Władze chcą oddać śródmieście holenderskiej spółce Plaza. Podreperuje to budżet miasta, ale zniszczy miejscowy handel W witrynach bytomskich sklepów pojawiło się duże obwieszczenie: „Bytomianie! Nie pozwólmy sprzedać placu Kościuszki. Po cichu przygotowywane są już od dłuższego czasu plany zagospodarowania tego terenu. Izraelska spółka Plaza chce w sercu miasta zbudować kompleks handlowo-rozrywkowy. Zniszczona zostanie zieleń, zabiorą nam miejsce naszych spotkań. Czy ktoś się zastanowił, co się stanie z lokalnymi przedsiębiorcami, jak gwałtownie wzrosną problemy z poruszaniem się po mieście? Kilkuset ludzi być może zyska pracę, a kilka tysięcy na pewno ją straci”. Podpisane: „Mieszkańcy i Pracodawcy Bytomia”. W centrum miasta w każdy weekend stoją społecznicy i zachęcają do podpisywania społecznego protestu przeciw sprzedaży placu. W akcję protestacyjną włączyli się też prawie wszyscy drobni przedsiębiorcy prowadzący swe interesy w śródmieściu. Miasto szuka pieniędzy Bytom ma dwa śródmiejskie place: Rynek i plac Kościuszki. W remont Rynku miasto włożyło dwa lata temu duże pieniądze. Ale mimo wielokrotnego przekroczenia założonych kosztów nie udało się osiągnąć zamierzonego efektu. Pod Rynkiem kilkanaście lat temu archeolodzy odkryli zabytkowe piwnice i lochy. Atrakcją miały być przeszklone miejsca w nawierzchni, przez które widoczne byłyby zabytkowe budowle. Nie starczyło na to pieniędzy, choć i tak Rynek wygląda imponująco. Zapełnił się pubami na wolnym powietrzu, postawiono piękną fontannę, burząc jednocześnie starą, zabytkową. Ta kosztowna inwestycja wpędziła miasto w tarapaty finansowe – przed wakacjami musiało wykupić obligacje, wyemitowane przed laty na remont Rynku. Miały one wartość 15 milionów złotych, do tego doszły procenty. Zarząd znalazł więc najprostsze rozwiązanie – sprzedaż drugiego placu. Cena wyjściowa: 10 milionów złotych. – Plac Kościuszki widniał jako teren inwestycyjny w planach zagospodarowania przestrzennego miasta od wielu lat – twierdzi rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Piotr Konarski, pokazując mi stare ulotki, jeszcze z początku lat 90. Ponad 20 lat temu plac był zabudowany starymi, poniemieckimi kamienicami z XIX wieku. Jednak na skutek szkód górniczych zaczęły się one walić. W 1979 roku zburzono cały kwartał budynków. Pusty, hektarowy obszar w centrum miasta zamienił się w skwer z ławkami, zielenią, pubem i nawet miejscem karmienia gołębi. Odbywają się na nim liczne imprezy. Widoczny z daleka stał się średniowieczny kościół św. Trójcy, uznany za zabytek klasy zerowej. W ciągu dnia jest to miejsce spacerów. – Gorzej wieczorem – mówi jedna z mieszkanek centrum. – Wtedy ławki okupują pijacy i agresywna młodzież. To tu niedawno doszło do śmiertelnego pobicia nastolatka. Wypadło słówko „handlowo” Plany zagęszczenia placu powstały już za czasów byłego solidarnościowego prezydenta, Janusza Paczochy (teraz Paczocha, startując w wyborach, solidaryzował się z protestującymi). Od pewnego czasu w graniczącym z placem kwartale miasta trwa przebudowa związana z uruchomieniem dużego parkingu i nowoczesnego hotelu. Gdy zgłosił się inwestor – firma Plaza – Zarząd od razu wyraził zainteresowanie sprzedażą atrakcyjnej parceli. 30 maja Rada Miejska podjęła uchwałę, w której „akceptuje się możliwość wykorzystania placu Kościuszki pod budowę wielofunkcyjnego kompleksu rozrywkowo-usługowego Bytom Plaza” („zapomniano” dodać tu słówko „handlowo”, choć to bardzo istotna funkcja mającego powstać obiektu). Po tej uchwale w Bytomiu zawrzało. – Kilka dni wcześniej uczestniczyłem w spotkaniu Rady poświęconej sprawom bytomskich przedsiębiorców. Skorzystałem z okazji i zapytałem, czy planowana jest sprzedaż placu. Odpowiedziano mi, że nikt nie słyszał o takich zamierzeniach, okłamano mnie – twierdzi Janusz Pyzalski, właściciel galerii Platforma, obecnie lider komitetu Mieszkańcy i Pracodawcy Bytomia. Przedsiębiorcy zaczęli się jednoczyć w obronie swoich interesów. Zorganizowano spotkanie z władzami, ale żaden z przedstawicieli Zarządu się nie zjawił. W odpowiedzi kupcy złożyli wniosek założycielski Stowarzyszenia Mieszkańców i Pracodawców Bytomia i reaktywowali Bytomskie Forum Gospodarcze. – Teraz jesteśmy dla miasta stroną i nie można nas dłużej lekceważyć – twierdzi Janusz Pyzalski. – Przedstawiliśmy prezydentowi inne koncepcje lokalizacji Plazy, trochę dalej od centrum miasta – dodaje Grażyna Kasprowicz, przewodnicząca Forum. Nagle okazuje









