42/2018

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Wywiady

Po pierwsze, człowiek

Jeżeli wszyscy, którzy uważają, że lewica jest w Polsce potrzebna, na lewicę zagłosują, będziemy mieli dwucyfrowy wynik Waldemar Witkowski – przewodniczący Unii Pracy, lider listy SLD Lewica Razem do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego z okręgu Poznań Jak sobie radzicie w kampanii samorządowej? Unia Pracy jest największym i realnym bytem w koalicji z SLD. – W koalicji jest sześć partii lewicowych i 15 stowarzyszeń. Jest nas sporo. Ale nieraz trudno nam dotrzeć do wyborcy. Media związane są z tymi, którzy pieniądze dają, czyli tymi, którzy są u władzy. No to w rządzie jest u władzy PiS, a w samorządach w większości Platforma z PSL. Dlatego media bardzo niechętnie przekazują informacje o tym, co robi lewica. Ale czasami coś powiedzą. – Telewizja publiczna tak nagrywa informację czy wywiad, że potem wycina wszystko, co dla nich niewygodne. Bo to musi być tylko propisowskie albo antyplatformerskie. Natomiast media prywatne działają w prosty sposób: kto daje reklamy, jest dobry, kto nie daje reklam – jest niedobry. A elektorat lewicy to przeważnie ludzie biedni, mieszkający w budynkach wielorodzinnych, niedysponujący olbrzymimi pieniędzmi, żeby sponsorować różne prywatne telewizje. Dlatego sytuacja lewicy jest trudna. Staramy się więc dotrzeć do obywatela w sposób bezpośredni, organizujemy różne spotkania, żeby przedstawić swój

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

PiS bawi się mundurowymi emerytami

Przed wyborami rządzący wyciągnęli sprawę ustawy dezubekizacyjnej. Po wyborach temat zniknie i zmian nie będzie Od tzw. ustawy dezubekizacyjnej zależy los 55 tys. emerytów mundurowych. W ubiegłym roku drastycznie obniżono im świadczenia. Ponad 23 tys. osób odwołało się do Sądu Okręgowego w Warszawie od decyzji o obniżce. W styczniu br. sąd zdecydował, że wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o sprawdzenie, czy ta regulacja jest konstytucyjna. W lutym TK otrzymał od sądu pismo w tej sprawie. W marcu został powołany pięcioosobowy skład sędziów do jej rozpoznania. I zapadła cisza. Nagle coś drgnęło. Biuro Analiz Sejmowych wydało opinię, że ustawa dezubekizacyjna obniżająca emerytury funkcjonariuszom, którzy pracowali po 1990 r., ale choćby jeden dzień służyli na rzecz totalitarnego państwa, a faktycznie pracowali w różnych instytucjach związanych z milicją, jest niekonstytucyjna w tym punkcie. 4 października Komisja Ustawodawcza Sejmu tę opinię poparła. Ważne – do takiego wyniku głosowania przyczynili się posłowie PiS. We wtorek, 9 października, stanowisko komisji poparł marszałek Marek Kuchciński i przekazał je do Trybunału Konstytucyjnego. Potem bił się z myślami albo też baty przyjmował. Efekt końcowy bicia się lub bycia bitym jest taki, że marszałek stanowisko komisji z Trybunału Konstytucyjnego wycofał. A na Twitterze stwierdził, że prześle do Trybunału stanowisko, że ustawa

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Czas kłamstwa

Kluczowym elementem wszystkich kampanii są hejterstwo i chamski styl Wiesław Gałązka – specjalista od marketingu politycznego i wizerunku Jak się panu podoba kampania wyborcza? – Nie podoba mi się. Z paru względów. Po pierwsze, do walki o samorządy są przenoszone najgorsze wzorce polityki centralnej, tej, którą obserwujemy w telewizji. Naśladuje się to, co się dzieje w parlamencie, zachowania naszych rządzących. Szczególnie widoczne jest to tam, gdzie startują ludzie z PiS. Nie podoba mi się także to, jak władza centralna szantażuje wyborców lokalnych, mówiąc: jeżeli nie wybierzecie naszego kandydata, nie będziecie mieli tyle dotacji, ile byście mieli, gdybyście go wybrali. Nie podoba mi się, że do kampanii wtrąca się Kościół, pojawiają się już sugestie z ambon, kogo należałoby wybrać. Nie podoba mi się jej chamski styl, przede wszystkim hejterstwo, które jest w tej chwili kluczowym elementem wszystkich kampanii. Nie podoba mi się, że pojawiają się całe masy kłamstw na temat własnej i cudzej przeszłości. Tyle – na początek. Kłamią w dzień i w nocy Skąd te kłamstwa? Takiego morza kłamstw w III RP dotychczas nie było. Dlaczego tak się dzieje? – Przykład idzie z góry. Zakłamanie, które demonstrują nam obecnie rządzący… Wie pan, politycy zawsze kłamali.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Roman Kurkiewicz

