Czy Polska chce kolejnego krwawego Majdanu na Ukrainie? Jeśli nie, to przedstawiciele obozu władzy powinni być wstrzemięźliwsi w kontaktach z Saakaszwilim „Mój przyjaciel od czasów studenckich”, napisał o Saakaszwilim na Twitterze prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w maju 2015 r., gdy uroczyście wręczył mu ukraiński paszport z tryzubem na niebieskiej okładce. Uzyskując obywatelstwo Ukrainy, Saakaszwili automatycznie stracił obywatelstwo Gruzji, którą jako prezydent rządził niemal dekadę. Saakaszwili i Poroszenko studiowali na elitarnym wydziale stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Kijowskiego. O wyborze kierunku kształcenia przyszłego gruzińskiego przywódcy miał zdecydować Temur Alasania, radziecki dyplomata przez wiele lat pracujący w ONZ i wspierający siostrę w wychowaniu synów. Wuj – zgodnie z gruzińską tradycją popierania rodziny – pomógłby w karierze dyplomatycznej Micheila, jednak gdy ten studiował, rozpadł się Związek Radziecki, a na gruzach światowego mocarstwa powstało 15 niepodległych państw, w tym Ukraina i Gruzja. Wszystkie potrzebowały własnych narodowych kadr. Po różach do władzy Po skończeniu studiów – dzięki specjalnemu programowi stypendialnemu Departamentu Stanu USA uruchomionemu w celu kształcenia nowych elit państw poradzieckich – Saakaszwili uzyskał dyplomy amerykańskich uczelni: Uniwersytetu Columbia i Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona. Po powrocie ze Stanów został członkiem Związku Obywatelskiego, partii stanowiącej bazę polityczną dla rządzącego Gruzją Eduarda Szewardnadzego, w okresie pierestrojki szefa radzieckiej dyplomacji i przełożonego Temura Alasanii. Po roku początkujący polityk jest już w parlamencie, w 2000 r. zaś prezydent Szewardnadze powierza mu stanowisko ministra sprawiedliwości. Saakaszwili demonstracyjnie rezygnuje z niego po roku, zarzucając rządzącym korupcję. Jako orędownik walki z nieuczciwymi politykami zyskuje popularność i gdy w listopadzie 2003 r. w wyniku masowych protestów, nazwanych rewolucją róż, 75-letni Szewardnadze rezygnuje z urzędu, wybór 96% biorących udział w głosowaniu Gruzinów pada na dwukrotnie młodszego Saakaszwilego. W przeprowadzonych wkrótce potem wyborach parlamentarnych założony przez niego Zjednoczony Ruch Narodowy zdobywa 135 ze 150 miejsc. Rok 2004 był najlepszy w karierze politycznej Saakaszwilego. Potem było gorzej. Inwestował w bogatych, oszczędzał na biednych, okazywał niezwykłą szczodrość wojsku i policji. Przykręcił śrubę mediom, z walki z korupcją ukręcił bat na opozycję. W przepełnionych więzieniach stosowano tortury. Cztery lata po pokojowej rewolucji róż oddziały wyposażone w broń gładkolufową, armatki wodne i gaz łzawiący spacyfikowały wielotysięczną manifestację przeciwko rządom Saakaszwilego. Setki osób odniosły obrażenia, prezydent wprowadził stan wyjątkowy w stolicy. Odpowiedzialność za protesty zrzucił na odsunięte przez niego od władzy elity: „W czasach kiedy rządził Szewardnadze, siły te miały się dobrze w Gruzji, lecz po tym jak my doszliśmy do władzy, straciły uprzywilejowane pozycje. Dlatego zaczęły kampanię osłabiania prezydentury i państwa”. Inaczej sądzi obecna gruzińska prokuratura – zarzut użycia nadmiernej siły w czasie tłumienia protestów w 2007 r. w Tbilisi jest jednym z czterech, na podstawie których wydała międzynarodowy list gończy za Saakaszwilim. Prezydent przekazywał kolejne dowody miłości USA, Moskwie zaś dedykował taniec z szablą i kindżałem, zakończony atakiem artyleryjskim i zrzuceniem bomb na Cchinwali, stolicę zbuntowanej, ciążącej bardziej ku Rosji niż Gruzji Osetii Południowej. Reakcja Rosjan była natychmiastowa – przekroczyli granicę, błyskawicznie wyparli z Cchinwali oddziały gruzińskiej armii, Moskwa uznała niepodległość Osetii Południowej. Gruziński desant W 2010 r. Saakaszwili przeprowadził zmiany w konstytucji zwiększające uprawnienia premiera, ale miały one wejść w życie dopiero w 2013 r., gdy upływała druga i ostatnia kadencja prezydenta. Saakaszwili miał prosty plan: obsadzić urząd prezydenta swoim kandydatem, samemu zaś rządzić krajem z gabinetu premiera. To jednak się nie udało, w 2012 r. bowiem wybory parlamentarne wygrała opozycja, a prezydenckie w październiku 2013 r., już w pierwszej turze, przeciwnik Saakaszwilego – Giorgi Margwelaszwili. W atmosferze oskarżeń o korupcję i nadużywanie władzy Saakaszwili po złożeniu urzędu wyjechał z kraju. Na początku zatrzymał się w Brukseli, gdzie odznaczył eurodeputowanego Jacka Saryusza-Wolskiego Orderem Świętego Jerzego. Z Brukseli przeniósł się do Nowego Jorku, tam znalazł gościnę w mieszkaniu wuja Temura Alasanii. Zapowiadał, że będzie wykładał na amerykańskich uniwersytetach, jednak bardziej niż działalność akademicka pociągała go polityka. A wielka polityka działa się właśnie na Ukrainie. W grudniu 2013 r. postanowił









