Żart nr 1

Opowiadał mi ktoś, kto bywał w Moskwie za czasów Leonida Breżniewa, że w jednym z satyrycznych teatrzyków koncerty prowadził znakomity i niebywale dowcipny konferansjer, niestety, nazwiska nie pamiętam, który właśnie odchodził na emeryturę. A trzeba pamiętać, że w tamtej epoce razem z wysługą lat kończył się i zawodowy talent. Wyszedł więc ów artysta na scenę, żeby pożegnać się z publicznością, w ręku miał ażurową siatkę, w której leżały cztery kiszone ogórki, kilogram słoniny i butelka wódki. Wyszedł, stanął przed mikrofonem, patrzy na zgromadzoną widownię i milczy. 30 sekund, minutę, dwie i nic. A dwie minuty na scenie bez ani jednego słowa to wieczność, wypada więc jakiś młody aktor zza kulis, podbiega do bohatera ostatniego wieczoru i krzyczy: – Diadia Pietia!! Diadia Pietia!!! – Co?! – A czemu ty tak stoisz i milczysz?! Na co diadia Pietia odpowiedział: – A o czym tutaj mówić, kiedy wszystko mam!! A minister Hausner chciał naszym emerytom zostawić tylko siateczki. Wyglądało nawet przez moment, że pan minister będzie najciekawszą odmianą Janosika na przestrzeni ostatnich lat, ponieważ miał koncepcję, żeby odbierać biednym i dawać jeszcze biedniejszym. Piszę najciekawszą, bo ci poprzedni, zgodnie z tradycjami zbójeckimi, łupili wszystkich, a obdarowywali wyłącznie siebie. Ale w przypadku tego pomysłu wygląda na to, że ktoś wytrzeźwiał jeszcze przed świętami i emeryt prawdopodobnie będzie mógł dociągnąć do śmierci naturalnej. Natomiast po przeczytaniu kilkunastu gazet i tygodników z ostatnich dziesięciu dni można bardzo łatwo spreparować wniosek, że u nas bardziej krzywdzeni są molestowani przez media od molestujących współbraci. I to właśnie uważam za żart primaaprilisowy nr 1. PS Moim fanom składam spóźnione życzenia wielkanocne, tak jak każe nowy świecki obyczaj parlamentarny: Składam Tobie, Panie Marszałku! Składam Tobie, Wysoka Izbo! I składam Wam, Drodzy Słuchacze Radia Maryja! Posłowi, który w ten sposób rozpoczął swoją mowę w Sejmie, dedykuję powiedzenie mojego Taty: TRUDNO BYĆ DOBRYM LEŚNIKIEM, NIE LUBIĄC WSZYSTKICH ZWIERZĄT. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2002, 2002

Kategorie: Felietony