Międzynarodowy klub dłużników

Międzynarodowy klub dłużników

Sugestie zespołu Wiesława Górnickiego dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego przed spotkaniem z Michaiłem Gorbaczowem

26 kwietnia 1985 r. w Warszawie przywódcy państw socjalistycznych przedłużyli ważność Układu Warszawskiego o kolejne 20 lat. Następnego dnia wybrany miesiąc wcześniej sekretarz generalny KPZR Michaił Gorbaczow spotkał się z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Była to pierwsza zagraniczna wizyta radzieckiego przywódcy. Ekipa Jaruzelskiego rozumiała, że wraz z objęciem przez Gorbaczowa funkcji szefa partii nadchodzą zmiany, starała się więc wyjść im naprzeciw, próbując jednocześnie zadbać o polskie interesy.

Poniżej prezentujemy dokumenty, które stanowiły sugestie i myśli, jakie gen. Jaruzelski ma przedstawić w rozmowie ze swoim partnerem. Dokumenty te pochodzą z przygotowywanego do druku kolejnego tomu „Raportów Wiesława Górnickiego dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego”, opracowywanego przez Pawła Dybicza i Grzegorza Sołtysiaka, a wydawanego przy wsparciu Fundacji im. Róży Luksemburg – Przedstawicielstwo w Polsce.

W dokumentach zachowano oryginalną pisownię. Niezbędne przypisy i dopowiedzenia w nawiasach kwadratowych pochodzą od redagujących „Raporty”.


Helenów, 1985-04-24
TAJNE
Wyłącznie do wiadomości Prezesa Rady Ministrów
Raport
Dotyczy: konspektu rozmowy
z tow. Gorbaczowem

Zgodnie z rozkazem przedstawiam Tow. Generałowi kilka pospiesznych uzupełnień do konspektu rozmowy z tow. Gorbaczowem. Ze względu na wyjątkowe przeciążenie na granicy fizjologicznej wytrzymałości, nasze sugestie mają charakter tylko orientacyjny.

Proponują, aby struktura pierwszego monologu Tow. Generała składała się z następujących działów:
• wstęp o charakterze osobistym;
• zwięzła ocena sytuacji międzynarodowej;
• nasze pojmowanie zadań wspólnoty, zwłaszcza w dziedzinie integracji politycznej i ekonomicznej;
• informacja o sprawach polskich;
• nasza wizja przyszłości;
• problemy „marginesowe”.

Obawiam się jednak, że nie jest to stosowna sytuacja dla dyskutowania polskiego problemu nr 1, tzn. sprawy niemieckiej1.

Przedstawiam również kilka śmiałych sugestii w sprawie stosunków dwustronnych, jakkolwiek nie mam pewności, czy powinny być włączone do ostatniego działu, czy też odłożone do ew. rozmowy przy kolacji. Opowiadam się za pierwszym rozwiązaniem.

Niestety, całkowite zaabsorbowanie Zespołu pracami nad tekstami Tow. Generała na spotkanie UW [Układu Warszawskiego] uniemożliwiło nam przygotowanie wyczerpującej i odpowiednio skonsultowanej dokumentacji w sprawie, którą nazywamy „operacją Wawel”. Wstępnie tylko rozmawiałem na ten temat z tow. Samojlikiem. Dlatego też nie możemy przedstawić Tow. Generałowi szczegółowego zarysu tego pomysłu. Sądzę jednak, że przynajmniej w ogólnych zarysach można by zasygnalizować tow. Gorbaczowowi, że nad tego rodzaju inicjatywą pracujemy i w stosownym momencie przedstawimy ją tow. radzieckim do przyjacielskiej konsultacji.

Najkrócej mówiąc, chodzi o utworzenie „międzynarodowego klubu dłużników”, który byłby odpowiedzią krajów zadłużonych na istnienie „klubu wierzycieli”, których przykładem, choć niejedynym, jest Klub Paryski. Dane, którymi dysponujemy, wskazują, że główne państwa kapitalistyczne uzyskują obecnie ze spłaty procentu wielokrotnie więcej, niż kiedykolwiek wydawały na różne formy pomocy zagranicznej. Sprawa straciła charakter komercjalny, stała się problemem politycznym. Paradoks polega na tym, że nie tylko Europa Zachodnia, lecz również np. Polska przyczyniają się do tego, że obecny budżet wojskowy USA udaje się utrzymać na tak wysokim poziomie przy jednoczesnym zachowaniu dość dynamicznych tendencji w gospodarce. Główne kraje kapitalistyczne uzyskują obecnie ponad 30 mld dol. rocznie z tytułu samej tylko spłaty odsetek, co oznacza w skali historycznej nową formę „finansowego kolonializmu” i transfer wartości dodatkowej na skalę nieznaną w ub. stuleciu.

Pomysł nasz wymaga jeszcze dopracowania. Wydaje się jednak, że przedstawienie koncepcji skartelizowania dłużników mogłoby z jednej strony zyskać gorące poparcie takich np. krajów jak Argentyna czy Nigeria, które od roku szamocą się ze zbliżonymi pomysłami, z drugiej zaś mogłoby, jak każde porozumienie zbiorowe o charakterze kartelu (przykładem OPEC), szczerze zaniepokoić imperialistyczną finansjerę.

