Nord Stream 2 – o czym nie chciały wiedzieć kolejne polskie rządy Portal Axios oraz sieć CNN podały 18 maja br., że prezydent Joe Biden zrezygnował z nałożenia nowych sankcji na spółkę Nord Stream 2 AG z siedzibą w Zug w Szwajcarii oraz jej niemieckiego dyrektora Matthiasa Warninga, byłego agenta STASI i dobrego znajomego prezydenta Władimira Putina. Niemcy przekonali swoich partnerów, że budowa gazociągu Nord Stream 2 zostanie dokończona, mimo że nie podoba się to Amerykanom. Ze strony polskiej nie było oficjalnej reakcji. Jedynie minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” przyznał, że o wszystkim dowiedział się z mediów. Oraz że Amerykanie nie konsultowali się z nami. Rytualnie dostało się Niemcom, które zdaniem Raua „w sprawie Nord Stream 2 poświęciły wartości i interesy bezpieczeństwa wolnego świata dla współpracy z Rosją, która prowadzi politykę agresji”. Innymi słowy, Rau obnażył pełną bezsilność polskiej dyplomacji. To żadna nowość. Nord Stream 2 i amerykańskie sankcje są kolejną odsłoną dawnej rywalizacji między Związkiem Radzieckim a USA. Biznes musi się kręcić Polski rząd zapomniał, że Niemcy od wieków prowadzą z Rosją swoją grę. W roku 1945 „bojcy” Armii Czerwonej przypomnieli im radę kanclerza Ottona von Bismarcka – „Niemcy nigdy nie powinny dążyć do wojny z Rosją”. Dziś elity polityczne i kulturalne obu krajów wolą podkreślać, że Katarzyna II Wielka to urodzona 2 maja 1729 r. w Szczecinie księżniczka Zofia Fryderyka Augusta von Anhalt-Zerbst. A jeden z bohaterów obrony Sewastopola w wojnie krymskiej, kurlandzki Niemiec, gen. Eduard Totleben, jak przystało na rosyjskiego oficera, zmarł w uzdrowisku Bad Soden am Taunus w Hesji. Całe pokolenia von Benckendorffów, Nesselrodów, Ostermannów i Rennenkampfów wiernie służyły imperium carów jako generałowie, ministrowie i gubernatorzy. W Moskwie pamiętają, jak pod koniec lat 50. XX w., w szczycie zimnej wojny, kanclerz Konrad Adenauer zaproponował Chruszczowowi umowę, na mocy której zachodnioniemieckie firmy wzięły udział w budowie rurociągu Przyjaźń, dostarczającego ropę naftową z Almietjewska w Tatarstanie do leżącego na terenie NRD Lipska. Kanclerz uznał, że radziecka ropa naftowa jest niezbędna do przyspieszenia rozwoju gospodarczego Niemiec. Radzieccy przywódcy wysoko ocenili gest Adenauera. Niemieckie koncerny w latach 60., 70., i 80. XX w. były głównymi dostawcami rur oraz wyposażenia używanego do budowy ropociągów i gazociągów łączących ZSRR z Europą Zachodnią. Jako pierwsza w 1968 r. kontrakt na dostawy gazu podpisała Austria. Zapewniał je świeżo wybudowany gazociąg Braterstwo, łączący syberyjskie złoża z Europą. Potem dołączyły RFN i Włochy, a w roku 1970 Francja. Prezydent Nixon naciskał Paryż i Bonn, by powstrzymały się przed robieniem interesów z Kremlem. Bezskutecznie. Europejczycy wiedzieli, że jeśli ich kraje mają się rozwijać, potrzebują taniego radzieckiego gazu. Lecz by zabezpieczyć dostawy, trzeba położyć tysiące kilometrów rur. Dziś jest podobnie, o czym polski rząd powinien wiedzieć. W 1973 r. wybuchła wojna Jom Kippur. Egipt i Syria zaatakowały Izrael, lecz dzięki amerykańskiemu wsparciu Izraelczycy wygrali. W odwecie kraje arabskie wprowadziły embargo na dostawy ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych, Holandii i kilku innych państw europejskich. Cena baryłki ropy wzrosła z 2 dol. do 35 dol. Zachodnie gospodarki z dnia na dzień pogrążyły się w kryzysie. Rządy w Paryżu, Rzymie, Brukseli i Bonn bardziej od radzieckich czołgów zaczęły obawiać się arabskich szejków, którzy jedną decyzją mogli zdemolować gospodarki ich krajów. W 1974 r. Francuzi i Niemcy podjęli rozmowy z Moskwą o budowie nowych gazociągów. Umowę zawarli z poprzednikiem Gazpromu, powstałą rok wcześniej firmą Sojuzgazexport. Zachód pokrył koszty budowy, a także dostarczył rury i nowoczesne technologie. Spłata zobowiązań miała nastąpić w formie darmowych dostaw surowca. Europa dokonała świadomego wyboru – na dekady uzależniła swój przemysł od syberyjskiego gazu. Opinii publicznej przedstawiono to jako praktyczną realizację doktryny de Gaulle’a – Europa od Atlantyku po Ural. Kluczową kwestią był wybór tras planowanych sieci przesyłowych. Budowa dłuższego o 1000 km gazociągu to nie tylko dodatkowy, liczony w miliardach dolarów koszt, ale także konieczność rozwiązania piętrzących się problemów technologicznych. To również
Tagi:
Bałtyk, Berlińska Fundacja na rzecz Nauki i Polityki, Bliski Wschód, dyplomacja, energetyka, Eurazja, Europa Środkowa, Europa Środkowo-Wschodnia, Europa Zachodnia, Federalna Akademia Polityki Bezpieczeństwa, gazociąg, geopolityka, Iran, Joe Biden, Konrad Adenauer, Margaret Thatcher, Matthias Warning, NATO, Niemieckie Towarzystwo Polityki Zagranicznej, Nikita Chruszczow, Nord Stream, polityka energetyczna, polityka międzynarodowa, polska dyplomacja, relacje polsko-niemieckie, relacje polsko-rosyjskie, Reza Pahlawi, Ronald Reagan, Ukroboronprom, Władimir Putin, Zbigniew Rau, ZSRR, Związek Radziecki









