Spadek po dopingu

Spadek po dopingu

Lekkoatletyczne rekordy z lat 80. wciąż pozostają poza zasięgiem sportowców. Londyn 2012 niczego w tej kwestii nie zmieni Temat ten wraca przy okazji każdych igrzysk. Mówi się o wyścigu do granic możliwości, o olimpijskiej dewizie „szybciej, wyżej, mocniej”, rzadko jednak zauważa się, że czasami ani szybciej, ani mocniej już się nie da. W dyscyplinach mężczyzn aż11 rekordów nie zostało pobitych od dekady, u kobiet te statystyki są jeszcze gorsze – prawie wszystkie osiągnięcia zostały wyśrubowane w latach 80. – To był czas, kiedy powszechny był doping. Sportowców aż tak bardzo nie kontrolowano, zresztą samo wspomaganie się niedozwolonymi środkami było wtedy trudniejsze do wykrycia. Przez to mamy te niesamowite wyniki. Wystarczy spojrzeć na sporty siłowe – najstarsze, mające 26 lat, są rekordy w rzucie młotem i rzucie dyskiem – mówi Artur Partyka, srebrny medalista z Atlanty w skoku wzwyż. – Nikt nigdy tego nie udowodnił, sami zawodnicy też nie chcieli zabierać głosu na ten temat. Wiadomo jednak, jak to było – dodaje Marcin Urbaś, były polski lekkoatleta. Jego zdaniem osiągi dyskobola Jürgena Schulta z NRD (74,08 m) i młociarza Jurija Siedycha z ZSRR (86,74 m) są dzisiaj nie do pobicia. W rzucie dyskiem od 1986 r. tylko 10 zawodników przekroczyło granicę 70 m. Reprezentant RFN Robert Harting, który wygrał tegoroczne mistrzostwa świata, osiągnął rezultat 68,30, czyli prawie 6 m mniej od Schulta.Dziś Schult pracuje jako trener dyskoboli. Nie przeszkadza mu to, że jakiś czas temu media podały,że w latach 1981-1984 przyjmował steryd Oral Turinabol. Wszystkiemu zaprzeczył, sprawy nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć. Liczą się udokumentowane fakty, a te to najstarszy rekord męski w lekkiej atletyce. Poprzedni należał do słynnego Jessego Owensa, który 25 maja 1935 r. w Ann Arbor skoczył w dal 8,13 m. Jego osiągnięcie pozostawało rekordem przez 25 lat i 79 dni.– Wiele rekordów mężczyzn za chwilę może przekroczyć ten okres. Nie nastawiałbym się na jakieś wielkie pokonywanie granic w Londynie. Amerykanin Randy Barnes z jego 23,12 m w pchnięciu kulą pozostaje niepobity już 22 lata, Mike Powell w skoku w dal (8,95 m) – 21 lat, a wynikowi Kevina Younga w biegu na 400 mprzez płotki właśnie stuknie dwudziestka. Nie jest łatwo zdetronizować te nazwiska – zaznacza Marcin Urbaś. Zamknięte granice Trudno dziś mówić, który z wyżej wymienionych pobił rekord na czysto, a który wspomagał się niedozwolonymi środkami. Żaden do niczego się nie przyznał. Kubańczyk Javier Sotomayor, którego rekord w skoku wzwyż, 2,45 m, ma już 19 lat, podczas igrzysk panamerykańskich w Winnipeg został przyłapany na zażywaniu kokainy i zdyskwalifikowany na dwa lata. Po mistrzostwach świata w Edmonton w 2001 r. ponownie wykryto u niego wspomagacze i znów odesłano na przymusową przerwę, co ostatecznie zakończyło jego karierę. Niektórzy powiedzą: skoro brał w Winnipeg i Edmonton, to wcześniej też musiał się wspomagać. Niestety, nikt mu tego nie udowodni. Nikt nie zburzy jego wizerunku. Jest dziś legendą. W historii oddano tylko 35 skoków powyżej 2,40 m, w tym aż 21 było jego. – Na razie jest poza zasięgiem. Rosjanin Iwan Uchow co jakiś czas ostrzy sobie zęby na te rekordy, ale bezskutecznie. Był bardzo bliski na hali, zabrakło mu 3 cm. To pokazuje, jaka jest różnica. Ale tak samo wygląda sytuacja w skoku wzwyż kobiet. Rekord z pamiętnych mistrzostw świata w Rzymie, 2,09 m Stefki Kostadinowej, ma 25 lat. Był czas, że Blanka Vlašić zbliżyła się do tego osiągnięcia. Trzy lata temu w Zagrzebiu miała 2,08 m. Myślę, że w końcu ta granica padnie – przyznaje Artur Partyka. Wśród rekordów trudnych do pobicia wspomina jeszcze o 6,14 m w skoku o tyczce, zanotowanych w 1994 r. przez Sergieja Bubkę. Żeby pokazać, jakim hegemonem w tej dyscyplinie jest Ukrainiec, przytoczmy prostą statystykę: w XXI w. tylko sześciu zawodników przekroczyło granicę 6 m, a od 1984 r. wszystkie 15 poprawionych rekordów należy do Bubki.– Stary jest jeszcze rekord Jana Železnego w rzucie oszczepem. Ma już 16 lat, a od jakichś 10 nikt nawet się nie zbliżył do niego. Ta dyscyplina się nie zmienia, oszczep

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 31/2012

Kategorie: Sport