31/2012

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Świat

Stany Uzbrojone Ameryki

W USA 9 tys. osób rocznie jest mordowanych przy użyciu powszechnie dostępnej broni palnej. I raczej to się nie zmieni. Chociaż niedawna strzelanina na premierze najnowszego filmu o Batmanie, w której zginęło 12 osób, a 58 zostało rannych, była dziełem szaleńca, nie jest odosobnionym przypadkiem. W styczniu zeszłego roku Jared Lee Loughner zastrzelił w Tucson w Arizonie sześć osób, w tym dziewięcioletnią dziewczynkę, oraz ranił 14 kolejnych, wśród nich Gabrielle Giffords, reprezentującą Arizonę w Kongresie USA. Kula przeszła na wylot przez głowę kongresmenki, a fakt, że kobieta przeżyła, był nie mniejszą sensacją niż to, że została zaatakowana. W kwietniu 2007 r. Seung-Hui Cho, 23-letni koreański student Virginia Polytechnic Institute and State University (Virginia Tech), zastrzelił na terenie uczelni 32 osoby i ranił 17 dalszych, zanim popełnił samobójstwo. W kwietniu 1999 r. dwaj 18-letni uczniowie szkoły średniej w Columbine w stanie Kolorado zabili w czasie lekcji 12 kolegów i nauczyciela, ranili 21 osób, a potem popełnili samobójstwo. Masakra ta zainspirowała Michaela Moore’a do nakręcenia głośnego i kontrowersyjnego filmu „Zabawy z bronią”, w którym usiłował wyjaśnić, dlaczego dwóch nastolatków mogło się dopuścić takiej zbrodni. Chociaż od momentu nakręcenia filmu minęło już 10

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Raj nietknięty

W rajach podatkowych bogaci poukrywali 21 bln dolarów. Tracimy na tym wszyscy Smagane falami wybrzeża wysepek Guernsey i Jersey na kanale La Manche są malownicze, ale na pewno nie kojarzą się z rajem. Klimat panuje tutaj morski, z chłodnymi latami i ciepłymi zimami. Te pozostałości królestwa Normandii, mniejsze niż połowa Warszawy, zamieszkuje niewiele ponad 100 tys. ludzi. Ale są to jedni z najbogatszych ludzi na świecie, jeśli brać pod uwagę produkt krajowy brutto na głowę. Według CIA World Factbook na Jersey ludziom wiedzie się lepiej niż w Norwegii, niewiele gorzej jest na Guernsey. Do bogactwa tych wysepek, oficjalnie dependencji Korony brytyjskiej, nie przyczynił się połów ryb ani bajeczne złoża czarnego złota w strefie przybrzeżnej. Obydwie wyspy mają bardzo niskie podatki. Są, jak to się mówi, rajami podatkowymi. Co nie do końca odpowiada roli odrywanej przez nie w światowym systemie finansowym. Dlatego lepiej byłoby je nazwać centrami finansowymi. Rajskie perspektywy Spośród 80 rajów podatkowych znakomita większość ulokowała się w miejscach o znacznie lepszej pogodzie niż Guernsey i Jersey. Ich szczególna koncentracja – Kajmany, St. Kitts, St. Vincent, St. Lucia, Montserrat i inne – występuje na Karaibach. Nie mniej jest ich

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Kuźnia następców sióstr Williams

Polski tenisista trenuje Amerykanów na Florydzie Mikołaj Borkowski to numer jeden olsztyńskiego tenisa. W 2004 r. został mistrzem województwa seniorów i od tamtej pory nie przegrał w regionie żadnego meczu, choć ostatnio w Olsztynie bywa rzadko. Już jako student amerykańskiej uczelni zdobył w 2010 r. brązowy medal mistrzostw Polski w deblu, za co dostał 250 zł nagrody. Student z Montany O szansie studiowania w Stanach Zjednoczonych dowiedział się pół roku przed maturą. Dzięki pośrednikowi z Poznania, który policzył sobie za tę usługę 4 tys. zł, podpisał kontrakt z University of Montana w Missouli, mieście przy granicy z Kanadą. Olsztynianin znalazł się w niewielkiej grupie studentów trenujących tenis i startujących w lidze uczelnianej.– Rozgrywki tenisowe odbywają się w kilku ligach, zwanych divisions, które są podzielone na strefy, czyli konferencje. Nasza grupa startowała w najwyższej dywizji, składającej się z blisko 300 uczelni. Jeśli przyjąć, że każda uczelnia wystawiała po 10 zawodników, to tylko w jednej dywizji grało jakieś 3 tys. tenisistów – opowiada Mikołaj Borkowski podczas pobytu u rodziców w Olsztynie.Uniwersytet Montany kształci ok. 15 tys. studentów na różnych kierunkach, m.in. na podobnym do naszego wychowania fizycznego – i ten właśnie wybrał Mikołaj. Zawodnicy startujący w ligach uczelnianych nie mogą