A Jezus się głupio uśmiecha

Kiedy widownia „Kleru” Smarzowskiego zbliża się po dwóch tygodniach do 3 mln (rekord nad rekordami, snując biblijnie…), rusza katolickopodobna kontrrewolucja, kontrreformacja, kontrseansacja. Najpierw bezpardonowy atak betonu na projektor w kinie Soleckiego Centrum Kultury. Pan Marek Małecki, prezes firmy Solbet, która to wcześniej zakupiła projektor do kina w Solcu Kujawskim, z najwyższą powagą i zaangażowaniem godnym lepszej stylistyki, gramatyki i poszanowania ortografii oraz składni języka ojczystego, pisze do władz miasta: „W związku z zamówionym filmem »Kler«, który ma być wyświetlany na sprzęcie SOLBET-u, protestujemy przeciwko wyświetlaniu. Jeżeli Pani Dyrektor (Soleckiego Centrum Kultury – przyp. red.) wyświetli na sprzęcie Solbetowskim ten film nigdy nie otrzyma żądnego sponsoringu, i nigdy nie będzie Pani brana pod uwagę jako poważna osoba przez Dyrekcję i Zarząd SOLBET-u. Nie po to zakupiliśmy sprzęt do wyświetlania filmów i wyposażyliśmy salę kinową, żeby Pani rozpowszechniała pedofilię, która jest nieprawdziwa. W filmie jest jeden aktor przebrany za pedofila i gra księdza. Czy w tak małym miasteczku jak Solec Kujawski obniża Pani Dyrektor wartość religii i szerzy nieprawdziwy obraz kościoła. Zboczeńcy zdarzają się w kościołach, szkołach, domach kultury, teatrach i urzędach”. Władze (obecne) miasta dały odpór betonowemu darczyńcy krótkim tekstem: „Zarówno samorząd,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Jak przekonać Polaków, by liczniej głosowali?

Jak przekonać Polaków, by liczniej głosowali? Monika Jaruzelska, kandydatka do Rady m.st. Warszawy, SLD Lewica Razem, okręg nr 2 Praga-Południe, Rembertów Chociaż nazywamy się Homo sapiens, kierują nami głównie emocje, a nie racjonalne myślenie. W związku z tym często największą siłę przekonywania mają argumenty o charakterze emocjonalnym. Co więcej, silniej nami rządzą emocje negatywne niż pozytywne. Gdy wyjdziemy z takiego założenia antropologiczno-psychologicznego, najlepszym argumentem, jakiego można by użyć, będzie chyba: „Ty nie pójdziesz głosować, ale twój wróg na pewno”. Myślę, że takie hasło mogłoby się okazać skuteczniejsze niż wszelkie apele odwołujące się do rozumu. Rafał Skąpski, kandydat na prezydenta Nowego Sącza, SLD Lewica Razem Od kiedy mam do tego prawo, uczestniczę bez wyjątku we wszystkich wyborach. Prawo to uznałem za swój obowiązek. Za rytuał taki jak udział we wspólnym rodzinnym obiedzie lub regularne badania profilaktyczne. Jeśli kropla drąży skałę, to niechaj nasze krople zespolone w wodospad rozniosą w pył tę betonową płytę, która nas zaczyna otaczać i próbuje ograniczać. Udział w tegorocznych wyborach to najmądrzejszy sposób uczczenia rocznicy odzyskania niepodległości. Martyna Urbańczyk, kandydatka do Rady Miejskiej w Łodzi, KWW TAK!, okręg nr 7 Wielu ludzi jest już zmęczonych wojnami

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Czas na odczulanie!

Na alergię cierpi 12 mln Polaków. Połowa z nich zachoruje na astmę dr Piotr Dąbrowiecki – alergolog z Wojskowego Instytutu Medycznego, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP Jeszcze na początku XX w. alergia i astma występowały bardzo rzadko, dziś są to najczęstsze choroby osób do 40. roku życia. Na świecie na astmę choruje ponad 235 mln osób. W Polsce na alergię cierpi 12 mln osób. Połowa z nich zachoruje na astmę. Tymczasem zaledwie 100 tys. osób stosuje immunoterapię alergenową. Alergia jest chorobą dziedziczną – jeśli zachoruje jedno z rodziców, obciąża potomstwo w 50%, jeśli oboje rodzice są chorzy, to na 80% ich dzieci też będą chorować na alergię. Dzieci matek, które były narażone na smog, czterokrotnie częściej mają objawy alergii i astmy. Panie doktorze, jak daleko jest od alergii do astmy? – Czasami może być bardzo blisko… Bo jak wiadomo, ludzie chorujący na astmę najpierw chorują na alergię. U połowy nieodczulonych alergików rozwinie się pełnoobjawowa astma oskrzelowa. Mocna informacja. – Nie ma czego się bać, jeśli odwołamy się do najnowszych naukowych odkryć i zastosujemy do schematów postępowania. Okazuje się, że najpierw mamy do czynienia z alergicznym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Wszystkie Międlary świata

