Ujazdowski jako zjawisko

Ujazdowski jako zjawisko

Kiedyś to on był gość. Nie wychodził z mediów. A dziś? Kazimierz Michał Ujazdowski, wierny żołnierz Prawa i Sprawiedliwości, dzięki któremu dorabia się kokosowej emerytury, żyje sobie w Brukseli. Jarosław Kaczyński musi mieć do tego partyjnego linoskoczka jakąś słabość, skoro zapomniał mu liczne zdrady i odejścia i dał kawiorową posadę europosła. A może odwrotnie, patrzeć na niego nie mógł i wysłał jak najdalej? Piszemy o Ujazdowskim, bo powiedział, że Ewa Kopacz nie mogłaby być w rządzie Buzka nawet ministrem. Z braku własnych dokonań i samodzielnych poglądów. Uśmialiśmy się do łez. Bo kto to mówi? Czy Ujazdowski znany jest z wielkich dokonań? Nie było gorszego ministra kultury po 1918 r. A już szczególnie znany jest z samodzielnych poglądów. Kto zaliczył więcej partii niż ten nieszczęsny wizjoner? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2015, 2015

Kategorie: Przebłyski