Uczennice w ciąży

Uczennice w ciąży

11 tysięcy matek w szkolnych ławkach. Czy minister Giertych chce im pomóc, czy je kontrolować? Magda Błachuta chodzi do pierwszej klasy liceum. Jest bardzo szczuplutka, nikt by nie pomyślał, że miesiąc temu urodziła Wiktorię. Właśnie wraz z mamą i siostrą wykąpały ją. Ola, siostra Magdy, jest w ostatniej klasie gimnazjum, to trzecia mama małej. Smaruje ją oliwką, karmi butelką, usypia, kołysząc na rękach. – Mam chłopaka, ale pewne rzeczy są jeszcze przed nami – wyznaje – dostałam dzięki Magdzie lekcję życia. Jestem bardziej świadoma, wiem, że gdy nadejdzie czas, będę o wszystko pytać i korzystać z zabezpieczeń. Magda i jej mama Ewa są wobec siebie bardzo szczere. Ale nie zawsze tak było. – Gdy nie dostałam okresu, pomyślałam, że jestem w ciąży. Kupiłam test, wyszedł pozytywnie. Pokazałam go chłopakowi. W pierwszej chwili chciałam usunąć, bardzo się bałam, co powiedzą rodzice, wstydziłam się. Ale chłopak wybił mi to z głowy. W tym początkowym okresie pomógł mi psychicznie, rozmawiał ze mną, był opiekuńczy. Potem zwierzyłam się przyjaciółce, która też była w ciąży, a jest trochę młodsza. Zabrała mnie do ginekologa, do którego sama chodziła. Pierwszy raz byłam na badaniu, bardzo się bałam. Mama tyle razy mi mówiła, żebym uważała, dlatego bałam się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2007, 2007

Kategorie: Kraj