Czy rosyjscy naukowcy znaleźli pod grubym lodem Antarktydy nową formę życia? Podlodowe jezioro Wostok we wschodniej Antarktydzie to jedno z najbardziej tajemniczych miejsc na Ziemi. Przez miliony lat ogromny zbiornik był całkowicie odcięty od świata. Naukowcy zastanawiali się, jakie organizmy bytują pod lodowym sklepieniem, które ma od 3750 do 4350 m grubości. Jeżeli życie przetrwało w ekstremalnych warunkach Wostoku, można się spodziewać, że istnieje także na innych ciałach niebieskich, np. na Enceladusie, skutym lodem księżycu Saturna, czy krążącej wokół Jowisza Europie. W wodach jeziora panuje wieczny mrok i stała temperatura minus 2,6 st. C. Ogromne ciśnienie, wynoszące 300 atmosfer, jak również energia geotermalna sprawiają, że woda nie zamarza. Rosyjscy naukowcy ze stacji polarnej Wostok od kilkunastu lat próbowali się dowiercić do tego niezwykłego akwenu. Dopiero 5 lutego 2012 r. ich wysiłki zostały uwieńczone powodzeniem. Wiertło dotknęło powierzchni reliktowego jeziora na głębokości 3769 m. Z otworu pobrano w postaci świeżo zamarzniętego lodu ok. 40 litrów prehistorycznej wody. Pierwsza próbka lodu miała 2 m długości. „Najpierw zobaczyliśmy lód w absolutnie nieznanej postaci – porowaty, lśniąco biały”, opowiadał jeden z polarników, Wiaczesław Martianow. „Ale po następnych 20 m dotarliśmy do lodu przezroczystego, w którym tkwił lód biały”. Niestety, po szczegółowych badaniach okazało się, że próbki zostały zanieczyszczone bakteriami z wiertła oraz mającymi zastosowanie w pracach wiertniczych freonem i naftą. Szczegółowym analizom poddano jednak również siedem próbek wody uzyskanych w maju 2012 r. Przełomowy sukces? O wynikach poinformował z entuzjazmem 7 marca 2013 r. Siergiej Bułat z laboratorium genetycznego Instytutu Fizyki Nuklearnej w Petersburgu. „Po wykluczeniu wszelkich znanych zanieczyszczeń odkryte zostało DNA bakterii inne niż materiał genetyczny ze wszystkich światowych banków danych. Uznajemy te formy za niezidentyfikowane i niemożliwe do klasyfikacji”. Według Bułata, materiał genetyczny z jeziora Wostok różni się od DNA każdego z 40 znanych podkrólestw bakterii. „Gdybyśmy znaleźli to na Marsie, moglibyśmy powiedzieć, że istnieje tam życie”, powiedział naukowiec. Media w Moskwie ogłosiły przełomowy sukces, największy w historii badań Antarktydy od ponad stulecia. Eksperci z innych krajów przyjęli te wiadomości sceptycznie. Dr David Pearce z Brytyjskich Badań Arktycznych (British Antarctic Survey) wyraził zdziwienie, że Rosjanie ogłosili wyniki w oświadczeniu dla prasy, a nie w artykule naukowym. „Nieznane DNA nie jest czymś niezwykłym. Zapewne można je znaleźć także w ziemi wykopanej łopatką w ogródku”. 9 marca dyrektor laboratorium genetycznego w Sankt Petersburgu, Władimir Koroliow, niespodziewanie zaprzeczył słowom Siergieja Bułata: „W próbkach znaleźliśmy pewne organizmy, aczkolwiek nie było ich wiele. Wszystkie okazały się zanieczyszczeniami. Jeden gatunek bakterii nie pochodził z płynu zastosowanego do wierceń, lecz zapewne wykorzystuje on naftę jako źródło energii. Nie możemy więc powiedzieć, że odkryte zostały nowe formy życia”. Ale 11 marca Instytut Badań Arktycznych i Antarktycznych w Sankt Petersburgu potwierdził, że w próbkach wody z jeziora Wostok znaleziono nieznany gatunek bakterii. Dziennikarze, nie tylko w Moskwie, zastanawiają się, jaka jest prawda i dlaczego poważny naukowiec, jakim jest dr Siergiej Bułat, tak szybko ogłosił sukces. Bez wątpienia w grę wchodzi prestiż. Wizytę w rosyjskich stacjach badawczych na Antarktydzie zapowiedział wcześniej prezydent Władimir Putin. Kilka państw konkuruje w penetracji podlodowych jezior. Zdaniem niektórych komentatorów, rywalizacja jest tak ostra, że przypomina wyścig zbrojeń podczas zimnej wojny. Sława pionierów bardzo się liczy, ale czy nie istnieją też inne przyczyny? Mikroorganizmy żyjące w ekstremalnym świecie jeziora Wostok z pewnością mają niezwykłe właściwości, są niesamowicie odporne. Niektórzy przypuszczają, że mogą zostać wykorzystane do produkcji nowej generacji kosmetyków, „cudownych” lekarstw przedłużających życie albo zabójczych systemów broni. W grudniu 2012 r. brytyjskiej ekspedycji nie udało się dotrzeć do Jeziora Ellswortha, ukrytego pod 3 km lodu. Miesiąc wcześniej badacze ze Stanów Zjednoczonych odkryli bakterie w wodach pobranych z jeziora Vida. Akwen ten znajduje się w rejonie zwanym McMurdo Dry Valleys na Ziemi Wiktorii we wschodniej części Antarktydy. Okazało się, że woda ma odczyn kwaśny, stałą temperaturę minus 13 st. C, lecz nie zamarza, ponieważ
Tagi:
Krzysztof Kęciek









