Jak wymyślano „zbrodnie” dąbrowszczaków

Jak wymyślano „zbrodnie” dąbrowszczaków

Rewelacje o Polakach walczących w Hiszpanii nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością Prawicowa polityka historyczna opiera się na tworzeniu bohaterów i antybohaterów. Do tej drugiej kategorii zaliczani są dąbrowszczacy – polscy ochotnicy Brygad Międzynarodowych walczący po stronie Republiki w wojnie domowej w Hiszpanii. Od lat próbuje się przypisać im zbrodnie wojenne, które jednak nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Kapiszon zamiast bomby Najbardziej spektakularny atak przypuścił tygodnik „Do Rzeczy” w dodatku „Historia” we wrześniu 2018 r., szokując okładką, na której republikański żołnierz z symbolem Brygad Międzynarodowych na berecie strzela w tył głowy modlącej się zakonnicy. Sensacyjny obrazek nie współgra jednak z treścią samego numeru. Naczelny „Historii”, publicysta historical fiction Piotr Zychowicz, grzmi: „Nie brakowało w niej (XIII Brygadzie Międzynarodowej) starych kadrowych bolszewików i zbrodniarzy w stylu Karola Świerczewskiego”. Po czym przytacza kilka zgranych przykładów, m.in. Grzegorza Korczyńskiego, późniejszego wiceministra obrony narodowej podczas wydarzeń na Wybrzeżu w 1970 r., oraz Wacława Komara, późniejszego szefa wywiadu wojskowego. Te nazwiska stale pojawiają się w prawicowych publikacjach, ponieważ pasują do propagandowego obrazu antyfaszystowskich ochotników w Hiszpanii, rzekomo będących podstawą stalinowskiego reżimu po 1944 r. To stosowanie zasady odpowiedzialności zbiorowej na podstawie życiorysów niewielkiej liczby spośród ok. 5 tys. polskich

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2019, 2019

Kategorie: Historia