Wyprawa kijowska

Wyprawa kijowska

Former Georgian President Mikheil Saakashvili and Former Ukrainian Prime Minister Yulia Tymoshenko meet in Rzeszow, southeastern Poland, on September 10, 2017. Tbilisi has asked Kiev to extradite former Georgian president Mikheil Saakashvili, who is locked in a feud with Ukraine's leader, authorities said on September 5, 2017. Saakashvili, 49, is credited with pushing through pro-Western reforms in his native Georgia which he led from 2004 to 2013. In the wake of the pro-Western revolution in Kiev he moved to Ukraine in 2015 to work for the country's authorities as governor of the key Odessa region on the Black Sea. / AFP PHOTO / JANEK SKARZYNSKI

Czy Polska chce kolejnego krwawego Majdanu na Ukrainie? Jeśli nie, to przedstawiciele obozu władzy powinni być wstrzemięźliwsi w kontaktach z Saakaszwilim „Mój przyjaciel od czasów studenckich”, napisał o Saakaszwilim na Twitterze prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w maju 2015 r., gdy uroczyście wręczył mu ukraiński paszport z tryzubem na niebieskiej okładce. Uzyskując obywatelstwo Ukrainy, Saakaszwili automatycznie stracił obywatelstwo Gruzji, którą jako prezydent rządził niemal dekadę. Saakaszwili i Poroszenko studiowali na elitarnym wydziale stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Kijowskiego. O wyborze kierunku kształcenia przyszłego gruzińskiego przywódcy miał zdecydować Temur Alasania, radziecki dyplomata przez wiele lat pracujący w ONZ i wspierający siostrę w wychowaniu synów. Wuj – zgodnie z gruzińską tradycją popierania rodziny – pomógłby w karierze dyplomatycznej Micheila, jednak gdy ten studiował, rozpadł się Związek Radziecki, a na gruzach światowego mocarstwa powstało 15 niepodległych państw, w tym Ukraina i Gruzja. Wszystkie potrzebowały własnych narodowych kadr. Po różach do władzy Po skończeniu studiów – dzięki specjalnemu programowi stypendialnemu Departamentu Stanu USA uruchomionemu w celu kształcenia nowych elit państw poradzieckich – Saakaszwili uzyskał dyplomy amerykańskich uczelni: Uniwersytetu Columbia i Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona. Po powrocie ze Stanów został członkiem Związku Obywatelskiego, partii stanowiącej bazę polityczną dla rządzącego Gruzją Eduarda Szewardnadzego, w okresie pierestrojki szefa radzieckiej dyplomacji i przełożonego Temura Alasanii. Po roku początkujący polityk jest już w parlamencie, w 2000 r. zaś prezydent Szewardnadze powierza mu stanowisko ministra sprawiedliwości. Saakaszwili demonstracyjnie rezygnuje z niego po roku, zarzucając rządzącym korupcję. Jako orędownik walki z nieuczciwymi politykami zyskuje popularność i gdy w listopadzie 2003 r. w wyniku masowych protestów, nazwanych rewolucją róż, 75-letni Szewardnadze rezygnuje z urzędu, wybór 96% biorących udział w głosowaniu Gruzinów pada na dwukrotnie młodszego Saakaszwilego. W przeprowadzonych wkrótce potem wyborach parlamentarnych założony przez niego Zjednoczony Ruch Narodowy zdobywa 135 ze 150 miejsc. Rok 2004 był najlepszy w karierze politycznej Saakaszwilego. Potem było gorzej. Inwestował w bogatych, oszczędzał na biednych, okazywał niezwykłą szczodrość wojsku i policji. Przykręcił śrubę mediom, z walki z korupcją ukręcił bat na opozycję. W przepełnionych więzieniach stosowano tortury. Cztery lata po pokojowej rewolucji róż oddziały wyposażone w broń gładkolufową, armatki wodne i gaz łzawiący spacyfikowały wielotysięczną manifestację przeciwko rządom Saakaszwilego. Setki osób odniosły obrażenia, prezydent wprowadził stan wyjątkowy w stolicy. Odpowiedzialność za protesty zrzucił na odsunięte przez niego od władzy elity: „W czasach kiedy rządził Szewardnadze, siły te miały się dobrze w Gruzji, lecz po tym jak my doszliśmy do władzy, straciły uprzywilejowane pozycje. Dlatego zaczęły kampanię osłabiania prezydentury i państwa”. Inaczej sądzi obecna gruzińska prokuratura – zarzut użycia nadmiernej siły w czasie tłumienia protestów w 2007 r. w Tbilisi jest jednym z czterech, na podstawie których wydała międzynarodowy list gończy za Saakaszwilim. Prezydent przekazywał kolejne dowody miłości USA, Moskwie zaś dedykował taniec z szablą i kindżałem, zakończony atakiem artyleryjskim i zrzuceniem bomb na Cchinwali, stolicę zbuntowanej, ciążącej bardziej ku Rosji niż Gruzji Osetii Południowej. Reakcja Rosjan była natychmiastowa – przekroczyli granicę, błyskawicznie wyparli z Cchinwali oddziały gruzińskiej armii, Moskwa uznała niepodległość Osetii Południowej. Gruziński desant W 2010 r. Saakaszwili przeprowadził zmiany w konstytucji zwiększające uprawnienia premiera, ale miały one wejść w życie dopiero w 2013 r., gdy upływała druga i ostatnia kadencja prezydenta. Saakaszwili miał prosty plan: obsadzić urząd prezydenta swoim kandydatem, samemu zaś rządzić krajem z gabinetu premiera. To jednak się nie udało, w 2012 r. bowiem wybory parlamentarne wygrała opozycja, a prezydenckie w październiku 2013 r., już w pierwszej turze, przeciwnik Saakaszwilego – Giorgi Margwelaszwili. W atmosferze oskarżeń o korupcję i nadużywanie władzy Saakaszwili po złożeniu urzędu wyjechał z kraju. Na początku zatrzymał się w Brukseli, gdzie odznaczył eurodeputowanego Jacka Saryusza-Wolskiego Orderem Świętego Jerzego. Z Brukseli przeniósł się do Nowego Jorku, tam znalazł gościnę w mieszkaniu wuja Temura Alasanii. Zapowiadał, że będzie wykładał na amerykańskich uniwersytetach, jednak bardziej niż działalność akademicka pociągała go polityka. A wielka polityka działa się właśnie na Ukrainie. W grudniu 2013 r. postanowił

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 38/2017

Kategorie: Publicystyka