„Operację Wawel” (nazwę wymyśliliśmy z powodu Krakowa, gdzie studiował twórca pierwszej nowoczes­nej teorii ekonomicznej, Kopernik) należałoby przedstawić tow. Gorbaczowowi w taki sposób, aby z jednej strony wzbudzić w nim respekt dla oryginalności naszego myślenia, z drugiej zaś wykazać, że oprócz naszych własnych, polskich interesów mamy również na względzie generalne osłabienie imperializmu, pozyskanie wpływowych krajów III Świata i, co szczególnie delikatne, lecz niezbędne, utrudnienie różnego rodzaju matactw kredytowych w rodzaju tych, które uprawia dziś NRD, a coraz częściej i Węgrzy. Humorystyczna wprost informacja zawarta w dzisiejszym szyfrogramie tow. [ambasadora Bogusława] Stachury z Bukaresztu (Twórca Epoki2 zamierza zwiększyć w ciągu kilku lat obroty rumuńsko-kanadyjskie z obecnych 70 mln do miliarda dolarów!) każe przypuszczać, że pomysł ten powinien wzbudzić zainteresowanie tow. radzieckich. Ostatecznie Twórca Epoki kiedyś odejdzie, a długi trzeba będzie spłacać.

Przypuszczam, że tow. radzieccy mogą mieć na ten temat pewne wątpliwości. Po pierwsze, nie ma pewności, czy są rzeczywiście zainteresowani w oddłużaniu KS [krajów socjalistycznych]. Po wtóre, sprzedając na rynkach światowych złoto, mogą się lękać destabilizacji międzynarodowego rynku finansowego, którego działalność jest ciągle jeszcze w dużej mierze uzależniona od ceny złota. Po trzecie, ZSRR uczestniczy formalnie w międzynarodowym systemie walutowym z Bretton Woods z 1944 r., uznającym dolar za podstawę międzynarodowych rozliczeń. Ponieważ ZSRR nie mógłby być stroną „Klubu Krakowskiego”, gdyż nie ma znaczących zadłużeń w KK [krajach kapitalistycznych], ekonomiści radzieccy mogliby żywić obawę, że naruszenie obecnego systemu pociągnie za sobą również trudności dla radzieckiego eksportu (poza ropą, gazem, złotem i diamentami technicznymi), a wyjdzie na dobre tylko słabszym KS i niektórym krajom III Świata.

Dlatego też o naszym niedopracowanym na razie projekcie trzeba by tow. Gorbaczowowi wspomnieć w formie niezobowiązującej i bardzo tentatywnej. Byłoby rzeczą fatalną, gdyby służby radzieckie wcześniej poinformowały o tym pomyśle.

Melduję, że jeśli czas i siły Zespołu pozwolą na przygotowanie zintegrowanego tekstu konspektu, postaramy się przedstawić go w ciągu piątku.
Mjr Górnicki

Załącznik do raportu
(…)
2. Sytuacja międzynarodowa

1. We wczorajszym wystąpieniu na forum UW przedstawiłem główne nasze myśli, nie chcę się więc powtarzać. Mam jednak kilka uzupełnień, o których chciałbym z Wami podyskutować. Mamy na ogół niezłą służbę dyplomatyczną i prasową. Nie mieliśmy w niej, poza dwoma ambasadorami [Romuald Spasowski i Zdzisław Rurarz], znaczących wypadków zdrady lub dezercji; w każdym razie nie grozi nam chyba polski Szewczenko. Zarazem jednak nasze służby zagraniczne mają ograniczony zasięg działania, może z wyjątkiem RFN, bo jest to kraj, na którym naprawdę się znamy i o którym wiemy dużo – nie chcę być złośliwy, ale chyba więcej niż towarzysze z NRD, których oceny budzą w nas niekiedy… no, nie tyle może wątpliwości, ile „razdumje”. (…)

3. Szczerze mówiąc, nie mamy wyspecjalizowanych służb ani żadnych określonych interesów narodowych, np. w rejonie Oceanu Indyjskiego, a i Bliski Wschód jest nam od 17 lat, jakby to nazwać, dość obcy. Znamy się jednak nieźle na sprawach europejskich, jeśli zaś chodzi o USA, to ostatnie cztery lata uczyniły z nas wręcz ekspertów. Żaden inny kraj socjalistyczny, z Węgrami i Czechosłowacją włącznie, nie miał tak dramatycznych doświadczeń z Amerykanami jak my. Jak wiecie, niezależnie od znanych Wam problemów ogólnych, Polska ma pewien dodatkowy powód, dla którego stosunki dwustronne z USA mają u nas znaczenie szczególne. Nikt tego nie wie dokładnie, lecz ocenia się, że w USA żyje od 4 do 6 mln obywateli amerykańskich zachowujących nadal świadomość swego polskiego pochodzenia. Słaba to dla nas pociecha, gdyż w większości są to grupy zdecydowanie reakcyjne i antyradzieckie, może nieco bardziej umiarkowane w sumie niż nacjonalistyczna emigracja ukraińska, lecz w każdym razie wrogie socjalizmowi i przysparzające nam niezliczonych kłopotów. Po 40 latach przestały one stanowić klientelę wyborczą Partii Demokratycznej i stanowią jedną z głównych grup etnicznych, które głosują na Reagana.