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Spadek po dopingu

Lekkoatletyczne rekordy z lat 80. wciąż pozostają poza zasięgiem sportowców. Londyn 2012 niczego w tej kwestii nie zmieni Temat ten wraca przy okazji każdych igrzysk. Mówi się o wyścigu do granic możliwości, o olimpijskiej dewizie „szybciej, wyżej, mocniej”, rzadko jednak zauważa się, że czasami ani szybciej, ani mocniej już się nie da. W dyscyplinach mężczyzn aż11 rekordów nie zostało pobitych od dekady, u kobiet te statystyki są jeszcze gorsze – prawie wszystkie osiągnięcia zostały wyśrubowane w latach 80. – To był czas, kiedy powszechny był doping. Sportowców aż tak bardzo nie kontrolowano, zresztą samo wspomaganie się niedozwolonymi środkami było wtedy trudniejsze do wykrycia. Przez to mamy te niesamowite wyniki. Wystarczy spojrzeć na sporty siłowe – najstarsze, mające 26 lat, są rekordy w rzucie młotem i rzucie dyskiem – mówi Artur Partyka, srebrny medalista z Atlanty w skoku wzwyż. – Nikt nigdy tego nie udowodnił, sami zawodnicy też nie chcieli zabierać głosu na ten temat. Wiadomo jednak, jak to było – dodaje Marcin Urbaś, były polski lekkoatleta. Jego zdaniem osiągi dyskobola Jürgena Schulta z NRD (74,08 m) i młociarza Jurija Siedycha z ZSRR (86,74 m) są dzisiaj nie do pobicia. W rzucie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Piotr Żuk

Polska Ameryka Łacińska

Kiedy chce się powiedzieć społeczeństwu coś przykrego, można tę wiadomość opakować w ładny tytuł. „Gazeta Wyborcza” chroniąca z całych sił słaby rząd Tuska ma tę sztukę opanowaną do perfekcji. Czytamy np. wielki, optymistyczny tytuł: „Oszczędności Polaków rosną. W bankach mamy prawie 500 mld zł”. Z tekstu wynika jednak, że jesteśmy w Europie na szarym końcu pod względem posiadanych oszczędności, a większość Polaków to zwykli biedacy. 500 mld ładnie brzmi w tytule, w realnym świecie jest już gorzej. Taką samą kwotę zebrali również Norwegowie, ale ich jest osiem razy mniej. Z kolei Niemcy mają 16 razy więcej zgromadzonych oszczędności niż Polacy, choć pod względem liczby ludności przerastają nas tylko dwukrotnie. Na głowę jednego Polaka przypada niecałe 3 tys. euro (2,8) – dziewięć razy mniej niż w Belgii (prawie 26 tys. euro), sporo mniej niż w Holandii (21,7 tys. euro) czy we Francji (16,8 tys. euro). Ale nie porównujmy się z krajami Europy Zachodniej, ktoś powie. OK, w takim razie może Malezja? Tam mają średnio powyżej 4 tys. euro oszczędności na osobę. Południowi sąsiedzi również nas prześcignęli w tej dziedzinie – Czesi zebrali średnio 7

