Jak taniej przesyłać energię elektryczną? Jeśli Polskie Sieci Elektroenergetyczne nie będą miały możliwości dokończenia najbardziej potrzebnych inwestycji, to nawet piłkarskie mistrzostwa Euro 2012 mogą się znaleźć w impasie. Polska energetyka zmaga się nie tylko z okresowymi problemami surowcowymi (np. gaz i ropa) i koniecznością modernizacji przestarzałych elektrowni węglowych. Również przesyłanie prądu liniami wysokiego napięcia nie przebiega bezproblemowo. Właściciele gruntów, na których umieszczono te instalacje energetyczne, potrafią zablokować nie tylko budowę nowych linii wysokiego napięcia, lecz także modernizację i naprawę już istniejących. Nawet zakładanie przewodów zerwanych przez wichurę może być utrudniane. Narodowy właściciel linii najwyższych napięć PSE-Operator SA planuje wybudować w Polsce ok. 2 tys. km nowych sieci elektroenergetycznych. Największy problem związany jest z uzyskiwaniem prawa drogi, czyli możliwości dostępu do terenu, który jest własnością kogoś innego. Kluczowe dla interesu państwa inwestycje są blokowane jeszcze w trakcie budowy, natomiast zaplanowane wiele lat temu w ogóle nie ruszają. Utrzymywanie takiego stanu rzeczy zagraża bezpieczeństwu energetycznemu kraju i ciągłości dostaw prądu do odbiorców. Może też odbić się na cenie prądu, którą płacą odbiorcy. Wszystkiemu winny jest nieuregulowany stan prawny terenów, przez które przebiega istniejąca infrastruktura, bo to powoduje nieustanne roszczenia właścicieli nieruchomości. Domagają się oni wykupu działek lub odszkodowań za korzystanie z tych gruntów. Niejednokrotnie z roszczeniami występują osoby, które nabyły nieruchomości stosunkowo tanio w nadziei szybkiego wzbogacenia się, były bowiem świadome, że przez ich działkę przebiega infrastruktura energetyczna. Nie wiedzą jednak, że przez to same stracą, bo może drastycznie podrożeć prąd. Euro 2012 ciemno widzę Warszawa, Wrocław, Poznań, Gdańsk – te miasta wymienia się jako polskich gospodarzy rozgrywek piłkarskich Euro 2012. Niestety, łączy je ten sam problem: brak infrastruktury sieciowej, która zagwarantowałaby pewność zasilania miast podczas mistrzostw. Przecież w okresie zwiększonego napływu gości, gdy należy także zapewnić dostawy prądu dla imprez masowych, miasta organizujące mistrzostwa powinny dysponować niezawodnymi sieciami dostarczającymi energię, jak również systemami dublującymi na wypadek awarii. A u nas nawet minimum bezpieczeństwa nie zawsze jest zapewnione. Każdemu z tych miast potrzeba nowych sieci, które dostarczałyby prąd z elektrowni. Najbardziej optymistyczna wydaje się przyszłość Wrocławia. Trwa budowa dwóch ważnych linii: Pasikurowice-Wrocław i Wrocław-Świebodzice. Jeśli dojdą do skutku rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie budowy linii wzdłuż autostrady A4, stolica Dolnego Śląska zyska bezpośrednie zasilanie z Elektrowni Opole, gdy powstaną tam nowe bloki energetyczne. Gorzej wygląda sytuacja w Poznaniu i Gdańsku. Stolicę Wielkopolski od zwiększenia bezpieczeństwa dostaw dzieli 7,5 km niedokończonej linii Ostrów Wielkopolski-Plewiska, która stanęła w gminie Kórnik. W Gdańsku sytuacja jest równie niepokojąca. Brak możliwości wybudowania jednego słupa i przeciągnięcia 800 m przewodów zablokował inwestycję kluczową dla bezpieczeństwa zasilania Trójmiasta i całej północnej Polski. Właściciele dwóch nieruchomości, którzy wstrzymali budowę, wciąż stosują najrozmaitsze wybiegi formalne, by utrudnić realizację inwestycji. Aby zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Warszawy, PSE-Operator musi zbudować nowe linie relacji Miłosna-Siedlce oraz Siedlce-Kozienice. Dziś trudno przewidzieć, kiedy będzie można przystąpić do prac. Obecnie trwają starania, aby gminy, przez które mają przebiegać nowe odcinki sieci, wpisały je do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Dopiero wtedy firma stanie przed najważniejszym wyzwaniem – uzyskaniem prawa drogi. Działki „z prądem” PSE-Operator SA, który jest właścicielem wszystkich linii najwyższych napięć, otrzymał już przeszło 400 wniosków o odszkodowanie za tzw. służebność przesyłu, których łączną wartość szacuje się na ponad 50 mln zł. Widać więc wyraźnie, że brak rozwiązania tego problemu może doprowadzić do sytuacji, w której kwota roszczeń przekroczy wartość majątku spółki. Można podać wiele przykładów, gdzie właściciele działek specjalnie nabywali grunty z instalacjami energetycznymi, bo liczyli na odszkodowania od państwa. Zdarzało się, że ich roszczenia wielokrotnie przekraczały wyceny rzeczoznawców. Takie sprawy trafiają do sądów, ale to odsuwa termin rozpoczęcia inwestycji. Dlatego PSE-Operator postuluje, aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz