Teraz Olejniczak

Teraz Olejniczak

Kim jest najmłodszy minister w III RP? Młody, zdolny i ma wprowadzić polskie rolnictwo do Unii Europejskiej – tak określa się nowego ministra rolnictwa, Wojciecha Olejniczaka. Wybór 29-letniego Olejniczaka na szefa był dla większości sporym zaskoczeniem. Wprawdzie jego nazwisko wymieniano wśród następców Adama Tańskiego, ale tak naprawdę nikt nie wierzył, że premier postawi właśnie na niego. – Olejniczak był kandydatem Millera od samego początku, gdy odszedł Tański. Premier miał wątpliwości, czy nie jest za młody, czy da sobie radę nie tylko z obowiązkami, ale też w walce o wpływy. Każdy, kiedy przychodzi na ministra, ma już swoją ekipę, a Olejniczak jest na to za krótko w polityce. Jego najbliższe otoczenie mu odradzało – taki młody, nie ma doświadczenia, zjedzą go. Nie czas na eksperymenty. Ale Miller po kilku dniach namysłu zdecydował, że jednak on. Dobrze o Olejniczaku wyraża się także prezydent. Inni kandydaci nie odpowiadali albo jednej, albo drugiej stronie – opowiada jeden z naszych rozmówców. Wybijał się od zawsze Olejniczak spodobał się Millerowi podczas kampanii referendalnej. Pokazał, że potrafi rozmawiać z chłopami, posługuje się ich językiem, znajduje argumenty, które do nich przemawiają. Przekonywał nawet najbardziej opornych. Poseł Janusz Piechociński (PSL) poznał Olejniczaka, kiedy ten studiował w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego na Wydziale Ekonomiczno-Rolniczym. – Poznałem go, gdy na II roku został przewodniczącym samorządu studenckiego. Na pewno wybijał się wśród studentów. Nie był jak inni, którzy chcą tylko zakuć, zdać i zapomnieć. Chciał, żeby te studia były barwniejsze. Zawsze był bardzo aktywny. Działał w Związku Młodzieży Wiejskiej. Organizował różne imprezy związkowe, na które zapraszał polityków, bo chciał, aby studenci zdobyli coś więcej niż książkową wiedzę – opowiada poseł PSL. Znajomi ze studiów wspominają, że Olejniczak zawsze był bardzo towarzyski i kontaktowy. Dawał się lubić. Studiował razem z przyszłą żoną Anną, którą poznał wcześniej w technikum ogrodniczym w Sochaczewie. Teraz minister kończy studia doktoranckie. Z okresem studenckim wiąże się też niezbyt miłe wspomnienie. Otóż w 2000 r. jako jedyny szef w historii Parlamentu Studenckiego RP nie uzyskał absolutorium. Po uczelni krążyły pogłoski o niejasnych rozliczeniach wydatków Fundacji PSRP zajmującej się finansami parlamentu. Oficjalnie jednak nikt nie przedstawiał żadnych zarzutów. Pojawiły się też plotki, że nieudzielenie wotum zaufania miało być odwetem, za to, że wstąpił do SLD. Z Millerem od dziecka Olejniczak wprawdzie długo działał w ZMW (przez trzy lata, do 2002 r., był nawet przewodniczącym rady krajowej), ale nie zapisał się do PSL, tylko do SLD. Wybór nie taki dziwny, jeśli weźmie się pod uwagę, że ojciec ministra był sekretarzem PZPR. W latach 70. Mirosław Olejniczak poznał młodego skierniewickiego działacza partii, Leszka Millera. Premier nie zapomniał tej znajomości i niedawno na jednym ze spotkań z młodym Olejniczakiem ponoć przypomniał mu: „Znam cię od dziecka”. W SLD Olejniczak zaczął robić błyskawiczną karierę. Sojusz rozbudowywał akurat „wiejską nóżkę” i potrzebował ambitnych ludzi związanych ze wsią. Liderzy SLD stawiali wtedy na młodych. Olejniczak był więc idealny – po dobrych studiach, zdolny, zaangażowany, znający się na problematyce rolnictwa. Szybko znalazł się w ścisłym kierownictwie Sojuszu – Radzie Krajowej SLD. W 2000 r. zaangażował się w kampanię prezydencką. Jego znajomi z tego okresu, nie chcą jednak mówić o nowym ministrze. – Cieszę się, że został ministrem. Jest bardzo miły, profesjonalny, nie wychodzi przed szereg i promuje z oddaniem rolnictwo – stwierdził jeden z pracowników Kancelarii Prezydenta, zastrzegając jednak, że bez zgody zwierzchnika nie może tego powiedzieć oficjalnie. Rozmowy o Olejniczaku unika także Dariusz Szymczycha. – Minister ceni nowego ministra, ale nie chce się o nim wypowiadać – powiedziała nam sekretarka min. Szymczychy. W czasie kampanii wyborczej Olejniczak wpadł w oko Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Po wyborach uczynił go swoim doradcą. Co więcej, wizytował nawet jego rodzinne gospodarstwo. Nowoczesne gospodarstwo we wsi Waliszew Stary pod Łowiczem przepisane jest na starszego brata, Cezarego, dyrektora terenowego oddziału Agencji Rynku Rolnego w Łodzi. Wojciech Olejniczak nie terminował jednak zbyt długo u prezydenta. W 2001 r. sam wystartował w wyborach do Sejmu. Kandydował z okręgu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 28/2003

Kategorie: Kraj