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Okradzione wakacje

W ubiegłym roku w Polsce zarejestrowano ponad 135 tys. włamań. Prawie 370 dziennie, 16 co godzinę. Kilkanaście dni temu sąd w Olsztynie zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące dwóch młodocianych przestępców. Od maja do połowy lipca zdążyli okraść 48 mieszkań. Na wszystkie włamania mieli jeden sposób. Ich typem był parter i zawsze między godz. 8 a 16. Najpierw spacerowali między blokami w poszukiwaniu mieszkania, w którym były uchylone lub otwarte okna. Gdy takie znaleźli, dzwonili albo pukali. Kiedy nikt nie odpowiadał, wchodzili do środka i wynosili elektronikę, pieniądze, biżuterię. Serię włamań przerwał przypadek. W Warszawie zaczęli uciekać na widok patrolu policji, ale nie zdążyli, bo nie chcieli porzucić plecaków pełnych fantów: biżuterii, zegarków, złotych i srebrnych monet. Wartość przedmiotów skradzionych z każdego mieszkania waha się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, ale w jednym ich łupem padły antyki, wycenione na prawie 150 tys. zł. Dwóch tylko młodych złodziei przeciętnie obrabiało 1,75 mieszkania dziennie. Żeby spać mógł ktoś Każdego roku policja ostrzega przed kradzieżami pozostawionego na okres urlopu dobytku, chociaż liczba włamań od kilku lat systematycznie spada. W ubiegłym roku w całej Polsce zarejestrowano ponad 135 tys. takich przestępstw. Niemal

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Jerzy Domański

Kółka Serafina, kółka Kulczyka

Zaczęło się. Zamiast nagrań Serafina, które pozwoliły mediom jakoś dociągnąć do igrzysk olimpijskich, będziemy mieli prawdziwe emocje. Nie takie reżyserowane, i to kiepsko, przez polityków amatorów, agentów z bożej łaski i konkurentów do dzielenia tortu. Podniecanie się nagraniami z rozmów, jakich w Polsce prowadzi się tysiące, nie jest niczym więcej niż hipokryzją i teatrzykiem dla niezbyt zorientowanej widowni. Bo któż na własnej skórze nie doświadczył podobnie obrzydliwych obyczajów i skutków oplatających kraj powiązań politycznych czy, precyzyjniej mówiąc, towarzyskich i rodzinnych. Mimo wieku ciągle zdumiewa mnie, że z powodu nepotyzmu szaty rozdzierają ludzie z firm rządzonych przez klany rodzinne i ich bliskich znajomych. Oczywiście prywatny właściciel może zatrudnić, kogo chce. Na szczęście nie znaczy to, że równocześnie prywatna telewizja jest wzorcem moralności, który niesie jak kaganiec oświaty ciemnemu ludowi. Im bardziej się puszy i oburza na innych, tym bardziej popada w śmieszność. Przykładem, jak w Polsce miesza się to, co szlachetne, cenne i mające dla ludzi wartość symboliczną, z tym, co bezczelne i kombinatorskie, jest informacja o nowym sponsorze Polskiego Komitetu Olimpijskiego, czyli Janie Kulczyku. Prezes PKOl Andrzej Kraśnicki, zostawiony przez państwo bez pomocy, musiał być w naprawdę rozpaczliwym położeniu, skoro

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Podsłuch nasz powszedni

Najprostsze miniaturowe mikrofony można mieć już za 15 zł.Budzik z kamerą i czujnikiem ruchu to wydatek rzędu 179 zł.Podsłuchiwać może każdy W Polsce uprawnienia do stosowania podsłuchów mają tylko policja i służby specjalne. Zgodę na zastosowanie tego środka wydaje sąd na wniosek prokuratury. Ktoś, kto stosuje nielegalny podsłuch, naraża się na karę pozbawienia wolności do lat dwóch. Ściganie odbywa się na wniosek pokrzywdzonego. 40 lat po WatergateNajgłośniejszą aferą podsłuchową w historii była afera Watergate. Na początku lat 70. XX w. administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Richarda Nixona zorganizowała inwigilację i podsłuch przeciwników politycznych prezydenta. Skandal ujawnili dziennikarze gazety „Washington Post” Carl Bernstein i Bob Woodward. W 2005 r. okazało się, że ich informatorem był ówczesny wicedyrektor FBI Mark Felt, zaangażowany w śledztwo w sprawie włamania do mieszczących się w kompleksie Watergate w Waszyngtonie biur sztabu wyborczego Partii Demokratycznej.W ubiegłym roku słowacką sceną polityczną wstrząsnęły informacje o podsłuchach tamtejszych służb, które w latach 2002-2010 prowadziły akcję „Goryl”. Akta operacji miały świadczyć o korumpowaniu polityków centroprawicy i lewicy przez współwłaściciela holdingu Penta Jaroslava Haszczaka. Z dokumentów ujawnionych przez słowackiego dziennikarza pochodzenia kanadyjskiego, Toma Nicholsona, wynikało, że Penta finansowała

