Wyklęci nieświęci

Wyklęci nieświęci

Coraz bezczelniejsza narodowa prawica wybrała sobie Hajnówkę jako miejsce demonstracji siły. Nieprzypadkowo. Marsz gloryfikujący Romualda Rajsa „Burego” i jego zbirów mających na sumieniu śmierć kilkudziesięciu furmanów żyjących w tej okolicy to przesłanie dla rodzin ofiar: Nie jesteście u siebie. Jako prawosławni nie macie w Polsce takich praw jak katolicy. Jakim trzeba być degeneratem, żeby z imieniem morderców na bannerach pojechać pod domy krewnych ofiar! A temu deptaniu godności obywateli Polski przyglądają się biernie władze RP i hierarchia Kościoła katolickiego. Na protesty przeciwko spektaklowi „Klątwa”, in vitro, pigułce „dzień po” biskupi mają czas. Są nawet nadaktywni. A na fałszowanie historii i gloryfikację morderców nie reagują. Na to są jakoś przeraźliwie głusi. Miał rację Paweł Kukiz, gdy napisał, że jeśli domagamy się od Ukraińców zmiany podejścia do UPA, najpierw powinniśmy rzetelnie się przyjrzeć „wyklętym”. Nawet tak stronnicza instytucja jak IPN ma przecież setki tomów akt, które w sposób oczywisty wykluczają wielu gloryfikowanych dziś „wyklętych” z grona bohaterów. To IPN pisał o „Burym”, że „zabójstwa furmanów były działaniami zmierzającymi do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należącymi do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości”. Wiedząc, że „Bury” ma na sumieniu także śmierć kobiet i dzieci, narodowcy kolejny raz zbierają się, aby sadystycznie deptać groby jego ofiar i zastraszać żyjące rodziny. Podobnie jest na Podhalu, gdzie pomniki kata Podhala odsłaniali były prezydent RP i biskupi. Neofaszystowska prawica już nie musi kryć twarzy pod kominiarkami. Może, za zgodą władz, jątrzyć i prowokować. Jest przecież ideowym spadkobiercą tych, którzy mordowali po wojnie okoliczną ludność. Czy w jednej grupie mogą być postacie tak skrajnie różne jak „Bury” i „Ogień” oraz rtm. Pilecki? Przecież traktowanie ich w jednakowy sposób to oczywista paranoja. Prezydent Duda nie widzi między nimi różnicy, podobnie jak nie widzi różnic w wielu innych ważnych sprawach. A organ o. Rydzyka idzie jeszcze dalej i raduje się, że podziemna armia wraca. Pozostaje mi więc zapytać: A kiedy wróci rozum i przemówią fakty? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2017, 2017

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański