Tato znaczy kąpiel

Tato znaczy kąpiel

Od kilkunastu lat w Turcji toczy się wojna z prostytucją. Winne są kobiety. I transseksualiści Gdy po raz pierwszy przyleciałem do Stambułu, zdziwiła mnie liczba nowych białych samochodów na ulicach tego miasta. Nie wiem, czy było to złudzenie, czy po prostu trafiłem na godziny, w których służbowymi autami, a to te zazwyczaj są w tym kolorze, wszyscy wracali do domów. Ale tak zapamiętałem Stambuł – jako gwarną metropolię, po której ulicach jeżdżą białe samochody prosto z salonu. Po jednym z wywiadów nie wytrzymałem i zapytałem koleżankę, skąd taka ich liczba. Była zdziwiona moim pytaniem. Odpowiedź wydawała jej się oczywista: – Żeby nie było widać kurzu. • Tak, żeby nie rozumieli hetero klienci barów. Tak, żeby można było obgadać klienta. Tak, żeby policja nie zorientowała się, o co chodzi. Lubunca to tajemnica. Gramatyka jest turecka, ale przeciętny Turek nic z lubuncy nie zrozumie. Obowiązuje inny szyk zdania, czasem – inne znaczenie powszechnie znanych słów. Lubunca czerpie z wielu języków. Głównie z tureckiego i cygańskiego. Ale niektóre słowa pochodzą z bułgarskiego, greckiego, francuskiego, kurdyjskiego, ormiańskiego czy włoskiego. Lubunca to slang, który kształtuje się od pierwszej połowy XX w. Pamięta wielokulturową Turcję. Gdy zaczyna się go używać, w kraju wprowadzane są wielkie reformy językowe. W 1928 r. alfabet łaciński zastępuje arabski. Cztery lata później zawiązuje się rada, której zadaniem jest wyeliminowanie słów zagranicznych i zastąpienie ich tradycyjnymi, tureckimi. W 1934 r. rada kończy pracę. Wtedy usankcjonował się język turecki, który słychać dzisiaj na ulicach. Równolegle rozwija się lubunca. Dzisiaj 40% wyrazów slangu odnosi się do seksu. Miłości, organów, pozycji, fetyszów. Reszta – do kwestii płci, ciała i przestępstw. Jeszcze inne to wulgaryzmy. Tak jak brytyjskie polari, została wymyślona przez mniejszości seksualne. W lubunce rozmawiają geje w barach i transseksualne prostytutki w domach publicznych. But znaczy bardzo, butbare – duży członek, gacı – kobieta, kelav – prostytutka, koli – seks, laço – przystojny, minc – wagina, tato znaczy kąpiel. • Skrzyżowanie dużego bulwaru Tarlabaşı i małej uliczki Balo. Kamienny bruk, latarnie, które spływają żółtym światłem. I one. Stoją. Czekają. Palą. Koło nich przemykają przechodnie. Niektórzy się ich boją. Wtedy przyśpieszają kroku. Niektórzy są zaciekawieni. Wtedy zerkają tak, by nikt nie zauważył. Inni nienawidzą. Plują pod nogi i wyklinają. One stoją. Czekają. Palą. Dwie rozmawiają ze sobą. Obcisłe sukienki w panterkę, szpilki, wymalowane usta. Jedna siedzi dalej na niskim płotku. W dresie, z wyniszczoną twarzą. Patrzy tak przed siebie od kilkudziesięciu lat. Stoją. Czekają. Palą. Gotowe. Szybki koli – 20 lir. Przyjemność warta paczki papierosów, które wypalą w parę godzin. Dilara jest daleko od tego miejsca. Siedzi na kanapie w swoim mieszkaniu. Tapeta w kwiaty, duża plazma na ścianie i obowiązkowa flaga Turcji. W tle słychać dudniącą rytmicznie zachodnią muzykę. Mieszkanie, jakich są w Stambule miliony. – Dom, szkoła, dom, takie miałam normalne dzieciństwo – mówi. – Tyle że zawsze wolałam się bawić lalkami niż samochodami. Mała różnica – dodaje i wybucha głośnym śmiechem. Jasne blond włosy, krwistoczerwone usta. – Nie wiem, czy ojciec zaakceptował to, że jestem taka, a nie inna. Zawsze najbardziej kochałam mamę. Chciałam być jak ona, wyglądać tak pięknie jak ona. Bo mama potrafi o siebie zadbać, jest kosmetyczką. Spójrz, nawet zrobiłam tatuaż z jej podobizną na ramieniu. – A ten napis? – Znaczy „moja kochana mama” – odpowiada Dilara. Blady makijaż, pieprzyk po lewej stronie twarzy nad ustami. – Byłam najlepsza w liceum. Zawsze pierwsze miejsce. Mama do tej pory trzyma wszystkie dyplomy. Studiowałam doradztwo w zarządzaniu nieruchomościami. (…) Dilara odkąd była nastolatką, ubierała się już jak kobieta. Nie rozpoczęła terapii hormonalnej, bo nie było jej na nią stać. W pewnym momencie powiedziała matce, że się wyprowadza. Ot tak, zostawiła ją z dwoma braćmi i siostrą. Była najstarsza, przyszedł jej czas. Zmiana płci nie była dla niej czymś kontrowersyjnym. (…) – Operację zrobiłam w Tajlandii półtora roku temu. Miałam wtedy 23

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 22/2018

Kategorie: Obserwacje