4. Naszym zdaniem, w USA trwa obecnie bardzo niebezpieczny, o skali historycznej, proces wypierania starego kapitału Wschodniego Wybrzeża poprzez skrajnie awanturnicze grupy z Południowego Zachodu. O ile stary kapitał – a jednym z jego klasycznych reprezentantów był np. Averell Harriman3 – nie lękał się o swą pozycję i mógł okresami pójść na współistnienie, a nawet współpracę z ZSRR, o tyle obecni nowobogaccy z Południa i Zachodu mają swe interesy związane w 80-90% z militarnym typem gospodarki i zamówieniami Pentagonu. W całej historii gospodarki światowej nie było nigdy klienta, który miałby co roku do wydania prawie 400 mld dol., bo takiej już granicy sięga tegoroczny budżet Pentagonu.

5. ZSRR ma z tym zjawiskiem do czynienia na szczeblu strategicznym. My patrzymy na refleksje tego zjawiska na poziomie operacyjnym. Mamy informacje, że nawet w Departamencie Stanu rozlegają się co pewien czas głosy realizmu, sugerujące pogodzenie się z przegraną w Polsce. Są one natychmiast kontrowane przez takich ludzi jak Weinberger4 czy Perle5 – ten ostatni opowiada, jakoby „rząd Rydza-Śmigłego pozbawił jego rodziców polskiego obywatelstwa”. Skutki są dla nas nadzwyczaj niekorzystne.

6. USA zablokowały rokowania w Klubie Paryskim. Wielu naszych zachodnioeuropejskich partnerów otwarcie mówi, że chcieliby wznosić z nami obopólnie korzystną współpracę (np. Fiat), lecz nie mogą sobie na to pozwolić w obawie przed amerykańskimi retorsjami. Ponieśliśmy już prawie 15 mld dol. strat w rezultacie restrykcji. Suma ta bezustannie rośnie. Nasi ekonomiści obliczają, że nawet gdybyśmy regularnie spłacali odsetki i część zadłużenia, to i tak pod koniec bieżącego stulecia zadłużenie sięgnie 30 mld dol. Drogi tow. MSG [Michaił Siergiejewicz Gorbaczow] – jak można planować postęp gospodarczy w takich warunkach? Jak długo jeszcze nasz socjalistyczny naród ma pośrednio wspierać amerykańskie zbrojenia, płacąc „procenty od procentów od procentów”.

7. (Tu ew. o „operacji Wawel”).

8. Amerykanie są narodem wielkim, o czym świadczy krótka, lecz imponująca historia ich kraju. Są jednak zarazem narodem z usposobienia szowinistycznym, od kolebki przepojonym poczuciem wyższości i pogardy lub protekcjonizmu wobec reszty świata. W gruncie rzeczy jedyną nauczkę w całej swej historii odebrali tylko jeden raz: w roku 1957, po wystrzeleniu [przez ZSRR] pierwszego sputnika. Częściowo może jeszcze „pół raza” po klęsce w Wietnamie. Jakże nam wszystkim, całemu światu, jest potrzebny dziś „nowy sputnik”! (…)

1 „Jaruzelski (…) ze zdumieniem stwierdził, że jego partner dążąc do rozbrojenia, postrzega podział Niemiec jako rozwiązanie tymczasowe. Zadbał zatem, aby w zwyczajowym komunikacie znalazła się deklaracja o ważności porozumień z Jałty i Poczdamu, ale poparł radzieckiego polityka”, napisał prof. Andrzej Skrzypek w artykule „Wpływ zamian zachodzących w ZSRR na wydarzenia w Polsce w latach 1985-1989”.
2 Nicolae Ceauşescu (1918-1989) – sekretarz generalny Rumuńskiej Partii Komunistycznej od 1965 r., prezydent Rumunii sprawujący władzę dyktatorską od 1967 do 1989 r. Został obalony i stracony w wyniku rewolucji w 1989 r.
3 Averell Harriman (1891-1986) – polityk, dyplomata i biznesmen, ambasador USA w ZSRR (1943-1946). Uczestnik konsultacji trzech mocarstw, wynikających z ustaleń konferencji jałtańskiej w sprawie powołania Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej w Polsce (1945).
4 Caspar Weinberger (1917-2006) – sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych w latach 1981-1987. Zwolennik Inicjatywy Obrony Strategicznej (popularnie zwanej Programem Star Wars), znany z afery Iran-Contras.
5 Richard Norman Perle (ur. 1941) – amerykański doradca polityczny, konsultant i lobbysta. W administracji Reagana pracował jako asystent sekretarza obrony. Jego rodzice opuścili Polskę w latach 30.

Wydanie: 2016, 52/2016

Kategorie: Historia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy