Ten uparty Gomułka

Ten uparty Gomułka

Polityka dla Władysława Gomułki była sztuką rzeczy możliwych Do zastanowienia się nad postacią Władysława Gomułki i jego miejscem w dziejach skłaniają dwie okoliczności: 20. rocznica jego śmierci i znamienne wyniki badań opinii, w których po raz pierwszy od 1989 r. dodatnie oceny Polski Ludowej przeważyły nad ujemnymi. Interpretacje tego stanu społecznej świadomości rażą powierzchownością. Zaskoczeni i sfrustrowani publicyści przeważającego dziś w mediach nurtu posolidarnościowego skłonni są doszukiwać się powodów ulotnych i przypadkowych. Kłótnie w obozie sukcesorów PRL, brak radykalnej rozprawy z komunizmem, mało skuteczna propaganda, zacofanie ogłupianego przez lata społeczeństwa, psychologia więźnia nawykłego do pryczy i michy. Boją się spojrzeć prawdzie w oczy i dostrzec w tym sondażu skutki porównania realiów dawnego i obecnego ustroju w społecznym doświadczeniu. A także starcia takich wartości jak wolność gospodarowania i bezpieczeństwo socjalne lub równościowe i rywalizacyjne pojmowanie wolności. Sprzeczność tych wartości jest oczywista, z trudem i z rzadka udaje się je utrzymać w stanie równowagi. Nie bez znaczenia jest również znużenie i zniesmaczenie czarną propagandą o PRL, natrętnie wypominającą ocet na pustych półkach przed stanem wojennym lub podobne ekstremalne przypadki. Wyklęty czas miniony rysuje się inaczej w pamięci dzisiejszych bezrobotnych lub zmuszonych utrzymać siebie i rodzinę za 50 zł dziennie, a inaczej w pamięci szastających tysiącami. Tak czy owak dla pamięci o PRL nastały lepsze czasy. W sondażach najprzychylniej wypadają rządy Edwarda Gierka, co mogłoby nawet mile łechtać mą próżność, gdyż w tamtej ekipie odgrywałem pewną rolę. Sądzę jednakże, że największy wpływ na polityczne oblicze Polski Ludowej, zwłaszcza na to, co było w niej odmienne i korzystnie różniące się od pozostałych krajów realnego socjalizmu, wywarł Władysław Gomułka. Był autorem autonomicznej, innej niż radziecka wersji marksowskiego komunistycznego socjalizmu. Projekt ten, zwany polską drogą do socjalizmu, powstawał w pierwszych latach po wojnie, przewidywał wielosektorową, czyli zróżnicowaną własnościowo gospodarkę oraz ograniczony, ale jednak rzeczywisty pluralizm polityczny pod hegemonią PPR. Zrealizowany został jedynie fragmentarycznie wskutek napięć politycznych, przybierających lokalnie formę wojny domowej. Ostatecznie koncepcja „polskiej drogi do socjalizmu” załamała się wraz z nastaniem zimnej wojny wskutek sprzeciwu Stalina i oporu przeważającej części kapepowskiego aktywu kontrolującego wówczas PPR. Gomułka uparcie bronił swego stanowiska, płacąc za to kilkuletnim więzieniem i ryzykując życiem. Wracając do władzy w październiku 1956 r., posterował biegiem spraw polskich z dojrzałością męża stanu. Wykorzystał sprzyjające okoliczności międzynarodowe, skutecznie stawił czoła presji radzieckiej, wyłagodził wewnętrzne napięcia i na trwałe zapewnił Polsce znaczną niezależność, większą, niż uzyskało jakiekolwiek państwo bloku radzieckiego w Europie. Odrzucił projekty kolektywizacji chłopskiego rolnictwa. Rygoryzm ideologiczny w znacznej mierze spragmatyzował. W polityce międzynarodowej po latach zabiegów osiągnął normalizację stosunków z Republiką Federalną Niemiec na bazie traktatowego uznania granicy na Odrze i Nysie. Uniezależnił w ten sposób nienaruszalność nowego powojennego terytorium państwa od jednostronnych gwarancji ZSRR. Miał wiele niepowodzeń i porażek, ale te podstawowe osiągnięcia przetrwały jego rządy i podjęte przez następne ekipy rządzące do końca określały specyfikę sytuacji wewnętrznego i międzynarodowego położenia Polski Ludowej. Po latach, gdy znaczenie tamtych spraw jest już jedynie historyczne, warto podkreślić inny, rzadziej dostrzegany i raczej niedoceniany rys gomułkowskiej polityki, mianowicie cechujący ją realizm i wysoki stopień wyczucia interesu narodowego, własnego i cudzego. Polityka dla Gomułki była w całej rozciągłości sztuką rzeczy możliwych. Zapewne nigdy nie czytał Maxa Webera, ale instynktownie kierował się „etyką odpowiedzialności”. Zwłaszcza w polityce międzynarodowej, także w wewnętrznej, choć tu wyczucie nie zawsze mu dopisywało. Na ogół jednak rzeczywistość widział taką, jaką była, nie żywił złudzeń i nie gonił za mirażami. Było to obce jego naturze. Latem 1976 r. na emeryturze zanotował we wspomnieniach szokującą – jak na człowieka, który przez 18 lat kierował partią uchodzącą za komunistyczną – opinię: „Tak, tak, komunizm w Polsce – wskutek jej wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej przez Armię Radziecką – został zaszczepiony przemocą i na przemocy opiera się po dzień dzisiejszy”. Nie było to wyznanie rozczarowanego odszczepieńca. Gomułka niczego się ze swej przeszłości nie wyrzekał i za nic się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 35/2002

Kategorie: Historia