Jak Austria radzi sobie z brakiem transportu publicznego 13-tysięczne miasteczko Wörgl w Tyrolu uznaje się za najlepiej skomunikowane małe miasto w Austrii. W Wörgl ponad 160 razy dziennie pojawiają się pociągi, autobusy dalekobieżne zatrzymują się niemal 250 razy. Jest jeszcze autobus miejski, który kursuje co 30 minut. Bilet dobowy w nim kosztuje 2 euro, a miesięczny 5 euro. Taka sytuacja to świadoma polityka i efekt starań burmistrz Hedwig Wechner podjętych w 2010 r. Socjaldemokratka, dawna posłanka, postanowiła zawalczyć o powstrzymanie ucieczki mieszkańców do miejsc oferujących lepsze perspektywy i większe możliwości, także komunikacyjne, wpływające na jakość życia. Miasteczko wymierało, a dziś, również dzięki inwestycjom w transport publiczny, uchodzi za jedno z najszybciej rozwijających się w Austrii. Z czasem stało się też regionalnym centrum – do pracy i po zaopatrzenie dojeżdża tu ok. 5 tys. osób dziennie. Zadziałały już pierwsze lata inwestycji w publiczną komunikację o dużej częstotliwości i w trasy rowerowe, zachęty dla firm, których pracownicy dojeżdżają rowerem lub komunikacją miejską, oraz tanie bilety w miejskich liniach. Nie byłoby to możliwe bez decyzji politycznej rządu krajowego Tyrolu oraz federalnego, które inwestują duże pieniądze. Zapewnienie infrastruktury w całej Austrii, nierówno pokrytej siecią publicznej komunikacji, jest ważnym tematem polityki proekologicznej władz federalnych, praktyka jednak wygląda różnie. Niezależny Austriacki Klub Transportu (VCÖ) zbadał dostępność ośrodków regionalnych (jest ich 124) pod względem transportu publicznego. Oprócz stolic powiatów są to również mniejsze miasta, które mają znaczenie dla regionu – miejsca dojazdów do pracy, szkół czy opieki medycznej. Kryterium była możliwość dotarcia komunikacją publiczną w ciągu pół godziny. Okazuje się, że obecnie 97% ludności Austrii może dojechać do regionalnych centrów w tym czasie samochodem, natomiast komunikacją publiczną tylko 67%. W Dolnej Austrii czy Styrii i Górnej Austrii bywa gorzej, niemal połowa nie ma takiej możliwości, ale np. w Salzburgu czy Vorarlbergu dostępność wynosi 79%. Smutny faworyt, Burgenland Prawie połowa gmin austriackich ma niewystarczające połączenia z udziałem transportu publicznego, a co piąte miasto nie ma połączenia kolejowego. Około jednej trzeciej miasteczek do 10 tys. mieszkańców nie ma żadnych połączeń kolejowych. Niemal jedna piąta Austriaków mieszka w miejscach, gdzie liczba ludności nie przekracza 250 osób – tam dostęp do transportu publicznego jest bardzo ograniczony lub nie ma go wcale. Ludzie są skazani na własne samochody. Najgorzej radzi sobie pięciotysięczna gmina Birkfeld w Styrii. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nie było tu inwestycji w transport publiczny. Te słabo skomunikowane miejsca nie tylko się nie rozwijają – one wręcz zamierają. Do stolicy Styrii, Grazu, można z Birkfeld dojechać taksówką, autobusem (ponad dwie godziny, z przesiadką) lub własnym autem, ale nawet z bliskich okolic Grazu prawie dwie trzecie ludności nie może do niego dotrzeć w ciągu pół godziny komunikacją miejską. Nie ma tam szans na dojazd do pracy w sposób przyjazny dla klimatu, nie ma prawie żadnej alternatywy dla samochodu. Innym smutnym faworytem jest Burgenland – w 60% gmin autobusy, nie mówiąc o pociągach, jeżdżą rzadko. Do sześciu z 13 miast w landzie nie można dojechać pociągiem. W czterech innych z dziewięciu krajów związkowych: w Dolnej Austrii, Górnej Austrii, Styrii i Karyntii, prawie połowa gmin jest słabo skomunikowana transportem publicznym. A im gorzej on funkcjonuje, tym więcej emitowanych gazów cieplarnianych. Austria zajmuje pod tym względem trzecią pozycję w UE. W Burgenlandzie, Vorarlbergu i Salzburgu ruch drogowy produkuje więcej dwutlenku węgla niż wszystkie inne sektory razem wzięte. To prawie 75% więcej dwutlenku węgla niż w 1990 r. W rankingu krajowym w truciu przoduje znowu Burgenland. Każdy mieszkaniec generuje tu rocznie 3,2 tony dwutlenku węgla w ruchu drogowym. W Vorarlbergu to prawie 2,5 tony, w Wiedniu – najmniej, 1,8 tony. Tu w ostatnich latach maleje liczba rejestrowanych aut, transport publiczny funkcjonuje znakomicie i można zapomnieć o samochodzie. Oprócz zachowań komunikacyjnych mieszkańców Austrii dużą rolę w produkcji dwutlenku węgla odgrywa tzw. turystyka paliwowa z krajów sąsiednich, bo jego emisja jest obliczana na podstawie ilości sprzedawanego paliwa. Benzyna i olej napędowy są tańsze