Księża naziści, rasiści i homofobi. Od tych, którzy kończą na nienawistnych słowach, po takich, którzy wcielają je w czyn Do Sejmu wpłynął projekt ustawy poświęconej „prześladowanym księżom, niezłomnym obrońcom wiary chrześcijańskiej i niepodległej Polski”. 19 października ma się stać Narodowym Dniem Pamięci Duchownych Niezłomnych i świętem państwowym. Co jednak z tymi, którzy głosili nienawiść i prześladowali? Ich też jest całkiem sporo w historii instytucji religijnych. Przyjrzyjmy się bliżej kilku. Po katolicku: na kolanach i do ust Jacek Międlar (na zdjęciu powyżej w czasie spotkania autorskiego we Wrocławiu) nie jest już księdzem. Przerzucany z parafii do parafii, w końcu zrzucił sutannę i został niezrzeszonym antysemitą i nacjonalistą. Jednak w Kościołach chrześcijańskich zarówno dziś, jak i dawniej wiele było i jest postaci, którym daleko do ewangelii miłości. „Faszyzmu bym nie potępiał”, oświadczył na Facebooku ks. Roman Kneblewski, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy, który od lat udziela się w środowiskach skrajnej prawicy. Pisuje do nacjonalistycznych gazet i chętnie tweetuje na tematy polityczne, wprost deklarując się jako narodowiec. Kilka tygodni temu udzielał ślubu Justynie Helcyk, szefowej dolnośląskiej brygady ONR, która nazywa go pieszczotliwie wujkiem. Już kilka lat temu zwierzchnik diecezji bydgoskiej, bp Jan Tyrawa, wydał ks. Kneblewskiemu zakaz wypowiadania się na tematy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sport

Szachiści krok od złota

Mogliśmy wygrać olimpiadę w Batumi Szli przez turniej jak burza. Grali w składzie podstawowym: Jan Krzysztof Duda, Radosław Wojtaszek, Kacper Piorun i Kamil Dragun. Najbardziej sensacyjna była wygrana polskiej reprezentacji z Amerykanami 2,5 do 1,5. Uznano to za historyczny sukces, bo reprezentacja USA była faworytem olimpiady szachowej w Batumi. Wcześniej Polacy pokonali innych faworytów – Rosjan, a także Ukraińców i Francuzów. Z Azerbejdżanem i Armenią zremisowali. Nie udało się tylko z Chińczykami, którzy zawsze wystawiają bardzo mocny zespół. To też światowa potęga. Nasza reprezentacyjna czwórka zmierzyła się z czterema arcymistrzami z Państwa Środka, z których każdy zajmował w rankingu Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE) wyższe miejsce. Chińczycy mają aż sześciu przedstawicieli w pierwszej czterdziestce światowej. Olimpiada szachowa w kategorii open ma swoje ścisłe reguły. Liczy się punktacja uzyskiwana przez czteroosobowy zespół, ale każdy szachista gra indywidualnie. Na każdą partię ma półtorej godziny i dodatkowo otrzymuje jeszcze po 30 sekund za każdy ruch. Tutaj punktuje się nie szybkość, refleks, ale myślenie. Drużyna zasiada do czterech szachownic (w pogotowiu jest gracz rezerwowy), do pierwszej – najlepszy, do drugiej bardzo dobry, a do czwartej najsłabszy, choć wszyscy u nas są arcymistrzami szachowymi. Na pierwszej szachownicy grał Jan Krzysztof Duda, niezwykle

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Morderca patronem ulicy

Mieszkańcy osiedla Skorupy w Białymstoku mają dość mieszkania przy ul. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Nazwy ulicy nikt z nimi nie konsultował. Narzuciły ją władze miasta i IPN. Mieszkańcy protestują. Tabliczki z nazwiskiem zbrodniczego patrona są niszczone. Pojawiają się napisy: „kat”, „morderca”, „zbrodniarz”, „Łupaszka ludobójca”. Przeciwko tej haniebnej decyzji protestuje m.in. Grzegorz Janoszka z partii Razem. Pyta władze miasta: „Jak wytłumaczyć dziecku, że patronem jego ulicy jest morderca cywilów?”. Może przy okazji wyborów do Rady Miasta Białystok trafią tam ludzie rozumniejsi od tych 15, którzy głosowali za „Łupaszką”?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Desperaci bronią Morawieckiego

Popieranie obozu władzy coraz częściej wymaga zatykania nosa. Zapachy powalają. Słowa też. Choćby te Piotra Zaremby, który w „Polsce The Times” postawił śmiałą tezę, że na taśmie z premierem „nie ma niczego, co by uzasadniało twierdzenie, że jest jakaś afera Morawieckiego”. Śmiała to teza. Można by nawet powiedzieć, że desperacka. Rozumiemy obronę premiera dobrodzieja, ale czy nie można by tego robić choć troszkę inteligentniej?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.