W sferze nauki Polska jest gdzieś na początku trzeciej dziesiątki wszystkich państw świata Prof. Michał Kleiber, prezes Polskiej Akademii Nauk – Od kilku lat pojawiały się pytania, czy Polska Akademia Nauk nie jest już przeżytkiem, czy jej istnienie jest nieodzowne. Po wybraniu pana na prezesa PAN pytania ustały. Jak wyglądałaby nauka polska, gdyby nie było PAN? – Akademia Nauk spełnia bardzo istotną rolę w całym systemie polskiej nauki i jest wiele dowodów na to, że w obecnym stanie rzeczy jest absolutnie niezbędna dla jej rozwoju. Trzy pierwsze z brzegu przykłady: parę lat temu Komisja Europejska przeprowadziła w krajach kandydujących wtedy do Unii bardzo wymagający konkurs na tzw. centra doskonałości. W konkursie wybrano dziewięć placówek z Polski, z czego aż siedem to były instytuty Polskiej Akademii Nauk. Dalej: systematycznie robione przez Ministerstwo Nauki oceny jednostek badawczych i ich tzw. kategoryzacja jednoznacznie wskazują na bardzo wysoki poziom placówek akademii – w ocenie zakończonej parę miesięcy temu praktycznie wszystkie te placówki mają najwyższe kategorie. Wreszcie trzeci przykład – ostatnio opublikowane sprawozdanie z prac Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułu Naukowego zawiera informację, że wśród wniosków rozpatrywanych przez tę komisję odsetek odrzuconych w przypadku jednostek uczelnianych i instytutów badawczo-rozwojowych wynosi ponad 10%, a w przypadku placówek PAN – tylko nieco ponad 3%. Nie ma więc najmniejszej wątpliwości – mimo iż w sensie np. liczby pracowników placówki akademii stanowią tylko niewielką część całego polskiego środowiska naukowego, merytorycznie stanowią one bardzo istotny składnik polskiej nauki. Jest to skądinąd naturalne – pozauczelniane instytucje badawcze są w końcu po to, aby prowadzone w nich badania były naprawdę najlepsze w warunkach danego kraju – jaki byłby inny argument za ich utrzymywaniem ze środków publicznych? I żeby było zupełnie jasne – nie oznacza to bynajmniej, że nie są potrzebne różne, często bardzo poważne zmiany i udoskonalenia w ich działalności. Traktuję dokonanie takich zmian jako swoje główne zadanie. Programowo bezpartyjny – Przyszedł pan do gabinetu prezesa PAN w momencie trudnym dla akademii. Wcześniej wiele osób zastanawiało się, w jaki sposób tak płynnie z rządów Leszka Millera i Marka Belki przeniósł się pan do braci Kaczyńskich i stał się doradcą ds. nauki prezydenta RP. – Mam wielką satysfakcję, iż stałem się mimochodem ważnym argumentem w debacie o niezależności nauki od polityki. Posiadam, jak myślę, twarde i wyraziste poglądy polityczne i daję im wyraz w momencie wrzucania kartki wyborczej do urny, ale jako osoba programowo bezpartyjna w swojej działalności publicznej kieruję się innymi racjami. Taka postawa służy zresztą według mnie nie tylko nauce, ale również klasie politycznej, uniemożliwiając jej instrumentalne traktowanie osiągnięć nauki do realizacji jakichś doraźnych celów – co w dalszej perspektywie jest zawsze szkodliwe dla wszystkich. Moja życiowa filozofia nakazuje mi służyć radą osobom sprawującym z wyboru ważne funkcje publiczne, choć oczywiście przychodzi mi to łatwiej, gdy ich widzenie świata jest bliskie mojemu. – Jakie dziedziny nauki polskiej osiągnęły już poziom światowy? – W Polsce mamy wielu znakomitych uczonych, są też liczne, silne zespoły badawcze – na uczelniach i w instytutach badawczych. W sensie statystycznym poziom polskiej nauki jest jednak niestety co najwyżej dostateczny. Na taką ocenę wpływa wiele czynników, ale główne to zdecydowanie za niskie finansowanie badań oraz przeciążenie pracą dydaktyczną uczonych pracujących na uczelniach – naszemu wspaniałemu wzrostowi liczby studentów nie towarzyszył niestety w ostatnich latach odpowiedni wzrost możliwości wykształcenia i zatrudnienia stosownej liczby nauczycieli akademickich. Są jednak liczne obszary, w których mamy naprawdę znaczące osiągnięcia – i dotyczy to także dyscyplin uchodzących za bardzo nowoczesne i wymagające wielkiego talentu uczonych, wspartego dobrym finansowaniem. Zaliczyć tu można nasze osiągnięcia w biologii molekularnej, astronomii, chemii i inżynierii chemicznej, a także w matematyce czy fizyce. Trzeba też wymienić różne obszary humanistyki, w których znaczenie Polski i Polaków jest w świecie wysoko notowane, jak np. w archeologii. Wielki dorobek mamy również w obszarach nauki związanych z naszą historią i kulturą, w badaniu których nikt nas przecież nie może
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









