Trzecia droga czy…

Trzecia droga czy…

Rząd Blaira zmuszony jest podnieść podatki, aby doinwestować upadający sektor publiczny Przez ostatnie dwie dekady międzynarodowa lewica borykała się z ofensywą neoliberałów i upadkiem „socjalizmu realnego” w Europie Środkowej i Wschodniej. Pod koniec ubiegłej dekady przywódca brytyjskiej Partii Pracy, Tony Blair, zadeklarował nową koncepcję trzeciej drogi, czyli program mający odnowić międzynarodową socjaldemokrację. Był on oparty na przekonaniu, że nowoczesny kapitalizm przemysłowy uległ zmianom strukturalnym i postindustrialne społeczeństwo bazuje na przewadze postmaterialistycznych wartości, zachowań wyborczych itp. Wskutek zmniejszenia się tradycyjnego elektoratu przemysłowego i powstania oraz rozwoju klasy średniej lewica powinna przejąć polityczne centrum. Ta teoria umocniła się podczas bumu e-commerce (dziedzin związanych z Internetem) pod koniec lat 90., co postrzegano jako zapoczątkowanie nowej ery w gospodarce. Jednakże koniec tego bumu finansowego i powstałe po nim spowolnienie w gospodarce światowej zakwestionowały sens dalszego podtrzymywania takiej polityki gospodarczej. Blairyzm i trzecia droga popierają reformy monetarne Margaret Thatcher (przeprowadzone w latach 80.), wierząc, iż w Wielkiej Brytanii pomogły one zbudować znacznie bardziej efektywny kapitalizm. Jednak thatcheryzm pozostawił Wielką Brytanię z dwoma olbrzymimi, wzajemnie oddziałującymi na siebie problemami społeczno-gospodarczymi. Po pierwsze, Wielką Brytanię cechują obecnie jedne z największych w Europie rozpiętości dochodowe i majątkowe. Po drugie, thatcheryzm doprowadził do upadku sektora publicznego, pozostawiając go w stanie niedoinwestowania i złego zarządzania. Mało kto wie, że obecnie w Wielkiej Brytanii około 1,5 mln dzieci żyje w nędzy, gdyż ich rodzice utrzymują się z zasiłku. Przeciętny zasiłek dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii jest obecnie o około 60% mniejszy niż w latach 70. Podczas gdy w 1979 r. 9% ludności żyło poniżej granicy ubóstwa, w 2000 r. było to już 25%. Z drugiej strony, w latach 1979-1995 najbogatsze 10% populacji zwiększyło swoje dochody o 14 tys. funtów rocznie, korzystając z 34-procentowej ulgi podatkowej w okresie rządów Margaret Thatcher. Degradacja sektora publicznego podczas rządów Thatcher doprowadziła do pogorszenia jakości usług, co dotyczy przede wszystkim dwóch głównych sektorów publicznych: służby zdrowia i transportu publicznego. We Francji wydatki na służbę zdrowia są wyższe niż w Wielkiej Brytanii o 40 mln funtów rocznie, na każdy okręg wyborczy. W Niemczech wydaje się na służbę zdrowia nawet więcej niż we Francji. Transport kolejowy został podzielony, a jego poszczególne części sprzedane różnym kontrahentom, przestając być spójną jednostką. Jednocześnie został on poddany prawom rynku. Jednak pomimo prywatyzacji firma będąca właścicielem trakcji kolejowych (Railtrack) otrzymywała od rządu 9,97 mld funtów rocznie, choć ostatecznie została ponownie przejęta przez państwo jako nieefektywna i źle zarządzana. W czasie dwóch pierwszych lat rządów Partia Pracy nie podwyższała wydatków budżetowych ustalonych przez ustępujący rząd Partii Konserwatywnej, co przyczyniło się do dalszego upadku sektora publicznego. Co więcej, podczas swojej pierwszej kadencji rząd dwukrotnie obniżył podatek dochodowy, co spowodowało spadek dochodów państwa o ponad 5 mld funtów, które mogły być przecież wydane na doinwestowanie sektora publicznego. Dopiero obecnie pod wpływem nacisków politycznych rząd jest zmuszony podnieść podatki, aby uzyskać środki na doinwestowanie upadającego sektora publicznego. W tym celu Blair ogłosił też projekt Public Funded Initiatives (PFI), który ma ułatwić korzystanie z pieniędzy prywatnych inwestorów dla finansowania usług publicznych. Projekt spotkał się jednak z krytyką zarówno w jego własnej partii, jak i – najostrzejszą – ze strony związków zawodowych. Największy sprzeciw wzbudził pomysł podnajmowania prywatnych firm do wykonywania usług dla sektora publicznego, np. prywatna firma miałaby zajmować się sprzątaniem szpitali czy innej instytucji sektora państwowego. W wyniku tych decyzji firmy prywatne zaczęły zatrudniać byłych pracowników sektora państwowego na dużo gorszych warunkach, w wyniku czego płace ponad połowy z nich znacznie się zmniejszyły. Klęska Blaira w tej kwestii na konferencji Partii Pracy to jego pierwsza poważna porażka polityczna. Rząd Partii Pracy stanął też obecnie w obliczu rosnącej fali żądań płacowych pracowników sektora publicznego. Jednak paradoksem jest fakt, że pozostawanie Wielkiej Brytanii

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 26/2003

Kategorie: Opinie
Tagi: Gavin Rae