Na słabe płace najczęściej narzekają policjanci prewencji i kryminalni, a najrzadziej służby wspomagające. Badania, które na zlecenie Komendy Głównej Policji przeprowadził CBOS, ukazały w całej rozciągłości ubóstwo polskich stróżów porządku. Nie porównują się oni, jak lekarze czy nauczyciele, z kolegami z Niemiec ani Francji, nie przeliczają swoich dochodów na płace w euro, lecz po prostu przymierzają to, co otrzymują w policyjnej kasie, do zwykłych potrzeb życiowych, podstawowych i niezbędnych. Status dziada Połowie policjantów nie starcza na życie, bo ich miesięczne dochody nie pozwalają na regularne opłacanie czynszu ani rachunków za prąd czy gaz. W miarę dostatnio żyje tylko 13% funkcjonariuszy, bo ci nie muszą co miesiąc kombinować, jak zdobyć pieniądze na zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych. – Sytuacja policjantów jest zła, a nawet bardzo zła – skomentował wyniki badań sytuacji materialnej jeden z działaczy niezależnego związku zawodowego policjantów. Według CBOS, aż 44% funkcjonariuszy, żeby mieć na jedzenie i opłaty, rezygnuje z innych niezbędnych wydatków. Ponad połowa żyje z debetem bankowym lub dzięki pieniądzom z trudniących się lichwą firm udzielających pożyczek na wysoki procent. Konkretnie 70% zwykłych policjantów, który służą na „pierwszej linii” i codziennie ryzykują zdrowie i życie, otrzymuje na rękę nie więcej niż 1,5-1,8 tys. zł. Oczywiście wciąż obiecuje się im poprawę, bo nowa ustawa o modernizacji policji w ciągu trzech lat podniesie pensję statystycznego policjanta o 750 zł, ale to na razie tylko marzenie. Nie wiadomo zresztą, ilu wytrzyma wspomniane trzy lata. Badanie pokazało, że wraz z wiekiem i stażem pracy policjanci częściej myślą o odejściu z policji, jednak rzadko podejmują kroki w tym kierunku. – Pracuję w policji od dziewięciu lat i zarabiam 1,5 tys. zł miesięcznie. Żona nie pracuje, a mamy dwójkę dzieciaków, które nie mogą liczyć na żadne atrakcyjne prezenty. Już teraz w szkole śmieją się z nich, że są dziady. Taka wypowiedź rzeczywiście została wydrukowana w prasie regionalnej, i nie jest żadnym wyjątkiem. To raczej zjawisko powszechne. 16% policyjnych rodzin od dłuższego czasu zupełnie się nie wyrabia z opłacaniem podstawowych świadczeń, a 34% „ma problemy” z regularnymi opłatami. Żaden z ankietowanych nie odpowiedział, że może sobie pozwolić na dodatkowe wydatki, ciekawe urlopy, zakupy z odrobiną luksusu, poza zwykłym siermiężnym zaspokojeniem bieżących potrzeb. Cały raport z badań można sobie przeczytać i obejrzeć odpowiednie wykresy na stronie internetowej Komendy Głównej Policji, www.policja.pl, pod ogólnym hasłem: Jak się czuje polski glina? Z analizy ankiet, które przygotowały i rozprowadziły wśród funkcjonariuszy NSZZ Policjantów i Wydział Analizy Ocen Społecznych BKS KGP, wynikają także mniej żałosne wnioski. Ponieważ było to już drugie takie badanie w ostatnim czasie, porównywano odpowiedzi na poszczególne pytania z 2004 i 2006 r. W ten sposób zanotowano niewielką poprawę w niektórych segmentach policyjnego samopoczucia. Spadł np. w odniesieniu do poprzedniego badania ankietowego odsetek tych, którzy uważają, że sytuacja w policji zmierza w złym kierunku (z 69% do 61%). Czy jednak można się tym zadowolić? Kolejne badanie będzie przeprowadzone w 2008 r. Jeśli z liczb wyjdzie, że jest dalsza poprawa, to może oznaczać także pogłębiającą się apatię i niewiarę w rzeczywistą zmianę. Bo choć ustawa zagwarantowała policji spore środki (prawie 4,5 mld zł na trzy lata), to jednak na razie tych pieniędzy nikt nie widział. Mówią jedno, myślą drugie Na razie policyjni socjologowie z Wydziału Analizy Ocen Społecznych BKS KGP dostrzegli, że najbardziej zadowoleni ze swojej pracy są policjanci z Komendy Głównej, a najmniej – zwykli mundurowi z komisariatów, oddziałów prewencji i szkół policyjnych. Na słabe płace najczęściej narzekają policjanci prewencji i kryminalni, a najrzadziej – służby wspomagające. W każdym razie większy niż dwa lata temu odsetek policjantów podjął w bieżącym roku dodatkowe zatrudnienie, a to może niepokoić. Także fakt, że ilość ocen bardzo dobrych, jeśli chodzi o zarobki, zmalała w stosunku do ankiety sprzed dwóch lat. Badania wykazują, że im starszy (wiekiem, stażem, stopniem) policjant, tym bardziej zależy mu na opinii przełożonych. On również wyraża przekonanie o tym, że w karierze pomaga protekcja. Czynnikami wywołującymi największe niezadowolenie w polskiej policji są niezmiennie: nadmiar formalności, biurokracja, słabe wynagrodzenie, ciągłe zmiany organizacyjne i złe warunki pracy. Wskazuje
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