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Reportaż

Krajobraz po trąbie

W Starej Rzece ludzie próbują ogarnąć gospodarstwa po klęsce. Muszą się śpieszyć,by do zimy położyć dachy na domach Kataklizm w sześciu gminachTrąba powietrzna objęła sześć gmin. W województwie kujawsko-pomorskim: Osie, Cekcyn i Gostycyn, w pomorskim: Osiek, Smętowo Graniczne i Sztum. Zgodnie z przepisami poszkodowanym przysługują zasiłki celowe. Otrzymały je 22 rodziny z województwa kujawsko-pomorskiego oraz 23 z pomorskiego. Maksymalna wysokość zasiłku wynosi 6 tys. zł. Gdy zniszczenia są mniejsze, przyznaje się niższe kwoty. Wiele samorządów, niezależnie od zasiłków celowych przekazanych przez wojewodów, pomaga poszkodowanym środkami z własnych budżetów, np. w Smętowie Granicznym pięć rodzin otrzymało po 10 tys. zł, a dwie kolejne po 5 tys. zł od starosty starogardzkiego. W gminie Osie zasiłki celowe otrzymało 13 rodzin. Dwójce dzieci z miejscowości Łążek opłacono kolonie w Jarosławcu (pobyt sfinansowała wojewoda kujawsko-pomorska). Trzy rodziny z województwa kujawsko-pomorskiego otrzymały lokale zastępcze, w tym jedna z gminy Osie.Otwarto też specjalny rachunek bankowy, na który można wpłacać środkidla poszkodowanych:Gmina Osie, ul. Dworcowa 6, 86-150 Osienr rachunku : 26816900060010627820000010z dopiskiem: Pomoc dla poszkodowanych – gmina Osie Helena Leman Sobota, 21 lipca. Dokładnie tydzień temu przez Starą Rzekę, położoną we Wdeckim Parku Krajobrazowym, przeszła trąba powietrzna,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

In vitro to cud medycyny, a nie zbrodnia

Prawo nie może narzucać pacjentom ograniczeń w wyborze metod leczenia Dr Krzysztof Grettka z Kliniki Leczenia Niepłodności Angelius Provita w Katowicach, który zajmuje się leczeniem zaburzeń płodności oraz in vitro ponad 10 latW naszej klinice od 2007 r. przeprowadzamy ok. 500 zabiegów in vitro rocznie. Stosujemy dwa protokoły – dłuższy i krótszy, w zależności od rokowań. Różnią się one czasem przyjmowania leków, a co za tym idzie, ich ceną. Leki mogą kosztować od 2,5 tys. do 4 tys. zł, więc pacjentom nie jest to obojętne. Uważam, że leki powinny być refundowane, chociaż obawiam się, aby nie sięgnięto wówczas po najtańsze, bo te często nie spełniają swojego zadania.Od początku działalności, od ośmiu lat, przechowujemy wszystkie niewykorzystane zarodki. Z mojego punktu widzenia najważniejsze, aby nie zabraniać mrożenia zarodków. Zakaz znacznie obniży liczbę udanych zabiegów, a obecnie mamy skuteczność na poziomie ok. 40%. Brak możliwości mrożenia cofnie nas o wiele lat. Kobiety będą narażone na wielokrotne stymulacje i przedłużające się leczenie.Bardzo ważne jest uregulowanie dawstwa. Mamy w klinice nieodpłatną procedurę adopcyjną. Jeśli rodzice chcą zostać dawcami dla innej pary, zrzekają się zarodków w obecności prawnika. Jesteśmy bardzo zainteresowani uregulowaniami prawnymi, bo teraz sami musimy zatrudniać

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.