Wespazjan i zapach pieniędzy

Wespazjan i zapach pieniędzy

Archeolodzy odkryli willę sławnego z oszczędności cesarza Przywrócił stabilność państwa po krwawych wojnach domowych. Rozpoczął budowę ogromnego amfiteatru – Koloseum, który stał się symbolem imperium. Tytus Flawiusz Wespazjan był jednym z najzdolniejszych władców cesarstwa rzymskiego. A jednak przeszedł do historii jako pazerny skąpiec i sknera, który wprowadził podatek od moczu. Nawet dziś toalety publiczne w niektórych krajach nazywane są imieniem oszczędnego imperatora, założyciela dynastii Flawiuszów. (vespasiennes we Francji, vespasiani we Włoszech, vespasiene w Rumunii). Wespazjan przyszedł na świat w listopadzie 9 r. n.e. we wsi Falacrinae, położonej wśród malowniczych wzgórz kraju Sabinów (około 130 km na północny wschód od Rzymu). W sierpniu archeolodzy włoscy i brytyjscy ogłosili, że odnaleźli wspaniałą willę, w której prawdopodobnie przed 2 tys. lat urodził się przyszły cesarz. Odkrycia dokonał 25-osobowy zespół badaczy po czterech latach prac wykopaliskowych prowadzonych w pobliżu miasteczka Cittareale w prowincji Rieti. Właśnie tu znajdowała się niegdyś wioska Falacrinae (pozostały po niej grobowce oraz amfory i inne artefakty, które obecnie można obejrzeć w muzeum w Cittareale). Dr Helen Patterson z British School w Rzymie, instytucji archeologicznej zaangażowanej w badania, opowiada: „Znaleźliśmy monumentalną willę ze wspaniałymi mozaikowymi podłogami, wykonanymi z kolorowych marmurów sprowadzonych z kamieniołomów Grecji i Afryki Północnej. Znajduje się tam również bardzo rozległy kompleks łaźni, który dopiero zaczynamy odsłaniać. To jedyna taka wielka willa w tym regionie, a jej rozmiary i datacja doskonale pasują do Wespazjana. Do tej pory nie natrafiliśmy na inskrypcję: ťTu mieszkał WespazjanŤ, więc nie mamy całkowitej pewności, ale taka interpretacja wydaje się bardzo prawdopodobna. Willę wzniesiono w doskonałym położeniu, tak że górowała nad rzeką i starym szlakiem handlowym Via Salaria (Droga Soli)”. Sceptycy zwracają uwagę, że hipoteza na temat właścicieli starożytnego domostwa jest bardzo efektowna, ale niepoparta dowodami. Archeolodzy po prostu bardzo chcieli odkryć pamiątkę po sławnym imperatorze w dwutysięczną rocznicę jego urodzin. Prof. Filippo Coarelli z uniwersytetu w Perugii zapewnia jednak, że w tym regionie tylko rodzina Flawiuszów miała znaczenie i pieniądze, aby wznieść luksusową posiadłość, ozdobioną kolumnami, o korytarzach wyłożonych marmurem. Ojciec przyszłego cesarza, Tytus Flawiusz Sabinus, był zdolnym poborcą podatkowym i obrotnym bankierem. Z pewnością nauczył syna, jak pomnażać srebro i złoto. Wespazjan pochodził ze stanu ekwitów, wysokiego wprawdzie, ale ustępującego senatorom. Był pierwszym władcą imperium, który nie urodził się w senatorskim rodzie. Z pewnością także z tej przyczyny ostentacyjnie żył wstrzemięźliwie, unikał przepychu i uczył Rzymian skromności. Rządy nieobliczalnego cesarza Kaliguli przeżył pomyślnie dzięki bezwstydnym pochlebstwom. Wystąpił nawet z wnioskiem, aby ciała nobilów skazanych na śmierć za spiskowanie przeciw princepsowi (władcy) porzucić bez pogrzebu. Wziął za żonę Domityllę, kobietę z rodziny niezbyt znakomitej, co nie mogło mu pomóc w karierze. Za to jako kochankę wybrał sobie Caenis, wyzwolenicę i sekretarkę Antonii, matki cesarza Klaudiusza. Dzięki temu Wespazjan mógł liczyć na względy tego uczonego imperatora. Domitylla dała mężowi dwóch synów, Tytusa i Domicjana, przyszłych cesarzy. Zmarła, zanim Wespazjan został panem imperium. Po jej śmierci Tytus Flawiusz traktował Caenis niemal jak prawowitą małżonkę. Mianowany przez Klaudiusza dowódcą legionu w Germanii, Wespazjan uczestniczył potem w podboju Brytanii, gdzie stoczył 30 bitew i poprowadził rzymskie sztandary aż do Kornwalii. W 51 r. sprawował konsulat, godność zaszczytną, aczkolwiek w czasach cesarstwa niezwiązaną z rzeczywistą władzą. Później jako zarządca Afryki Wespazjan okazał się tak skrupulatny, że nie tylko nie zbił majątku poprzez nadużycia i zdzierstwa, jak zazwyczaj czynili namiestnicy, lecz tak zubożał, że musiał potem zająć się handlem mułami. Nie trzeba dodawać, że szydercy nazwali niefortunnego nobila „Mulnikiem”. Na domiar złego podczas rozruchów w Hadrumetum ktoś cisnął w namiestnika Wespazjana rzepą. Mimo tych niepowodzeń Tytus Flawiusz został zaufanym kochającego sztukę, ekscentrycznego cesarza Nerona, który zabrał tego nieco nieokrzesanego żołnierza w podróż po Grecji. Niestety, Wespazjan nieostrożnie wyszedł lub, według innej relacji, zasnął, podczas gdy oddany muzom imperator popisywał się grą na lirze. Popadł w niełaskę i drżał o swe życie. Zamiast wyroku śmierci dostał jednak dowództwo 60-tysięcznej armii. W 66 r. Żydzi wzniecili bowiem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2009, 34/2009

Kategorie: Nauka