Zanim zamkną się naczynia

Zanim zamkną się naczynia

Jakie są objawy tej choroby?

– Pierwszy symptom sugerujący możliwe problemy miażdżycowe kończyn dolnych to ból porównywany przez pacjentów do drętwienia lub omdlenia, pojawiający się po przejściu dość krótkiego dystansu i wymuszający chwilowy odpoczynek. Gdy choroba jest zaawansowana, taki ból nie opuszcza chorego nawet w nocy, w stanie spoczynku. Inne często występujące objawy, które sami możemy zauważyć i które powinny nas skłonić do natychmiastowej wizyty u lekarza, to siność skóry i przebarwienia na niej, a także wyczuwalne ochłodzenie kończyny i powoli lub źle gojące się owrzodzenia.

Kiedy następuje moment krytyczny, w którym trzeba podjąć decyzję o zabiegu?

– Każdy przypadek jest inny, więc trudno precyzyjnie wskazać taki moment. Złota zasada – nie tylko w chirurgii naczyniowej, ale w każdej dziedzinie medycyny – mówi, że najlepiej jak najwcześniej zgłosić się do lekarza i nie czekać na rozwój choroby. Może się bowiem okazać, że na zabieg ratujący kończynę, nawet najnowocześniejszy jest po prostu za późno.

Takie operacje są dosyć skomplikowane, bo działacie przecież na delikatnych naczyniach krwionośnych. A więc i metody są ważne.

– Generalnie chirurgia naczyniowa dzieli się obecnie na dwa nurty: otwartą i endowaskularną, czyli wewnątrznaczyniową. Coraz większą rolę odgrywają operacje hybrydowe – łączące obie techniki. W codziennej praktyce dążymy do jak najmniejszej inwazyjności, aby pacjent mógł jak najszybciej stanąć na nogi i wrócić do normalnego życia.

Oddział istnieje od niedawna, ale już stał się znany także poza Mazowszem, skoro mój kolega z Olsztyna przyjechał tu na operację nóg i przeprowadzono ją mało inwazyjną metodą udrożnienia naczyń.

– Kilka lat temu Centrum Kardiologii Józefów stało się częścią Grupy American Heart of Poland. Początkowo świadczyło kompleksowe usługi z zakresu diagnostyki i leczenia chorób serca, aby w lipcu 2014 r. powołać do życia osobny oddział chirurgii naczyniowej. Mamy kontrakt z NFZ, ale leczymy także prywatnie. Dzisiaj placówka CKJ to profesjonalne centrum sercowo-naczyniowe zajmujące się leczeniem chorób serca i naczyń obwodowych. Pacjent już kilka godzin po zabiegu staje na nogi. Staramy się zapewnić chorym dostęp do najnowocześniejszych rozwiązań medycznych. Każdemu naszemu działaniu przyświeca zasada efektywności – nie wyobrażamy sobie kupowania nowoczesnego sprzętu dla samej idei kupowania. Ma on jak najlepiej służyć pacjentom, być jak najefektywniej wykorzystany.

Wasz 12-łóżkowy oddział istnieje niespełna półtora roku, a już przeprowadziliście prawie 1,5 tys. operacji. To więcej niż w dużych szpitalach.

– Może jest nam łatwiej, ponieważ jesteśmy doskonale zorganizowani. Nasz zespół jest nieduży, wszyscy wiedzą wszystko o wszystkim i dotyczy to każdego pacjenta. Zawsze staramy się znaleźć najlepsze wyjście dla danego chorego. Najbardziej cieszy nas, gdy nawet z beznadziejnych przypadków wychodzimy zwycięsko. Można powiedzieć, że walczymy o każdego pacjenta.

Przeszedł pan z dużego ośrodka do kameralnej kliniki poza stolicą.

– Kameralność kliniki nie odbiera jej prestiżu czy jakości. Wręcz przeciwnie. Robimy tutaj pełną chirurgię naczyniową i jestem dumny z wyników leczenia, jakie osiągamy. Praca w CKJ daje nam dostęp do najnowocześniejszych technik leczenia. Dzięki temu mam poczucie, że pacjent za każdym razem dostaje najlepsze dla siebie rozwiązanie. Bez kompromisów.

Podobno jeden z założycieli spółki American Heart of Poland, prof. Stefan Kiesz, pracuje w Teksasie?

– Tak, to prawda. Prof. Stefan Kiesz pracuje w Endovascular & Heart Institute w San Antonio, w Teksasie. Wykorzystujemy jego pomysły oraz doświadczenie środowisk chirurgicznych różnych krajów. Staramy się uaktualniać naszą wiedzę zarówno z literatury, jak i poprzez bezpośrednie kontakty z klinikami chirurgii naczyniowej na świecie. Wkładamy wiele wysiłku w to, aby mieć kontakt z najnowszą wiedzą chirurgiczną, jeździmy na kongresy krajowe i zagraniczne, prezentując także własne wyniki leczenia.

Nawet najlepiej wykonana operacja nie uchroni jednak pacjenta przed ponownym zabiegiem, bo miażdżyca to choroba postępująca. Czy mamy szansę ucieczki przed nią do przodu?

– Mamy. Pod warunkiem że bezwzględnie zastosujemy się do zakazu palenia, będziemy pilnować ciśnienia tętniczego i nie dopuścimy do nadwagi. To trzy podstawowe warunki. Musimy zatem unikać tego, z czym nam tak wygodnie, np. pokonywania nawet niewielkich odległości samochodem i podjeżdżania do celu na tyle blisko, aby tylko nogę wystawić z wozu… Po operacji pacjent musi dużo chodzić, czyli uprawiać tzw. trening marszowy, co znaczy minimum pół godziny marszu dziennie, poza tym powinien biegać, pływać, grać w piłkę, po prostu ruszać się. Wtedy jest szansa, że nie trafi do nas po raz drugi.


Grupa American Heart of Poland SA, istniejąca od 2000 r., została założona z inicjatywy wybitnych lekarzy z Polski i Stanów Zjednoczonych. Obecnie tworzy ją ponad 30 centrów sercowo-naczyniowych oraz Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe „Ustroń”, oferujące pacjentom kompleksową opiekę, począwszy od prewencji i profilaktyki, poprzez terapię, aż po rehabilitację pozwalającą na szybki powrót do pełnej sprawności.

Strony: 1 2

Wydanie: 05/2016, 2016

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy