Rywingate na wesoło – część II Już blisko rok trwają prace śledczych z sejmowej komisji powołanej do zbadania tzw. afery Rywina. Na początku posiedzenia były niewyczerpaną kopalnią pomysłów dla satyryków. Niestety, wraz z upływem czasu poczucie humoru uczestników politycznego „Big Brothera” najwyraźniej osłabło. W kilometrach stenogramów coraz trudniej natrafić na dowcipny dialog czy ripostę. Oto nieliczne przykłady wywołujących uśmiech wypowiedzi przesłuchujących i przesłuchiwanych. * Komedia omyłek Przewodniczący Tomasz Nałęcz w czasie przesłuchania premiera Leszka Millera: – Bardzo bym prosił państwa obsługujących transmisję, żebyście wyciszyli relacje ze świata zewnętrznego, bo my tu głównie słyszymy hejnał z Wieży Mariackiej, nie pana premiera. Bogdan Lewandowski: – Przysłuchując się wypowiedziom podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Śledczej, odnoszę wrażenie, że ocieramy się o granicę absurdu albo uczestniczymy też w jakiejś komedii omyłek. *Przyczajony tygrys Przewodniczący do Adama Michnika: – Jest pan czujny dlatego, że zastosował pan pułapkę. Miał pan coś, czego pożąda tygrys, wykopał pan dół, wsadził pan przynętę i czekał pan na tygrysa. Tygrys mógł przysłać jakieś roślinożerne zwierzę, żeby pana zmylić, nie? *Płeć pod znakiem zapytania Przewodniczący do Adama Michnika: -Panie redaktorze, żeby panu właśnie ktoś potem nie zarzucił, że pan mówił nieprawdę przed komisją. Ilekroć pan mówi: „Proszę moich kolegów”, zwraca się pan do pani Agnieszki Kublik, a to żadną miarą nie jest pański kolega. * Czas na piknik Adam Michnik: – Wielce szanowny panie przewodniczący, na to pytanie odpowiadam warunkowo. Jeżeli już są kanapki, to wolałbym po przerwie. Przewodniczący: – Panie redaktorze, boję się, że pańskie pytanie o kanapki może być odczytane przez ekspertów jako pytanie sygnalizujące dręczenie świadka. *Rokita w pięciu smakach A la kotek Jan Rokita do Aleksandry Jakubowskiej: – Pani minister, proszę się na mnie nie pogniewać, w tej chwili gra pani ze mną w kotka i myszkę. A la idiota Jan Rokita do Tomasza Nałęcza: – Panie przewodniczący. Mam wrażenie, że dialog sympatyczny o mojej osobie pana marszałka z panią poseł ma na celu przedstawienie mnie jako kompletnego idioty. Przewodniczący: – Nie, no skądże, panie pośle. Jan Rokita: – Prosiłbym o niekontynuowanie takiego dialogu w warunkach, kiedy mnie nie przysługuje prawo do odpowiedzi. Wiedziałem, co robiłem. I proszę ze mnie łaskawie nie robić kompletnego durnia. Przewodniczący: – Nie robię z pana durnia, wręcz przeciwnie, staram się pana bronić, może nieumiejętnie. A la balon Jan Rokita do ministra Andrzeja Celińskiego: – Panie ministrze, no naprawdę. Ja pana traktuję całkiem poważnie. Proszę ze mnie nie robić balona. A la premier Aleksandra Jakubowska do Jana Rokity: – Panie premierze… Przepraszam bardzo, to już drugi raz… Jan Rokita: – Niech się pani nie przejmuje. Aleksandra Jakubowska: – Freudowska pomyłka. Ja bym się czuła całkiem bezpieczna, gdyby pan został premierem. A la straszydło Jan Rokita do premiera Leszka Millera: – W pańskiej partii się pana boją, panie premierze, to potwierdzone empirycznie, o czym świadczą wyniki niedawnych głosowań. Leszek Miller: – Panie pośle, odnoszę wrażenie, że w pana partii boją się pana jeszcze bardziej. *Jak zepsute płyty Helena Łuczywo: – Nie pamiętam nic takiego, chyba nie. Nie pamiętam, nie wydaje mi się, nie wiem. Adam Michnik: – Tak, jestem pewien. Jestem absolutnie pewien tego. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że takie zdanie z ust prezesa Niemczyckiego usłyszałem. Najmniejszej wątpliwości, najmniejszej. Na pewno tak. *Wyszukiwarka Aleksandra Jakubowska do Jana Rokity: – Zrobiłam sobie pewną statystykę z Internetu; mamy na szczęście taki okres, że możemy nie posługiwać się tabunem urzędników, ale skorzystać z wyszukiwarki. Otóż w czasie zeznań przed komisją państwo powiedzieli „nie pamiętam” następującą ilość razy: pan prezes Niemczycki – 54, pani prezes Rapaczyńska – 32, pan redaktor Michnik – 30, pani prezes Łuczywo – 13, pani Szumielewicz – 15, pani Wojciechowska – 5, pani Hebdzyńska – 15… * Wzajemne żale Zbigniew Ziobro: – Panie przewodniczący, ubolewam nad tym, że… Przewodniczący: – Panie pośle, proszę nad niczym









