Najstarsza w Polsce huta miedzi w Legnicy kończy pół wieku Główna ulica Huty Miedzi „Legnica” prowadzi od bramy wjazdowej przy dyrekcji. Często przeskakujące z jednej strony drogi na drugą rury łączą budynki, w których dba się o czystość atmosfery. Właściwa „miedziowa” część huty „idzie” w kierunku odwrotnym i zaczyna się w najdalszym od bramy końcu zakładu. Zawartość miedzi w miedzi Oglądamy przypominające abstrakcyjną rzeźbę dwa potężne koła z małymi obłymi wgłębieniami, zwieńczone czymś w rodzaju klinowatego lejka o prostokątnym przekroju. – To wymontowane koła ze starej maszyny, w której ruda podlegała pierwszej obróbce – wyjaśnia inż. Antczak, szef jednego z działów huty miedzi. – W tych wgłębieniach widocznych na obwodzie koła prasuje się rudę w brykiety. Do nas trafia ruda już wzbogacona. W tej wydobytej z kopalni jest zaledwie 2% miedzi. Hala brykietowni jest przestronna i zdawać by się mogło – pusta. Załoga jest niewielka, a główną pracę wykonują maszyny dozorowane przez komputery i kontrolowane przez telewizję przemysłową. Tego, że stoimy przed maszyną do brykietowania, można się domyślić, bo na taśmę wypadają małe „poduszeczki”. W kantorku komputerowym szereg czarno-białych telewizorów pokazuje poszczególne fazy produkcji brykietów. Od wsypywania do zbiornika wzbogaconej rudy poprzez mieszanie jej z lepiszczem, prasowanie aż do strumienia gotowych brykietów opuszczających maszynę. – Ilość miedzi w brykietach to – w zależności, z której kopalni pochodzi – 18 do 23% – mówi przewodnik. Dalej zaczyna się „ogniowa” część produkcji. W piecach szybowych powstaje kamień miedziowy, a w konwertorach miedź konwertorowa, którą obrotowe piece anodowe wyleją do znajdujących się na karuzeli form, tworząc z niej anody. Z każdym krokiem procent miedzi zwiększa się. Kamień miedziowy ma już ponad 50% czystego metalu, wytop po przejściu konwertorów – 92%, po piecu anodowym – 99,2%. Aż do pieca anodowego obserwacja procesu nie jest możliwa dla zwiedzającego hutę. Widzą go tylko specjaliści mający do dyspozycji telewizję przemysłową. Natomiast już od etapu pieców anodowych zaczynają się atrakcje. Przez otwory widać czerwonozłote płomienie i zieloną poświatę. To – jak nam wyjaśniono – oznacza właściwą temperaturę topionego metalu, 1300 stopni. Taka roztopiona miedź wylewana jest na formy kręcące się na dwóch karuzelach. Jej powierzchnia stopniowo ciemnieje wraz z przesuwaniem się karuzeli, a czerwonozłotą barwę przyjmują kolejne nowe odlewy. Tu kończy się udział ognia w procesie tworzenia miedzi. I zwalnia się tempo procesu. Następny i ostatni etap wykorzystuje prąd elektryczny, a dokładniej – zjawisko elektrolizy. Potężne wanny kryją we wnętrzu anody odlane na kolorowej karuzeli oraz katody, będące początkowo arkuszami blachy o grubości 1 mm i powierzchni podobnej do anody – 1 m kw. Po dziesięciu dniach prawie ćwierćtonowe arkusze anod tracą swoją grubość, za to na wadze przybierają cienkie początkowo katody. Operacja powtarzana jest dwukrotnie. Z każdej anody wychodzą dwie stukilogramowe katody. To, co pozostaje, znów jest wsadem do pieca. I tak w kółko. A katody to najczystsza miedź. W gwarze hutników zwana czterema dziewiątkami – 99,99%. Katody pakowane w tonowe paczki opuszczają hutę. Miedź i powietrze Legnica to jeden z oddziałów hutniczych KGHM Polska Miedź. Najstarsza z hut Dolnego Śląska. W tym roku kończy 50 lat. I zapewne z tej okazji – w ramach odchodów Dnia Hutnika – zorganizowano jej zwiedzanie, na które zaproszono dziennikarzy z całej Polski. Dyrektorem Huty Miedzi „Legnica” jest inż. Andrzej Wasilewski. W tabelce zatytułowanej „Dyrektorzy HM »Legnica«” zajmuje 13. miejsce – Czy nie czuje pan niepokoju, patrząc na tę tabelkę? – spytałem. – Że trzynastka? Skąd? Urodziłem się13 i, jak widać, pecha to mi nie przyniosło. Niektórzy podejrzewali, że jest jeszcze dodatkowa okazja: odesłanie jubilatki na emeryturę. – Czy to prawda, że Legnica jest przeznaczona do likwidacji? – padło pytanie na konferencji prasowej po zwiedzeniu huty. – Bzdura – stwierdził dyrektor Wasilewski. – Sami państwo widzieli, ile jakich inwestycji porobiliśmy tu ostatnio. Unowocześniliśmy proces technologiczny i system zarządzania jakością. Nasza miedź elektrolityczna odpowiada standardom światowym. Katody miedziane już od 1990 r. zarejestrowane są na londyńskiej
Tagi:
Jerzy Łaniewski









