jest żadnym spiskiem przeciw moralności narodu. Biznes jak biznes. Zwyczajny i nudny. A że nagi? Zmysłowy uścisk gumowej dłoni W prowizorycznych halach, gdzie równie dobrze można sprzedawać meble czy sprzęt hydrauliczny, kokietują akcesoria. Nadmuchiwane gumowe damy gotowe objąć klienta nadmuchanymi rękoma. Zelektryfikowane pochwy z lateksu, czterobiegowe wibratory z wytryskiem, wielkie gumowe penisy i małe, niewinne kutasiki na baterię, na korbkę, w panterkę i z kolcami…Wszystko do walki z rutyną małżeńskiej sypialni. Pod oświetloną na różowo sceną, z której nastrojowo bucha dym, tłumek mężczyzn przestępujących z nogi na nogę wyciąga szyje, żeby zobaczyć kawałek pupy wyginającej się przy rurze. – Mooocna rzecz – panu w tureckim sweterku podniosło się ciśnienie. – Nie ma co! Niegrzeeeczna zabawa! Dawać ją tu! – przekrzykuje muzykę. – Pies, który tyle szczeka, nie gryzie – mruga do mnie pan Zygmunt z Nowolipek, który ponoć mało mówi… Żonę zostawił w domu, przy garach. Ale już gołym okiem rozgrzanej wyobraźni widzi swoją panią w czerwonych butach na 12-centymetrowych obcasach. Gorset nabijany ćwiekami nie jest w guście ani pana Zygmunta, ani jego pani. Wolą delikatność, a nie jakieś tam pieszczoty chropowatej skóry. – No, można by ją czasami podwiesić do sufitu, kiedy dzieci nie ma w domu – oblizuje się na myśl o marzeniach, które właśnie przegrały z zawartością portfela (gorset – 600 zł). Kolczyk w miejscu intymnym? Też by w jego życiu niewiele zmienił. – Jabłuszka superchirurgicznej roboty – jeden pan wkłada głowę w biust tancerki, który ani drgnie mimo skocznych ruchów. Choć moda na „sztuczne melony” wśród kobiet już minęła, na panów silikon wyraźnie zadziałał, bo firma Anita Berg SC już zebrała kilkaset ankiet do magazynu ogłoszeń erotycznych, którego celem będzie dotarcie z wyrafinowanym produktem do Kowalskiego, uświadomienie mu, do czego służy i jakie daje doznania. – Produkt ma w Kowalskim zrodzić potrzeby. Jest duża grupa ludzi, która nie zdaje sobie sprawy ze swoich preferencji – Robert Ostaszewski, szef firmy, tę pracę traktuje prawie jak misję. A ponieważ seks to ważny element życia, źródło szczęścia i nieszczęścia, do skrzyneczki najchętniej wrzucają anonse ci, na których w domu czekają co najwyżej mało filigranowe ślubne żony. Po korytarzach snują się dyskretnie siwi panowie z reklamówkami, do których zbierają wszystko, co jest za darmo: kasety, świerszczyki, prospekty (ile się da, żeby starczyło na zimowe wieczory). Tzw. starszyzna, nieobyta z informatyzacją, może tylko popatrzeć na boksy z komputerami, przy których tłoczą się krótko ostrzyżeni młokosi. To im nowoczesne programy obiecują wirtualne randki, zależne od wyobraźni gracza. Wyuzdana informatyka, ponoć kwintesencja seksu przyszłości, już nie dla seniorów. – Powiedz jej, że wchodzisz w ciemno – szarpie za rękaw osiłka staruszek. – Powiedz, że wchodzimy razem! Ale dziewczyna poruszająca się na ekranie w spowolnionym tempie ani drgnie. Eleganckich panów z klasą i dystynkcją, koneserów, którzy nie oblizują się na widok kasety z byle „rypaniem”, jest niewielu. Za te wydane 35 zł nie krążą jak osiedlowy klient cały dzień, byle tylko się napatrzeć. Zamawiają konkret, wychodzą. – Bo inne potrzeby ma ten, co posiada dom, motorówkę i basen, a inne ten, który do gara nie ma co włożyć – dodaje filozoficznie sprzedawczyni gumowych zapalniczek w kształcie penisa. Postęp w narządach Przed wielkimi telebimami, gdzie kopulujące narządy można
Tagi:
Edyta Gietka









