Antyszczepionkowcy blokują terminy szczepień
Media społecznościowe obiegła informacja, że grupa przeciwników szczepień zaczęła się rejestrować na szczepienia przeciwko COVID-19, aby się na nich nie pojawić i tym samym przyblokować system. Specjaliści są oburzeni, natomiast Michał Dworczyk uspokaja: „W kwietniu nie pojawiło się na szczepienia około 1,5 proc. osób”.
O sprawie poinformował w swoich socialmediach lek. Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej. Zamieścił informację od anonimowej internautki. „Wierzcie lub nie, ale na szurskich grupach od tygodni trwa pełna mobilizacja: antyszczepy z poszczególnych roczników rejestrują się na szczepienia tylko po to, żeby zablokować termin i nie przyjść” – czytamy we wpisie.
W sieci można znaleźć mnóstwo wpisów zachęcających do takich działań. „Zgłaszacie się na szczepienie i macie dostęp do terminów w CAŁEJ Polsce. Oczywiście na żadne »szczepienie« nie idziecie” – pisze użytkownik Twittera @matkatwitera
Takie działania wywołują słuszne oburzenie wśród lekarzy. – Jeżeli prawdą jest, że środowiska antyszczepionkowe prowadzą zmasowaną akcję blokowania terminów na szczepienia przeciw COVID-19, jest to działanie na szkodę obywateli Polski i powinny zainteresować się tym odpowiednie organy. Czym innym jest niechęć do szczepień ochronnych, a czym innym uniemożliwianie zaszczepienia się innym chętnym – komentuje Bartosz Fiałek.
Głos zabrał również dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19: „O ile doniesienia o umyślnym blokowaniu slotów na szczepienia potwierdzą się, powinny być surowo ukarane, na równi z usiłowaniem zabójstwa”.
W sprawie prób blokowania szczepień wypowiedział się minister Michał Dworczyk: „Znamy ten problem przede wszystkim z mediów społecznościowych, gdzie są osoby, które w sposób skrajnie nieodpowiedzialny namawiają do takich działań. Ale widać, że to się w sposób realny na program szczepień nie przekłada. W kwietniu nie pojawiło się na szczepienia około 1,5 proc.” – powiedział na konferencji 26 kwietnia szef KPRM.
Należy przypomnieć, że od 20 kwietnia rząd umożliwił zaszczepienie się każdemu dorosłemu, jeśli w placówce zostaną preparaty, które miałyby się zmarnować. Dlatego wpływ antyszczepionkowców na harmonogram szczepień jest na razie wątpliwy. Rząd stwierdził też, że „nie przewiduje wprowadzania żadnych sankcji za niestawienie się na szczepienie”.
Fot. Steven Cornfield/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy